TU i TAM. Dwie kuchnie, dwa wirtualne światy, duża odległość i wiele wspólnego. Kulinarna pasja, radość gotowania, smakowania i tworzenia. Tak w skrócie można określić powody, które są impulsem naszych kulinarnych spotkań jednocześnie w dwóch kuchniach. Na jeden temat, choć po swojemu- u Amber - w Kuchennymi drzwiami i u mnie, w Kucharni.
Dziewiąty raz stanęłyśmy w gotowości, aby wspólnie bawić się w sercach naszych domów i tym razem przygotować śniadanie. Temat wybrałam ja, a Amber z radością go podjęła. Z radością tym większą, że to śniadanie szczególne, bo Amber przygotowała je dla mnie, a ja dla Niej.
Zapraszamy!
Dziewiąty raz stanęłyśmy w gotowości, aby wspólnie bawić się w sercach naszych domów i tym razem przygotować śniadanie. Temat wybrałam ja, a Amber z radością go podjęła. Z radością tym większą, że to śniadanie szczególne, bo Amber przygotowała je dla mnie, a ja dla Niej.
Zapraszamy!
"Po tej stronie nieba na śniadanie jem bułkę z konfiturą ze szczęścia, a kawę mi słodzą uśmiechem anioły. Na kuchennym stole mam kwiaty w wazonie - pachnące radością tulipany. Wychodzę na taras i kocem wspomnień się otulam. Wdycham w nozdrza miłość zmieszaną z powietrzem. A raz na jakiś czas wiatr - podróżnik, wplata mi we włosy marzenia, szepcąc przy tym do ucha: wszystko zależy od Ciebie. Po mojej stronie nieba…"
* autor - aeszka, cytat znaleziony tu (klik)
Przyznam, że ja ze śniadaniami jestem nieco, a może nawet bardzo, na bakier. A to wszystko dlatego, że jestem niepoprawnym typem nocnego podjadacza. Nic nie poradzę (i nie mam zresztą zamiaru) na to, że naprawdę głodna robię się dopiero późno wieczór. Poranne myśli krążą zatem niemal wyłącznie wokół filiżanki dobrej kawy, potem drugiej, a często i trzeciej. Apetyt na śniadanie budzi się zwykle znacznie później, ale nie raz przesypia i cały dzień. Zupełnie inaczej jest w weekendy. Wtedy śniadanie jest wspólne, obfite i wyjątkowe, a kawa stanowi jedynie istotny dodatek, a nie danie główne.
Dla Amber jednak śniadanie to "zastrzyk dobrej energii na cały dzień". Wiem, że jest dla niej ważne i zawsze je celebruje. Co w takim razie ucieszy mojego Gościa? Pierwszą myślą były francuskie rogaliki, które z kolei są moim śniadaniowym faworytem. Postanowiłam jednak Kuchennymi Drzwiami zajrzeć do Amber i poszukać wskazówek. Znalazłam jej majowe śniadanie - jajka z łososiem na grzance (klik), które nazwała optymistycznym, bo " żółty kolor działa na mnie energetyzująco, a jajka są pyszne w każdej postaci". BINGO!
Będzie zatem klasycznie, choć w nieco innej formie. Zamiast rogalików i grzanek, chrupiąca tarta na francuskim cieście. A na niej wiosenna łąka, bo wiem jak bardzo Amber czeka na wiosnę, na zieleń, na kwiaty i na słońce, które tak bardzo kocha. Będą zatem jajka przepiórcze - żółte jak oczka stokrotek, pomidorki czerwone jak pierwsze tulipany, a to wszystko na trawce ze szczypiorku i listków bazylii, pod którymi, jak ostatni śnieg, rozpływa się pyszny twarożek. Do tego oczywiście kawa. Lekko, świeżo, chrupiąco i bardzo słonecznie, nie tylko po mojej stronie nieba. Mam nadzieję, że to wiosenne śniadanie "na trawie" nastroi Amber i Was wszystkich pełną optymizmu energią na cały dzień.
Zanim jednak sięgniecie po pierwszy kawałek, mam dla Was trochę śniadaniowej teorii. Czy wiecie, że jest sześć typów śniadań? Jest śniadanie proste kontynentalne, wiedeńskie, wiedeńskie wzmocnione (serem i wędlinami), angielskie (tzw. breakfast) i typu angielskiego (czyli lunch) oraz myśliwskie. Mnie najbardziej zaintrygowało to ostatnie, bo nigdy wcześniej o nim nie słyszałam i pewnie nieprędko, jeśli w ogóle, takie zjem. Jest rzeczywiście dla prawdziwych "myśliwych" - zresztą poczytajcie sami z czego się składa! Bigos po myśliwsku, pieczeń z sarny, jelenia lub dzika, kiełbaski pieczone, pasztet z zająca, dodatki: pieczywo, pomidory, ogórki, masło, ketchup, do tego napoje: kawa, herbata, soki, wody mineralne oraz napoje alkoholowe: wódki, krupnik... Mam nadzieję, że Amber nie liczy dziś na taki zestaw!
Jeśli już wybierzecie swój typ śniadania, nie zapomnijcie o nakryciu do stołu. Ja robię to zwykle spontanicznie, w zależności od pory roku, nastroju, a nawet pogody - zmieniam nakrycia, podstawki, kwiaty. A jednak prawidłowe nakrycie stołu do śniadania nie ma nic wspólnego ze spontanicznością. Dlaczego? Kierują nim sztywne i precyzyjne zasady, którymi koniecznie chcę się z Wami podzielić. Znalazłam je, podobnie jak informacje o rodzajach śniadań, na jednym z hotelarskich portali. Ciekawa jestem czy ktoś z Was w domowych warunkach aż tak precyzyjnie przestrzega śniadaniowej etykiety? Ja od razu przyznaję, że nie, choć oczywiście wiem, po której stronie kłaść sztućce. Jednak, podobnie jak przy gotowaniu, działam "na oko" i nie używam linijki do odmierzania odległości :)
"Czynności wykonywane do nakrywania stołów do śniadań prostych:
a) talerzyk śniadaniowy 1.5 cm od krawędzi stołowej, emblematem w stronę konsumenta
b) sztućce: z prawej strony nóż ostrzem w stronę talerza
c) z prawej strony talerza w odległości 1cm ustawia się spodek od filiżanki
d) łyżeczki do kawy lub herbaty układa się na spodeczkach, ukośnie, trzonkiem w prawo
e) ogrzane filiżanki podajemy jednocześnie z przyniesieniem napoju do śniadania
f) nad talerzykiem ustawiamy przyprawy, wazonik z kwiatami, popielniczkę
Jeżeli przewiduje się podanie jaj, wówczas nakrycie uzupełniamy:
*podstawkami pod kieliszki do jaj, które ustawia się po lewej stronie talerzyków śniadaniowych, w odległości 2 cm od nich
*łyżeczkami do jaj ułożonymi na spodeczkach, również trzonkami w prawo
Jeżeli w skład śniadania wchodzą wędliny i sery, to wówczas:
*z lewej strony talerzyków śniadaniowych układa się widelec częścią wypukłą do stołu i nóż z prawej strony talerza
*talerzyki, noże i widelce powinny być ułożone w jednakowej odległości od brzegu stołu (tj.1-2 cm)" *
1 opakowanie ciasta francuskiego
1 opakowanie kremowego twarożku ( u mnie Philadelphia)
garść siekanego szczypiorku
garść listków bazylii
6 (lub więcej) jajek przepiórczych
5-6 pomidorków koktajlowych
1 łyżka śmietany
sól morska, pieprz do smaku
Ciasto francuskie ułożyć na papierze do pieczenie i zagiąć wszystkie krawędzie, tak by powstały wyższe boki o szerokości ok. 1 cm. Środek nakłuć widelcem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni, żeby ciasto podpiekło się na złoty kolor. Na podpieczonym cieście rozsmarować twarożek rozrobiony ze śmietaną.
Posypać szczypiorkiem i listkami bazylii, ułożyć połówki pomidorków i nałożyć jajka przepiórcze. Pomidorki i jajka posypać z wierzchu solą morską i pieprzem. Wstawić do piekarnika i piec dalej w temperaturze ok. 200 stopni przez ok. 5 minut, tak by jajka lekko się ścięły. Podawać od razu pokrojone na dowolne porcje. Smacznego i słonecznego dnia!
* informacje o śniadaniach cytuję z tej strony (klik)
** inspiracją do tego śniadania był przepis na Lazy Monday Morning Breakfast Galette znaleziony na tej stronie (klik)
** inspiracją do tego śniadania był przepis na Lazy Monday Morning Breakfast Galette znaleziony na tej stronie (klik)