Strony

niedziela, 15 kwietnia 2012

Garlic rolls - ślimaczki z czosnkiem niedźwiedzim. I moje miejsce.




Jest takie miejsce.
Silne jak magnes, który przyciąga mnie od lat. 
Śni mi się nocą.
Kradnie myśli za dnia.
Nawołuje i czeka. 


Czeka cieniem ponad stuletniej lipy.
Szumem strumienia.
Trelami ptaków i stukaniem dzięciołów.
Świstem wiatru w koronach pochylonych wierzb.
Zielenią soczystą i wonną.


To miejsce tak bliskie, przez lata było bardzo odległe. Choć właściwie to ja byłam daleko, a ono czekało.
Krążyłam ja, krążyły moje myśli po świecie odległym, wokół spraw ważnych-nieważnych, wśród ludzi, których twarzy i imion już nie pamiętam.


Czas jest cierpliwym nauczycielem.
Filtruje, uczy, przestawia perspektywę. I daje najtrudniejszą lekcję - przewartościowania.
Odkrycia tego momentu, gdy nic nie jest niewyraźne, gdy wiemy dokładnie gdzie, jak i kto. 


Gdy potrafimy rezygnować w zamian zyskując jeszcze więcej. 
Gdy umiemy z nadmiaru słów wybrać tych kilka właściwych i nigdy ich nie nadużywać.
Gdy znajdujemy swoje miejsce i wiemy, że nie trzeba już robić kroku dalej. 


Gdzie jestem?
Coraz częściej myślę, że kończę lekcję przewartościowania, że już dobrze wiem, gdzie, jak i kto. 
I tylko parę kroków dzieli mnie od skraju łąki, która stromym zboczem prowadzi do miejsca, które na mnie czekało.
A może to ja czekałam na to, by nazwać je moim.


Dlaczego?
Bo "jeśli jest cisza co aż w uszach dzwoni, 
To takiej mi potrzeba (...)
Zapleciona w szumie strumienia
Nasłuchuję co jest niesłyszalne". *


Chodzę tam i słucham. W tej ciszy słyszę tak wiele, słyszę to, co niesłyszalne, odnajduję myśli gdzieś zagubione i odpowiedzi wyczekiwane. 
Wróciłam do tego miejsca, by i ono wróciło. 
Do czasów, gdy razem z Prababcią sadziłyśmy tu i zbierały i żyły rytmem, który dyktowała ziemia. 


Potrzeba jeszcze wiele pracy, by wrócić do tego, co rosło tu dawniej. Ale już jest bliżej i ja już się nie oddalam. 
Zapach ziemi, wilgotnej i ciemnej, pachnącej korzeniami, jej ciężar, opór, to wszystko dziś czułam i chłonęłam łapczywie. 
W myślach obsadzam już grządki i siadam na ławce, której jeszcze nie ma, by zapleciona w szumie strumienia nasłuchiwać dalej...


Marzy mi się, by między polaną fiołków i kluczyków rósł czosnek niedźwiedzi. Może się uda ... Na teraz musi wystarczyć ten, który rośnie pod lasem na sąsiednim wzgórzu. Już jest, już dostałam pierwszy bukiet, a kolejne będą mnie cieszyć przez następne tygodnie. 


Wonny i aromatyczny czosnek niedźwiedzi można wykorzystać do tak wielu potraw. Można go zamrozić lub zasuszyć. Układam sobie w głowie listę potraw, do jakich będę go używać otwierając sezon cudownymi bułeczkami. Pewnie większość z Was zna bułeczki-ślimaki w wersji na słodko, najczęściej cynamonowe. Są pyszne. Jednak pojawiła się poważna konkurencja w wersji wytrawnej. Kiedy zobaczyłam garlic rolls wiedziałam, że muszę je upiec właśnie z czosnkiem niedźwiedzim.


Piekłam bułeczki w formie na muffinki, dzięki czemu zachowały podobny kształt. Można jednak piec w tradycyjnej formie "odrywając" sobie  po bułeczce. Nadzienie z masła czosnkowego dodaje im niezwykłego aromatu. Tak pieczone zyskują chrupiącą skórkę i puchate, delikatne wnętrze. Są cudowne! 12 sztuk rozeszło się w oka mgnieniu, zatem od razu upieczcie z podwójnej porcji. Pyszne! Idealne na majówkę, piknik, do sałatki. 

Polecam Wam także domowy makaron z czosnkiem niedźwiedzim (klik) oraz przepyszną zupę (klik) .


ŚLIMACZKI Z CZOSNKIEM NIEDŹWIEDZIM 
/na 12 sztuk/ 

1,5 filiżanki mąki
1/2 filiżanki ciepłej wody
1/2 łyżki  drożdży instant
1 łyżeczka soli
1 łyżka cukru
1 łyżka oliwy

Na nadzienie
ok. 5  łyżek masła
spora garść siekanego czosnku niedźwiedziego 
sól do smaku
* 1 ząbek czosnku



Wszystkie składniki ciasta, z wyjątkiem oliwy, połączyć razem i zagnieść tak, by powstało gładkie, elastyczne ciasto. Miskę wysmarować oliwą , przełożyć do niej ciasto, posmarować z wierzchu resztą oliwy, nakryć i odstawić do wyrośnięcia. Powinno podwoić swoją objętość.
W tym czasie przygotować nadzienie - w misce połączyć masło z posiekanymi drobno listkami czosnku niedźwiedziego. Doprawić do smaku solą. Jeśli smak czosnku ma być bardziej intensywny, można dodać jeden ząbek czosnku przeciśniętego przez praskę.


Wyrośnięte ciasto przełożyć na posypany mąką blat i rozwałkować na prostokąt. 
Rozsmarować na nim masło z czosnkiem i zwinąć, jak roladę. Podzielić na 12 równych części i każdą przełożyć do formy. Ja użyłam formy na muffinki - chciałam upiec mniejsze, pojedyncze bułeczki. Jeśli chcecie, by bułeczki były większe, można ciasto podzielić na mniejszą ilość części i piec w formie na keks czy mniejszej tortownicy. Wówczas po upieczeniu bułeczki można od siebie odrywać.
Przed pieczeniem odstawić ślimaczki do ponownego wyrastania na ok. 30 minut, a następnie wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni i piec przez ok. 25-30 minut, do momentu aż ładnie się zarumienią.  Najlepiej smakują na ciepło - aromat czosnku unoszący się w trakcie pieczenie jest po prostu zniewalający!


* cytat z wiersza znalezionego przypadkiem tu - klik
* przepis, z moimi drobnymi zmianami, pochodzi z tej strony - klik 


110 komentarzy :

  1. Oj, zmyliłaś mnie tym wpisem, spodziewałam się tu winniczków czy jak kto woli escargots po burgundzku :), a tu taka miła niespodzianka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jo! Winniczków się u mnie raczej nie spodziewaj:) To tak na przyszłość:D
      Za to bułeczki-ślimaczki będę piec i piec.
      Pozdrowienia!

      Usuń
    2. to dobrze, bo mimo sporego czasu spędzonego we Francji, ślimaczki i żabie udka serwowałam, wiem, jak przyrządzić, ale nie próbowałam ;)

      Usuń
    3. Jo! A to ciekawe - choć oczywiście rozumiem, sama nie jestem zwolenniczką i nie jadam:)

      Usuń
  2. Prześlicznie zakręcone:)I pachną aż u mnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu! A jak fajnie się je rozkręca odrywając po kawałku przy jedzeniu! Pachną bosko, to prawda:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Niedawno robiłam podobne ze szpinakiem :) Czosnek uwielbiam, pewnie Twoje ślimaki posmakowałyby mi bardzo ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Dorota! Najbardziej obłędny jest smak:)
      Pozdrawiam Cię:)

      Usuń
  5. zapisuje...slimaczko-buleczki bardzo apetycznie wygladaja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Schokolade! Zapisuj i piecz - bardzo słusznie:)
      Serdeczności!

      Usuń
  6. zdjecia fantastyczne!
    slimaczki wygladaja tak apetycznie, ze az mam ochote siegnac i je spalaszowac:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga! A ja namawiam do upieczenia! Zobaczysz, jak na ślimaki znikają ekspresowo;D

      Usuń
  7. Aniu, ale z Ciebie szczęściara z tym czosnkiem niedźwiedzim! Ja nie dość, że nie wiem gdzie rośnie, to w sklepach też tego nie widuję :/ A tak chętnie spróbowałabym świeżego, bo dotychczas testowałam tylko suszony... Twoje bułeczki wyglądają bardzo zachęcająco, ale bez głównego wyróżnika w postaci tego czosnku, to się nawet nie zabieram... pozdrawiam:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu! No to przyjeżdżaj:)
      Wiesz, z suszonym też można upiec, choć oczywiście świeży najlepszy:)
      Ale możesz po prostu użyć tradycyjnego czosnku i dodać posiekanej bazylii albo pietruszki, można kombinować:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  8. Aniu! Najchętniej wsiadłabym w pociąg i zapukała do Twoich drzwi po jednego ślimaka:) Kiedyś często robiłam podobne zawijasy... stanowczo za długo ich nie jadłam!

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko! Stanowczo za daleko mieszkasz!
      Pozdrawiam Cię serdecznie:)

      Usuń
  9. własnie sie u mnei pieką - nie mogłam sie powstrzymać ;) Dziekuje za wspanialy przepis :) Tylko dalam zwykly czosnek bo innego nie mialam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madleine! Już?! Ależ szybka jesteś! Pewnie teraz pięknie u Ciebie pachnie:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  10. Muszę się w lesie porozglądać. Może i u nas gdzieś to cudo rośnie. A ślimaczki genialne.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przestraszyłam się, że prawdziwe ślimaczki będziesz przyrządzać, a to nie byłoby dla mnie miłe. Natomiast bułeczki, bardzo chętnie wypróbuję. Zdjęcia zachwycające!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anko! Tytuł posta powinien uspokoić - tzn. jego angielska wersja:)
      Nic się nie martw - prawdziwych ślimaków nie będzie:)
      Ale te bułeczkowe jak najbardziej - polecam Ci bardzo!
      Uściski:*

      Usuń
  12. niestety jeszcze nie miałam okazji spróbować czosnku niedźwiedziego, więc czy mogę się poczęstować ślimaczkiem? :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Generalnie to jaram się strasznie :) wygląda świetnie, smakować musi jeszcze lepiej !

    OdpowiedzUsuń
  14. przepiękne zdjęcia i słowa, zazdroszczę odnalezienia swojego miejsca.. zapraszam do siebie na pyszne muffiny cappuccino :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu! Na muffiny cappuccino nie musisz mnie dwa razy namawiać:) Już pędzę się częstować!
      Dobrego dnia:)

      Usuń
  15. wyobrażam sobie jakie pyszne! i na wyobraźni na razie poprzestanę, bo mój czosnek ma dopiero 3 cm :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jswm! Brawo - niech rośnie dorodny, wtedy sobie pozwijasz ślimaczki;)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  16. A ja czosnek niedźwiedzi mam w ogródku i właśnie miałam szukać przepisów na jego wykorzystanie :)
    Napisz mi proszę, jakiej pojemności filiżanki użyłaś do odmierzenia składników, bo chcę upiec te bułeczki - akurat mam drożdże w lodówce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Edysiu! To wspaniale:) Używam miarek-filiżanek o pojemności 250 ml, czyli typowa szklanka:)
      Mam nadzieję, że będą Ci smakować!
      Pozdrowienia!

      Usuń
    2. W tym roku nareszcie udało mi się je upiec :)
      Były przepyszne!

      http://przystole.blox.pl/2013/04/Drozdzowe-slimaczki-z-czosnkiem-niedzwiedzim.html

      Usuń
  17. Pięknie napisane. Ja powiem tak, jest takie miejsce, które zna tylko mój mąż. Pod koniec marca niecierpliwie przebiera nogami, szykuje rower. Jak tylko zniknie śnieg i powoli zaczyna świecić słońce on już jedzie. On już sprawdza. A potem... przywozi. Na początek po kilka, potem już całe narecza czosnku. Maży mu się olbrzymia łąka na ktorej bedzie mógł mieć czosnek niedźwiedzi. Wiem co mu zrobię i to już niedługo. Twoje ślimaczki :). W zeszłym roku robiłam Twoją zupę. :) Teraz ślimaczki. Moj post chyba bedzie w podobnym stylu :)) Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KucharzyTrzech! Witaj ponownie:) Pamiętam, że pisałaś mi zupie. Cudownie, że macie swoje miejsce. Pilnujcie go:)
      Będzie mi niezmiernie miło, jeśli i tym razem skorzystasz z przepisu!
      Czekam na wieści "ślimakowe":)
      Dobrego tygodnia i udanych zbiorów!

      Usuń
    2. Masz w 100% pewne, że wypróbujemy i relację zdamy :)

      Usuń
  18. Piękne ślimaczki! Bardzo takie lubię (robię z 'normalnym' czosnkiem).

    Każdym powinien mieć 'to swoje miejsce'...powinien tam wracać i tęsknić...Tams zukać spokoju i ukojenia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Iwona! Ze wszystkich jadalnych ślimaków, ja jadem tylko te:) lub w wersji z tradycyjnym czosnkiem:)
      Bez swojego miejsca trudno się odnaleźć...
      Pozdrawiam!

      Usuń
  19. Cudowne ślimaczki, i ... Aniu tak się mi czasami tęskno na duszy robi za TAKIM miejscem.

    OdpowiedzUsuń
  20. Patko! Dziękuję:)
    Wiem o czym piszesz, jest jeszcze parę moich miejsc, za którymi ogromnie tęsknie, a których już po prostu nie ma...
    Ale to moje, opisane, jest - przyjeżdżaj, do tego czasu będzie ławka, zmieścimy się:)

    OdpowiedzUsuń
  21. Rany, ale ludzkie myśli są figlarne... do samego końca czekałam, kiedy w końcu pojawią się te ślimaki :))) Jak czosnek to na pewno ślimaki w skorupkach. Najlepszego!

    OdpowiedzUsuń
  22. onionchoco! Poważnie?! Ha, nawet nie planowałam takiego "żartu" - dlatego dorzuciłam w tytule wersję angielską:)
    Mam nadzieję, że jednak Cię nie zawiodłam - takie ślimaki są PYSZNE:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mi mimo wszystko się pomyślało, co się chciało :) Nie zawiodłam się ani trochę! O jednych pomyślałam, drugie zobaczyłam... radość podwójna:)

      Usuń
    2. onionchoco! Czyli podświadomość górą:D
      I ja podwójnie się cieszę!

      Usuń
  23. Śliczne są te ślimaczki Aniu.:)
    Bardzo ciepło Cię pozdrawiam. Lubię Twoje zdjęcia, bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majano! Dziękuję Ci bardzo! Tyle serdecznych słów zawsze od Ciebie dostaję:*

      Usuń
  24. Ależ tu u Ciebie magia zaklęta w słowach... Oczami wyobraźni już widziałam tą lipę i strumyk... I siebie w cieniu lipy zjadającą taką bułeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kini! Piękny i smaczny widok podpowiada Ci wyobraźnia:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  25. Aniu to cudnie, ze chcesz odtworzyć przeszłość aby żyła w nim teraźniejszość i przyszłość.... Podziwiam!
    To pewnie tam znajdzie się też miejsce na dziką różę :)
    A bułeczki obłędne, piekłam już kiedyś Twoje bułeczki ślimaczki- maślane to pewnie i te spróbuję. Uwielbiam czosnek niedźwiedzi. Zazdroszczę aż tego wzgórza :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo! Tak już mam, że bez tej przeszłości nie potrafię się odnaleźć w teraźniejszości, ani też planować przyszłości:)
      Dzika róża będzie w trochę innym miejscu, bardziej "różanym":)
      Uściski:)

      Usuń
  26. Wspaniałe :) Uwielbiam bułeczki z czosnkiem, muszę wypróbować Twój przepis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kasiu! Koniecznie! Dorwij czosnek i zabieraj się za pieczenie:)

      Usuń
  27. zaglądałam i zaglądałam i jeesstttt, jest i to z bułkami i to jakimi
    wiesz co Aniu śliczne!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu! Jak mi miło:) Jest z bułkami, a w kolejce następne przepisy się ustawiają, tylko kiedy ja znajdę czas?!
      Uściski:*

      Usuń
    2. Znajdź , znajdź , bo tyle czasu czekać na takie piękne zdjęcia i takie pyszne bułki to za długo wiesz?*

      Wiesz przejrzałam jeszcze raz i masz śliczny kosz i patere ,ale ten wałek(on z jednego kawałka drewna?) wymiata , cudo prawdziwe

      Usuń
    3. Alu! Kiepsko u mnie z czasem ostatnio, bardzo kiepsko... A przepisów taka kolejka, jak za PRL-u :DDD
      A wiesz wałek z jednego kawałka oczywiście, starty już od zeszłego wieku wałkuje, bo on jeszcze od Prababci Karolki jest!
      Uściski:)

      Usuń
    4. oj z ta kolejka to nie bardzo:(
      A wałek cudo , nie będę pisać ,że zazdroszczę bo brzydko tak zazdrościć ,ale nooo ciut zazdroszczę :D

      Usuń
    5. Alu! A jak ciut, to nic złego;)

      Usuń
  28. To chyba kuchenna telepatia, bo ostatnio robiłam bardzo podobne, ale z innym dodatkiem, a ten czosnek mnie kusi teraz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie tak! Telepatia kuchenna jest silniejsza od wszystkich innych:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  29. Pięknie, nostalgicznie i bardzo aromatycznie u Ciebie Anno-Mario:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Tęsknię za taką ciszą, takim miejscem jak opisałaś, gdzie można wsłuchać się w siebie, przypomnieć sobie kim jesteśmy i skąd pochodzimy.
    A bułeczki? Wyśmienite:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ivko! Mam nadzieję, że znajdziesz takie swoje miejsce:)
      Pozdrawiam Cię ciepło!

      Usuń
  31. odnależć żeby zostać odnalezioną ;) pięknie, przeczuwam podobnie :) jak miło mieć chwilę i podarować sobie ten czas na odwiedziny u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda! Ale się cieszę, że wpadłaś:) I, że przeczuwasz podobnie:D
      Uściski:*

      Usuń
  32. Ślimaczki są przepiękne i tak pysznie wyglądają, czosnek niedźwiedzi dodaje oryginalnego smaku,jednakże cudowny poetycki opis dodaje wykwintności potrawie, jestem pod wrażeniem ! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samantho! Bardzo Ci dziękuję za przemiłe słowa i odwiedziny!
      Serdecznie pozdrawiam:)

      Usuń
  33. chciałabym móc z czystym sumieniem stanąć przed lustrem i powiedzieć,że już wiem,że to,to czego szukam,ten czas i to miejsce..jestem na początku własnej,dorosłej drogi i choć czasem jest ciężko,przyjmuję to z szacunkiem,dostrzegam świat,ktory do tej pory wydawał się jakby osłonięty zasłoną mlecznej mgły,każdy dzień jest jedynym w swoim rodzaju,zawsze z uśmiechem,życzliwością wobec innych.wiem jedno wszystko jest na swoim miejscu,a ja tylko okrążam zakamarki nieznanego świata i śmieję do własnych myśli. tak niewiele i tak dużo.
    PS czosnek to ja zawsze i wszędzie:)a szczególnie zerwany prosto z polany!
    uściski Anno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko! Cudownie się czyta słowa Osoby, która potrafi pięknie i mądrze żyć:) Jesteś dla mnie właśnie taką Osobą!
      Ściskam:*

      Usuń
    2. bardzo mi miło.dziękuję za te słowa!
      pięknego wiosennego weekendu życzę!

      Usuń
  34. Pyszne bułki i super się czytało cały wpis:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Krysiu! Witaj:) Dziękuję za miłe słowa, zapraszam znowu i pozdrawiam!

      Usuń
  35. cudne ślimaczki, wyszły idealnie:) no i cudnie się Ciebie czyta:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  36. A z krainy mirabelek17 kwietnia 2012 22:37

    coraz czesciej wracam do przeszlosci,do miejsc i smakow..jak ty..
    czosnku niedziedziego nigdy nie jadlam,choc twoje tak pachna ze czuje ich smak;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A.! Mam nadzieję, że te wyprawy w przeszłość są dla Ciebie tak samo dobrą terapią, jak dla mnie:)
      Uściski!

      Usuń
  37. Bardzo fajne te zawijasy!Tzn. ślimaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  38. Kochana Aniu zazdroszczę tego czosnku pod lasem ....koło siebie niestety nigdzie go nie ma ....ale zamówię sobie sadzonki i posadzę pod świerkami ..... ja dzis w ziemi grzebałam i sadziłam warzywa .....jeszcze tylko pomidory w pojemniczkach pną sie do góry ...ale za kilka dni i one znajdą swoje miejsce w moim małym ogródeczku:) ..... a wówczas upiekę sobie takie czosnkowe bułeczki (jeśli nie dostanę czosnku niedźwiedziego to ze zwykłym) bułeczki i będę oczyma wyobraźni widzieć te soczyste pomidory, kuszące zielenią ogórki ...wielkie głowiska sałaty ....i szpinak:) oj tak bo zasiałam też małe poletko szpinaku:)
    wielki buziak Kochana:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Jolu! Ja od wczoraj nie posiadam się ze szczęścia, bo odkryłam, że czosnek rośnie sobie w moim miejscu! I to jaki piękny! Wprawdzie nie jest go wiele, ale jest!!! Ukrył się sprytnie, ale go znalazłam! Aż skakałam z radości:)
    Trzymam kciuki za Twoje zbiory, jestem pewna, że będą wspaniałe, bo pielęgnowane z sercem! Na szpinak się wpraszam już teraz;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu jak tylko wyrośnie dam znać:) specjalnie dla Ciebie wysiałam jeszcze spory kawałek mojego poletka:)

      Usuń
    2. Jolu! Trzymam za słowo, autentycznie! W końcu musi nam się udać:)

      Usuń
  40. nie ma nic lepszego niż czosnkowe pieczywo, a to przypominają twoje garlic rolls. Cudnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A.! Masz rację, czosnkowe pieczywo jest wspaniałe!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  41. Rany! Normalnie język mi ucieka mam taką ochotę na te Twoje ślimaczki! :)

    OdpowiedzUsuń
  42. Zmieniło się tu trochę. Chętnie bym spróbowała Twoich bułeczek, już wyobrażam sobie ten boski zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  43. Evitaa! Tak, rozrosłam się na boki:D
    A bułeczki pyszne - polecam Ci bardzo:)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  44. jaka zrobiłam się głodna na ich widok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda! To cudownie, jak najbardziej prawidłowa reakcja:D
      Pozdrawiam Cię!

      Usuń
  45. Tak z całą pewnością zazdrościmy tym, którzy mają swój mały lub duży ogródek i możliwość sadzenia. My musimy cieszyć się tym co znajdziemy na pobliskim ryneczku. A miejsce, miejsce którego jest pewna i kiedyś to już zrozumiała jedna z nas :-) Dziękujemy za ten wpis...
    Ślimaczki są niesamowicie zachęcające swoim wyglądem i wnętrzem, że skusimy się na Twój przepis. Pozdrawiamy bardzo slonecznie

    OdpowiedzUsuń
  46. Dziewczyny! Jak Was dawno nie widziałam:)
    Ja uwielbiam ryneczki, zawsze na nich jest coś, na co już nie ma miejsca w ogródku:)
    Przepis koniecznie wykorzystajcie!
    Pozdrawiam Was serdecznie:)

    OdpowiedzUsuń
  47. ZROBIONE!!!!! Slimaczki są rewelacyjne!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. KucharzyTrzech!Hurraaaa!!!! Bardzo się cieszę:)

      Usuń
    2. http://www.kucharzytrzech.blogspot.com/2012/05/slimaczki-z-czosnkiem-niedzwiedzim.html

      Usuń
    3. ja jeszcze bardziej się cieszę :) pozdrawiam

      Usuń
  48. Slowo "miejsce" zawsze przypomina mi opowiadanie "Miejsce" z Opowiesci Galicyjskich Andrzeja Stasiuka... Miejsce-marzenie... Aniu, trzmam kciuki by szybko przypominalo te najlepsze ze wspomnien :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu! Tak, masz rację - ja też o tym pomyślałam:)
      I trzymaj kciuki, bardzo mi to teraz potrzebne!
      Uściski:)

      Usuń
  49. musza być pyszne.. już czuję ich zapach.
    ps: uwielbiam te druciane koszyczki, mam taki jeden w kuchni i codziennie rano wyjmuję z niego jakieś warzywko:)

    Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wizytę na moim blogu :)