Fascynował mnie od zawsze.
Kolor jak najpiękniejszy bursztyn.
Smak niepodobny do niczego innego.
I te "matematyczne" nazwy: półtorak, dwójniak, trójniak, czwórniak....
Miód pitny - brzmi zacnie i smakuje wybornie.
W rumieniec jabłek łąckich wgryzłam się po raz pierwszy przed wielu laty i była to jedna z tych chwil, które zawsze rozbudzać będą najlepsze wspomnienia.
Choć nazwa jabłek pochodzi od Kotliny Łąckiej, mnie zawsze kojarzyć się będą z pewną piękną łąką i pełnym słońca latem.
Pierwszy słoik był podarunkiem.
Słodkim, lekko korzennym, o ślicznej słomkowej barwie.
Wyjadany łyżeczka za łyżeczką oblepiał brodę i sklejał palce.
Pachniał kwiatową łąką.
Miód kurpiowski.
Tyle dobra ukrytego w przepięknych zakamarkach Polski.
Tyle nazw i smaków, które cierpliwie czekały na swój czas.
Oto i on, i oby trwał jak najdłużej.
Nareszcie przestajemy patrzeć daleko i zaczynamy dostrzegać to, co tak blisko - nasze kulinarne bogactwa.
Czasem zdaje mi się, że kuchnie innych krajów znam lepiej niż moją,
polską.
Czuję niedosyt, głód smaków, składników i nazw, które kryją
prawdzie regionalne skarby.
Wspaniale, że odkrywanie i promowanie wyjątkowych produktów polskiej kuchni regionalnej stało się tematem przewodnim wielu zacnych akcji kulinarnych.
Uwielbiam te chwile, kiedy mogę łączyć ulubione smaki.
Chwile, kiedy nie muszę wybierać między jednym a drugim, i zamiast tego po prostu użyć obu, a nawet trzech - Trzech znaków smaku (klik).
Wybrałam więc dwójniak, jabłka łąckie i miód kurpiowski - cudowne trio, z którego powstał niebywale pyszny i aromatyczny deser - galaretka z miodu pitnego z musem z jabłek łąckich i miodem kurpiowskim.
Dwójniak: Miód pitny dwójniak to napój alkoholowy powstający w wyniku fermentacji
alkoholowej brzeczki (czyli miodu pszczelego rozcieńczonego wodą). W
zależności od sposobu przygotowania brzeczki lub zastosowanych dodatków
rozróżniamy różne rodzaje miodów pitnych. Sycone, w których brzeczkę się
gotuje i niesycone (naturalne) – niegotowane. 29 lipca 2008 r. dwójniak wraz z pozostałymi miodami pitnymi uzyskał unijne oznaczenie Gwarantowanej Tradycyjnej Specjalności.Dwójniak musi zawierać 15-18% alkoholu, a jego czas leżakowania nie może być krótszy niż dwa lata. *
Jabłka łąckie: Określenie „jabłka łąckie” jest zarezerwowane dla grupy określonych
odmian z terenu Kotliny Łąckiej. Owoce te charakteryzują się dość wysoką
kwasowością, tzw. „górską zieloną nutką”, wyjątkową soczystością i
aromatem, a także wysoką jędrnością miąższu oraz rumieńcem większym i
wyraźniejszym niż jabłka danego gatunku pochodzące z innych miejsc. W
dodatku, jak mawiają sadownicy, „nie rdzewieją” – czyli obrane nie
brązowieją.
Swój wyjątkowo wyrazisty smak i zapach oraz piękne wybarwienie jabłka
łąckie zawdzięczają mikroklimatowi Kotliny Łąckiej (tj. dużym wahaniom
temperatury między dniem i nocą), glebie, która pozwala na dobre
ukorzenienie drzew oraz ukształtowaniu terenu – nachylenie około 15
stopni sprzyja odprowadzaniu nadmiaru wody i wpływa na korzystne
rozłożenie rocznych temperatur. *
Miód kurpiowski: Miód kurpiowski, jak sama nazwa wskazuje, pochodzi z obszaru Kurpiów.
Jest miodem wielokwiatowym, nektarowym z ewentualnym dodatkiem spadzi. Produkcja miodu zakorzeniona jest w historii Kurpiów bardzo mocno – dokumenty każą liczyć jej dzieje od czasów średniowiecza.Wszystkie etapy produkcji miodu, od stacjonowania pasiek do
rozlewania i pakowania miodu odbywają się na ściśle określonym obszarze
historyczno-etnograficznym nazywanym Kurpiami, który obejmuje tereny
znajdujące się w województwie mazowieckim i podlaskim.*
/przepis własny; składniki na 4 porcje/
Deser jest kwintesencją smaków, które od dawna fascynowały mnie kulinarnie i które zawsze chciałam razem połączyć. Udało się. Bardzo polecam wszystkim pełnoletnim smakoszom polskich regionalnych smaków.
Na galaretkę
250 ml miodu pitnego dwójniak
100 ml wody
30 g cukru
2 łyżki żelatyny
1/2 laski wanilii
Żelatynę zalać 2 łyżkami zimnej wody i odstawić, by napęczniała. W tym czasie dwójniak przelać do rondelka, dodać wodę, ziarenka wanilii oraz cukier. Doprowadzić do wrzenia na małym ogniu tak, by rozpuścił się cukier. Zdjąć z ognia, dodać namoczoną wcześniej żelatynę i dokładnie wymieszać do jej całkowitego rozpuszczenia. Przelać do naczynek i wstawić od razu do lodówki, aby stężała.
Przed podaniem naczynka z galaretką zanurzyć na kilka sekund w gorącej wodzie - wówczas bez problemu będzie można przełożyć galaretki na talerze. Podawać z musem z jabłek łąckich oraz z gotowanymi w całości małymi łąckimi jabłuszkami.
Na mus z jabłek łąckich
/proporcje na kilka małych słoików - mus jest cudowny i warto od razu zadbać o zapas/
10 jabłek łąckich, obranych i wypestkowanych
3 laski cynamonu
1/2 filiżanki cydru jabłkowego
1/4 filiżanki miodu kurpiowskiego
1/2 laski wanilii
Wszystkie składniki umieścić w garnku i ustawić na dość dużym ogniu. Doprowadzić do wrzenia i trzymać na średnim ogniu przez 45 minut, od czasu do czasu mieszając. Usunąć laski cynamonu. Zdjąć z ognia. Przelać do blendera i dokładnie zmiksować.
Przelać do żaroodpornego naczynia i wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 140 stopni na 2 godziny lub do momentu aż wystarczająco zgęstnieję. Piec bez przykrycia od czasu do czasu mieszając. Po tym czasie wyjąć z piekarnika, przelać do słoiczków. Mus należy spożyć do tygodnia czasu od upieczenia lub pasteryzować, wówczas będzie można przetrzymać go dłużej.
Jabłuszka do dekoracji:
kilka sztuk malutkich jabłek łąckich (najlepiej zrywać te najmniejsze, jeszcze nie do końca dojrzałe)
1/2 l wody
cukier do smaku
kilka goździków
laska cynamonu
Jabłuszka umyć, przełożyć do garnka z wodą, dosypać cukier i kilka goździków oraz laskę cynamonu. Gotować na wolnym ogniu tak długo, aż zmiękną.Odcedzić. Używać do dekoracji potraw, a powstały w wyniku gotowania płyn schłodzić i wypić - smakuje jak pyszny kompot.
Wszystkie składniki umieścić w garnku i ustawić na dość dużym ogniu. Doprowadzić do wrzenia i trzymać na średnim ogniu przez 45 minut, od czasu do czasu mieszając. Usunąć laski cynamonu. Zdjąć z ognia. Przelać do blendera i dokładnie zmiksować.
Przelać do żaroodpornego naczynia i wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 140 stopni na 2 godziny lub do momentu aż wystarczająco zgęstnieję. Piec bez przykrycia od czasu do czasu mieszając. Po tym czasie wyjąć z piekarnika, przelać do słoiczków. Mus należy spożyć do tygodnia czasu od upieczenia lub pasteryzować, wówczas będzie można przetrzymać go dłużej.
Jabłuszka do dekoracji:
kilka sztuk malutkich jabłek łąckich (najlepiej zrywać te najmniejsze, jeszcze nie do końca dojrzałe)
1/2 l wody
cukier do smaku
kilka goździków
laska cynamonu
Jabłuszka umyć, przełożyć do garnka z wodą, dosypać cukier i kilka goździków oraz laskę cynamonu. Gotować na wolnym ogniu tak długo, aż zmiękną.Odcedzić. Używać do dekoracji potraw, a powstały w wyniku gotowania płyn schłodzić i wypić - smakuje jak pyszny kompot.
Przepis bierze udział w konkursie Blog ze znakiem smaku (klik) organizowanym przez Trzy znaki smaku - duma regionu. (klik)