Strony

niedziela, 7 października 2012

Karmel i rajskie jabłka. Na patyku.



Nadszedł z zachodu.
Wyjątkowo silny.
Zdecydowany. 
Jednym podmuchem zrzucił wszystkie doniczki.


Kazał się kłaniać drzewom, a tym niesfornym wyginał gałęzie i łamał konary.
Postrząsał najpiękniejsze liście. 
Październik. 
Przepędził ostatnie skrawki lata. 


Budzi mnie porannym chłodem i zimną rosą.
Zagląda przez okna złotymi liśćmi klonu. 
Głośno stuka deszczem o parapet. 
Zachwyca błękitem i upałem, by kolejnego dnia zasnuć świat szarym niebem i ponurą miną. 


Staję na palcach przed szafą i sięgam ręką najgłębiej, tam, gdzie śpią ciepłe swetry. 
Pora je zbudzić. 
Zaczynam znów parzyć herbatę.
Ogrzewać zziębnięte ręce rozgrzaną krągłością filiżanki.


Potrzeba ciepła, opieki i czułości rodzi się sama.
Tak naturalna jak ten październikowy huragan, poranna mgła i szelest liści. 
Za mną niełatwe dni. Zupełnie nie takie jak planowałam.
Czuję ogromne zmęczenie.


Cieszą mnie najprostsze rzeczy.
Ulubiony rogalik i nieprzyzwoicie słodka kawa zbożowa. 
Spotkanie z R., wyczekiwane od tak dawna.
Kolejna wspaniała książka i radość z tego, że można składać słowa w sposób magiczny, wyjątkowy, tworząc świat, który daje odpowiedź. 


Perełki rosy na pajęczynie.
I ogromna porcja chałwy zjedzona późną nocą w oparach egoistycznej rozpusty - czyż mi się nie należy?!
Włóczenie się po ogrodzie.
Tak sobie, bez celu. A może właśnie na odwrót...


Szuranie wśród liści.
Zbieranie patyków na jesienne ognisko z ziemniakami.
I zbieranie myśli, tak bardzo ostatnio nieuporządkowanych, zaskoczonych, niepewnych. 


Przeganianie tych najgorszych, uparcie zaplątanych we włosy. 
Już wiem, że się z nimi pożegnam i zetnę. Opadną jak liście.
Chcę patrzeć, jak fryzjer je zmiata i wyrzuca. A z nimi kołtuny  niechcianych myśli i obaw. 
Tak będzie jutro. 


A dziś uśmiecham się do październikowego wiatru, który strącił rajskie jabłuszka. Wkładam je do rowerowego koszyka i zabieram do domu. Co roku jesienne jabłka nadziewam na patyk i piekę nad ogniskiem. 


Ale dziś jest za zimno i za mokro. 
Dziś na pocieszenie funduję sobie lizaki. Nie jadłam ich od dzieciństwa, kiedy czasem wręczano mi je na otarcie łez. 


Lizaki z rajskich jabłuszek nadziane na kawałki połamanych przez wiatr gałązek. Tylko tyle i aż tyle.
Oblane bursztynowym karmelem chrupią pod zębami. Karmel idealnie łagodzi naturalną cierpkość jabłuszek. 


Pięknie lśnią w słońcu. 
Jak duże paciorki korali cieszą mnie bardziej niż droga biżuteria. 
W głowie zaczyna kiełkować jedna z pierwszych dobrych myśli. 
Sięgam po kolejne jabłuszko z nadzieją, że ta myśl nie jest jedynie złudzeniem.


RAJSKIE JABŁKA W KARMELU

dowolna ilość rajskich jabłuszek
ok. 3/4 szklanki cukru 
kawałki cieniutkich gałązek - do ozdoby


Jabłuszka umyć i lekko podgotować - są naturalnie bardzo twarde. Trzeba pilnować, aby się nie rozgotowały, wówczas "lizaki" nie będą już takie smaczne. Ja gotowałam kilka minut.  Wyjąć z wody, ostudzić. W miejsce ogonka wbić kawałki gałązek - będą służyły jako patyki do jabłkowych lizaków.


Do rondelka z grubym dnem wsypać cukier i dodać 2 łyżki zimnej wody. Nie mieszać. Wstawić na średni ogień i trzymać do momentu aż powstanie bursztynowy karmel. Zdjąć z ognia i szybkimi ruchami zanurzać w nim jabłka, tak by karmel w całości je pokrył. Odstawić do zastygnięcia na pergaminie. 


Wybaczcie, że do Was nie zaglądam, nie odpisuję - w jeden z październikowych wieczorów nadrobię te zaległości.

* pomysł na lizaki z rajskich jabłuszek podpatrzony tu - klik

92 komentarze :

  1. Coś rajskiego kryją w sobie rajskie jabłuszka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Może będę monotematyczny, ale ja naprawdę nie mogę przestać wpatrywać się w Twoje zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja się zastanawiałam co zrobić z rajskimi jabłuszkami, które dostałam od koleżanki! dzięki za inspirację :)
    Zdjęcia klimatyczne jak zawsze!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aniu , mi zabrakło słów aby opisać to piękno co tworzysz *
    Rewelacja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, to nie ja, to październik;)
      Uściski:*

      Usuń
    2. tak , tak a świstak siedzi i zawija w sreberka :DDD
      Aniu to ty , to ty ,ty moja Czarodziejko , Wróżko i nie wiem co *

      Usuń
    3. Alu, tym świstakiem to mnie załatwiłaś;P

      Usuń
  5. Moja Droga, ślę ciepełko. Mam nadzieję, że lizaki trochę ci osłodziły trudny czas. U mnie w domu aktualnie ani jednego jabłka, ale mi narobiłaś apetytu na pieczone, ogniskowe owoce...
    A październik jeszcze przyniesie ciepło i czas na ogniska, o to się nie martw!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina, dziękuję! Ciepełko bardzo potrzebne, zwłaszcza dziś, kiedy tak zimno!
      Ognisko już zaplanowane, będą ziemniaki, jabłka - czekamy tylko na pogodę:)
      Uściski:*

      Usuń
  6. Jakie cudne ! Na pewno przegonią jesienną chandrę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie październik wita chorobą i gorączką... też już jestem zmęczona, a na pocieszenie zamiast chwały zjadam puszkę brzoskwin (te domowe w sloiczkach od teściów już oproznilam:), skusilabym się na takie jabłko, wyglądaja jakby były uwiezione w bursztynie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Puszka brzoskwiń jak najbardziej zrozumiała i zasłużona;P
      Trzymaj się ciepło!

      Usuń
  8. Patrzę na te jabłuszka i mam przed oczami amerykański halloweenowy przysmak. Twój jest w zminiaturyzowanej wersji :)). Jabłuszka wyglądają pięknie!
    Wczoraj jeszcze chodziłam w t-shircie, spacerowałam z Małą Dziewczynką, ciesząc się słońcem. A dziś leje, wieje, jest szaro i zimno. Musiałam upiec szarlotkę, bo normalnie płakać się chce.
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, znam te amerykańskie, halloweenowe, ale przyznam, że dla mnie są za duże:) Rozmiar rajskich zdecydowanie bardziej mi odpowiada!
      Kaprysy pogody też mi się nie podobają!
      Dobrego dnia:)

      Usuń
  9. moja babcia coś podobnego robi, daje na torty i ciasta do ozdoby, a ja lubię je wyjadać ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. To też i irlandzki przysmak na Halloween. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz Kucharnio droga, Twoje posty niezmiennie przenoszą mnie w inny świat, taki bajkowy, dziecięcy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Naprawdę?! Takie wyznanie wprowadza mnie w wyjątkowo dobry nastrój - dziękuję!

      Usuń
  12. Poetycko..jesiennie...cudownie. Kiedy zaglądam do Ciebie, to październikowe chłody przestają być straszne:-). Wspaniałe zdjęcia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci bardzo! Czekam aż się u mnie ociepli, bo dziś przeraźliwie zimno...

      Usuń
  13. cudowne - takie jesienne perły

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam karmelowe jablka,tutaj sa tradycja switecznych jarmarkow,ale takie normalnej wielkosci w czerwonym karmelu....pycha.... te Twoje malutkie sa tak cudne,ze az dech zapiera...piekne zdjecia,jak zwykle piekny post....
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda Gosiu, jabłka w karmelu to już jesienna tradycja w wielu krajach:)
      Pięknie Ci dziękuję za miłe słowa!

      Usuń
  15. Zaglądając tu jak zwykle można przenieść się w krainę magii i czarów, bo Ty tak czarujesz tymi zdjęciami, że hej...:-))

    OdpowiedzUsuń
  16. och, to smaki mojego dzieciństwa. cudowności. piękne zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń
  17. Aniu rajski deser, rajskie zdjęcia. Powzdycham sobie.

    OdpowiedzUsuń
  18. 'na patyku' - nigdy nie pomyślałabym żeby potraktować to tak dosłownie :) genialnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, jeśli pozytywnie Cię zaskoczyłam:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  19. jabłuszka wyglądają słodko, piękne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękne, jesienne i klimatyczne zdjęcia. Nie możemy się napatrzeć :-) Wyprzedziłaś nas z tymi patyczkami, ale to nic :-) Liczymy na jeszcze odrobinę ciepła w powietrzu... pozdrawiamy ciepło

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Dziewczyny! O co chodzi z patykami?
      Trzymajcie się ciepło:)

      Usuń
  21. rajskie jabłuszka:) mmmmm a zdjecia prze cudne:)

    OdpowiedzUsuń
  22. jak z bajki, pięknie nastrojowo napisałaś ale jeszcze cudniej pokazałaś :) jak zwykle po wyjściu od Ciebie jestem w innym świecie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A wiesz, mnie po przeczytaniu Twoich słów nastrój zdecydowanie się poprawił - bardzo Ci dziękuję!

      Usuń
  23. Piękny jest twój październik, ale... ale mimo wszystko cieszę się, że w Korei mamy jeszcze ponad 20 stopni. Szafę przeorganizuję pod koniec miesiąca :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. przypomniałaś mi znane z dzieciństwa ogniska z zebranymi wcześniej ziemniakami :) zdjęcia jak zwykle cudowne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu i ja mam wiele takich wspomnień, dla mnie bezcennych.
      Pozdrowienia!

      Usuń
  25. Ach Aniu! Brak mi słów. Jak pięknie, nostalgicznie, romantycznie,jesiennie i ciepło. Zdjęcia kochana są przepiękne, a sercem mym zawładnęły dwa ostatnie - po prostu kosmos- CUDOWNE!

    Ja też piję więcej herbaty i ogrzewam dłonie filiżanką, kubkiem i chyba dziś musze sięgnąć w głąb szafy... po sweter.
    Ściskam:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majanko, nie wiem jak dziękować! Ależ mi ciepło na sercu:)
      Serdeczności!

      Usuń
  26. oby jak najmniej było tych niełatwych chwil, oby jak najwięcej było dni takich jakie planowałaś :)
    bardzo klimatyczne, jesienne zdjęcia, aż mi się cieplej zrobiło :)
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu! Oby tak było! Dziękuję za dobre myśli i pozdrawiam!

      Usuń
  27. faktycznie rajskie jabłuszka, na gałązce ;)
    pięknie się mienią w jesiennym słońcu ;)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  28. Ale tu u Ciebie cieplo i przytulnie... ;) slodko tez jest... rozgoscimy sie na chwilke...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ proszę bardzo, nawet nie na chwilkę - zapraszam na dłużej;)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  29. przepiękne zdjęcia, jestem zachwycona

    OdpowiedzUsuń
  30. Bajeczny klimat, bajeczne zdjęcia!
    Uwielbiam szurać wśród liści:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szuranie wśród liści działa na mnie terapeutycznie;)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  31. Aniu nigdy nie jadłam jabłek w karmelu ....wyglądają zjawiskowo - takie lśniące cacuszko:) .... wielkiego buziaka zasyłam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu! To taki prosty, szybki przepis - namawiam Cię na spróbowanie!
      Pozdrowienia:)

      Usuń
  32. Kiedy zaczynam parzyć często herbatę to znak, że nadeszła jesień..mamy podobnie :)
    Jabłka na patyku mnie zachwyciły, kojarzą mi się trochę z Halloween i z rozdawaniem ich dzieciom chodzącym po domach. Ale oprócz tego są po prostu jesienne.
    Dostałam dziś 10 kg jabłek, większość jest niewyrośnięta, ale w tym ich urok. To podarunek od starszej Pani, która nie ma siły dbać o swoje drzewa pełne jabłek, które z braku uwagi spadają i samotnie leżą w ogrodzie.
    Mam już kilka pomysłów na ich przetworzenie i coś czuję, że z częścią z nich pójdę też Twoim tropem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękny podarunek dostałaś! Jeśli choć kilka z tych jabłek zatopisz w karmelu, będę przeszczęśliwa:)

      Usuń
  33. Ostatnio córka rzuciła mi hasło jabłka w karmelu... Szukałem, szukałem... wszędzie wielkie jabłka w karmelu z barwnikami, rodem zza oceanu.
    A mnie kołatały się z tyłu głowy takie rajskie... z dzieciństwa...
    Dzięki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Robercie! A zatem BINGO! Tu jednym barwnikiem są promienie słońca i rumieńce jabłek!
      Pozdrowienia:)

      Usuń
  34. Ach takie jabłka kojarzą mi się z czasem kiedy mieszkałam w Danii. Tam zawsze przed świętami były stragany właśnie z takimi jabłuszkami. Przywołałaś miłe wspomnienia Anno Mario:-D Dzięki:-D

    OdpowiedzUsuń
  35. A dla mnie takie jabłka przynoszą wspomnienia z dzieciństwa i kojarzą mi się ze złą 'babą-jagą' polującą na dzieci. Bardzo bajkowy klimat ;) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, ta "zła baba-jaga" - skąd się wzięła przy jabłkach w karmelu - trzeba ją koniecznie przepędzić;)

      Usuń
  36. I znów złożyłaś słowa magicznie, wyjątkowo....
    i znów urocze zdjęcia...
    To niezwykłe iloma talentami zostałaś obdarzona...
    Przykro, że trudne dni za Tobą. Dobrze, że to wspomnienie. Życzę by ich ciężar udało się szybko zrzucić.
    Ściskam, za każdym razem coraz mocniej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magdo! Bardzo, bardzo dziękuję! Takie słowa, jak Twoje są mi bardzo potrzebne:)
      Serdeczności przesyłam!

      Usuń
  37. a u Ciebie jak zawsze pieknie:)
    zawsze odnajduje tutaj taki spokoj:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Tu jest jakoś tak wyjątkowo!!! Pomysły na potrawy arcy ciekawe a zdjęcia ... to dla mnie bajka :) Pięknie jest u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło, że tak się tu czujesz:)
      Dziękuję i zapraszam znowu!

      Usuń
  39. Ja też rozglądając się po ludziach o Tobie pomyślałam. Wiedziałam z Facebooka, że gdzieś jesteś, ale nie wiedziałam jak wyglądasz i gdzie Cię szukać :)
    Ominęła mnie integracja i niedziela, więc tak naprawdę byłam bardzo krótko.
    Szkoda..może będzie jeszcze okazja się kiedyś poznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tosiu! Tym razem nie było nam dane, więc następnym z pewnością się uda:)
      Pozdrawiam Cię!

      Usuń
  40. Anno-Mario! Takie proste przepisy z historią w tle działają na mnie niczym balsam dla duszy. Robi się cieplej, skarpety zaczynają grzać zmarznięte stopy, uśmiech wzmacnia zmarszczki mimiczne (najpiękniesze zmarszczki na świecie), palce same się garną do pisania.

    Jak niewiele trzeba, żeby świat stał się piękniejszy. Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zytko, dziękuję:) Mocno poprawiłaś mi nastrój, a bardzo mi tego ostatnio potrzeba!
      Uściski:*

      Usuń
  41. zachwyciłam się rajskimi jabłuszkami, zakochałam się w Twoim blogu...

    OdpowiedzUsuń
  42. Jutro je robię!
    Są przepiękne i muszą cudnie smakować.
    Kucharnio, piękne zdania układasz.

    OdpowiedzUsuń
  43. Zdjęcia genialne, a pomysł jeszcze lepszy :)

    OdpowiedzUsuń
  44. tadaam :)
    http://waniliowachmurka.blogspot.com/2013/09/jabka-w-karmelu.html
    zrobiłam, idealne są!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wizytę na moim blogu :)