Strony

czwartek, 20 maja 2010

W czasie deszczu dzieci...

 

... się nie nudzą! Mają przecież tyle do zrobienia! Nowa stacja kosmiczna z klocków L. Kolorowanie 3-metrowej tapety (takiej specjalnej do późniejszego wytapetowania pokoju, ale u nas kupionej tylko po to, by wspólnie pobawić się kolorami). Wycieczka dookoła świata, w tym wspinaczka na Mount Everest, zasponsorowana przez googlowską mapę świata ("O! lecimy nad naszym domem!"). Domowe kręgle; bierki; scrabble w wersji light (dla juniorów); zabawa w chowanego, studiowanie atlasu ptaków, rozmowy na ważne i jeszcze ważniejsze tematy ("Mamo, dlaczego w przedszkolu, kiedy P. założył na głowę tamburyno, to nie mógł go później zdjąć?"); zabawa z dziadkiem; wiosenne porządki z babcią; zacięty finał piłkarzyków z tatą. Nie ma czasu na nudę. Nie ma czasu na telewizję, bo i nie ma telewizora (hurra!). Mamy tyle czasu dla siebie! I zawsze znajdziemy czas na wspólne pieczenie ciasteczek.
Odkąd tylko małe rączki były na tyle sprawne, by nabrać mąkę, zamieszać składniki i otworzyć słoik, mam w kuchni najlepszego i gorliwego pomocnika. I choć mały Szef Kuchni nie umie jeszcze dobrze czytać, to nikt tak jak On nie umie ubić  i usmażyć puszystego omleta.  
Uwielbiam nasze wspólne warsztaty kulinarne - choć często poprzedzone długimi i niełatwymi negocjacjami pt" Co upieczemy", zawsze mają słodki i smaczny finał. I jak przystało na poważnie traktującego sprawę fachowca, do pracy przystępuje zawsze z odpowiednim sprzętem:),  w jakże poręcznej wersji "mini".

Ostatnio dość zgodnie nasz wybór pada na ciasteczka z masłem orzechowym. Przygotowuje się je bardzo prosto i szybko - całość zajmuje niecałe 30 minut (licząc z czasem potrzebnym na nalanie sobie szklanki mleka). No, i mają wszystko to co lubimy - są chrupkie na zewnątrz i cudownie ciągnące w środku. Jedyny minus - znikają za szybko:) 
Przepis pochodzi od Dorotus.


SKŁADNIKI  
pół szklanki cukru 
pół szklanki jasnego brązowego cukru  
pół łyżeczki soli 
115 g masła lub margaryny 
115 g masła orzechowego 
1 jajko 
pół łyżeczki ekstraktu z wanilii 
1 szklanka mąki 
pół łyżeczki sody oczyszczonej

Cukry wymieszać, dodać sól, masło, zmiksować, aż mikstura będzie lekka i kremowa. Wbić jajko, dodać wanilię i zmiksować. Mąkę wymieszać z sodą, zmiksować z resztą ciasta.
Z masy formować kulki, rękoma oprószonymi mąką (masa się bardzo klei). Kulki powinny być mniejsze niż orzech włoski, ponieważ ciastka podczas pieczenia bardzo rosną. Kulki układać na blaszce w dużych odstępach, spłaszczać widelcem, nadając im wzorek 'w kratkę'.*
*nie formujemy kulek, nakładamy masę łyżeczką bezpośrednio na blachę pod wpływem temperatury masa się "rozleje" i uzyska kształt ciasteczkowy - lubimy ich nieregularność:)


Piec około 5 - 7 minut w temperaturze 200ºC. Odczekać chwilę przed ściągnięciem z blachy (będą bardzo miękkie i muszą stwardnieć). Studzić dalej na kratce. Smacznego!

13 komentarzy :

  1. Ja jakoś nie mogę przyzwyczaić sie do masła orzechowego.
    A co dopiero wyobrazić sobie go w ciasteczkach..
    Ale piszesz "mnianm, mniam":)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ile pomysłów! ile zajęć! super!
    I dobrze jest nie mieć telewizora w domu :)

    Ciasteczka kuszą, ale ja i masło orzechowe jakoś się nie lubimy. Nawet w ciasteczkach.
    Może pora skorzystać z Twojego przepisu?

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie ma nic przyjemniejszego niż pieczenie z dzieckiem, czy z dziećmi ciasteczek. Znam to! Jak kuchnia wtedy "pięknie" wygląda :)Śliczne te Wasze ciasteczka, u mnie w kolejce do publikacji też już czekają ciasteczka kocie oczka - efekt wspólnej pracy z moim niejadkiem. Wasz przepis chętnie wypróbuję.Lubimy poznawać nowe smaki ciasteczkowe. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne warsztaty!Twój Synek będzie kiedyś gotował, wspaniale.
    Ciasteczka dla mnie mniammmmmmmmmm...

    OdpowiedzUsuń
  5. Slodko wygladaja te wszystkie dzieciece przybory kuchenne :) I Maly pomocnik taki chetny do pieczenia :) Sliczne ciasteczka upiekl :))

    Ja juz nie moge sie doczekac, kiedy moj Maly bedzie piekl ze mna ciasteczka :) Chcialam Mu ostatnio kupic w Ikei taki specjalny komplet do pieczenia ale zrezygnowalam bo jest chyba jeszcze za maly (niedlugo skonczy 2 latka). Mimo to planuje w niedlugim czasie sprobowac wspolnego pieczenia. Zobaczymy co z tego wyjdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie rozumiem...Pisalam juz dwa razy komentarz i nie ma ani jednego... Sprobuje jeszcze pozniej :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak dobrze, że napisałaś, że nie macie telewizora. Już myślałam, że jak w domu pojawiają się dzieci to telewizor też musi się pojawić.

    Wiem, że to trochę nie w temacie, ale czy Twój mały szef Kuchni nie narzeka na brak telewizora albo mówi, że widział coś u znajomego kolegi, a ty nie martwisz się o co chodzi (czy to na pewno odpowiednie dla niego, czy nie było np.zbyt brutalne).

    A wracając do wpisu - wspaniale, ze tyle rzeczy robicie razem. Ja jeszcze trochę będę musiała poczekać. Dziś w scrable i kości gram z mężem... ale już niedługo :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. bardzo mi się podobają te deszczowe dziecięce zajęcia. szczególnie malowanie tapety.. i ciasteczek pieczenie oczywiście. a widok tych zdjęc z przyborami dużymi i małymi jest po prostu rozczulający. uroczo.

    OdpowiedzUsuń
  10. niesamowicie muszą smakować takie ciasteczka przygotowane przez samego Małego Szefa Kuchni :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie wspoólne zabawy i gotowanie to coś co zostaje w dziecięcych główkach na zawsze. Moja już bardzo duża córka czasami wspomina takie wspólne chwile i jestem zaskoczona, bo była naprawdę malutka. A teraz sama piecze ciasta i gotuje.Z synem bardzo często przebywamy w kuchni razem, jest mistrzem w pieczeniu makaroników. A czas wspólnych zabaw i gier jest piękny. Ciasteczka i mleko to dla mnie kwintesencja dzieciństwa. Do tego wspólne czytanie książek, rozmowy....bajka.

    OdpowiedzUsuń
  12. Atria, amarantka! Dziękuję za wizytę! Ja też jeszcze nie dawno omijałam masło orzechowe szerokim łukiem, ale właśnie dzięki temu przepisowi zmieniałam zdanie. W ciasteczkach jego smak zmienia się, jet bardziej subtelny, pyszny! Spróbujcie:)

    Ewa - w takim razie czekam na ten wpis i pozdrawiam:)

    Amber - możemy je upiec specjalnie dla Ciebie:)

    Majka - wspólne pieczenie z dzieckiem to ogromna frajda! Ważne, aby pozwalać mu wszystko poznawać, dotykać (no, oczywiście nie mówię tu jeszcze o sprzętach na prąd, itp.). W ten sposób dziecko nabiera największej ochoty, a przy tym poznaje tyle nowych rzeczy. Myśmy zaczęli razem działać w kuchni, kiedy mój Synek miał właśnie niecałe 2 latka. Pozdrowienia!

    Paulina! - Cieszę się, że poruszasz ten temat. Wiesz, dla mnie nigdy telewizja nie była jakoś specjalnie ważna. Tym bardziej zupełnie abstrakcyjny jest dla mnie warunek: jak dziecko, to i telewizor. Oczywiście, to wszystko zależy jak się z dzieckiem spędza czas, jak poznaje świat, itp. Ale nasz syn brak telewizora przyjmuje jako coś zupełnie naturalnego i nie ma z tym problemu. Polecam taki brak:) Pozdrawiam!

    Asieja, Paula - dziękuję Wam za miłe słowa i odwiedziny:) Pozdrowienia!

    Lo! -to może jakieś wirtualne warsztaty zrobimy z tymi makaronikami, bo mi jakoś tam ciągle niedoskonałe wychodzą. Pozdrawiam zatem całą ekipę:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Mniam,mniam,uwielbiam ciasteczka.A twoje wyglądają smakowicie.Może zrobię takie na niedzielny wypad za miasto.pozdrawiam słonecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wizytę na moim blogu :)