Strony

poniedziałek, 19 marca 2012

Na początku był sklep ... 2-gie urodziny bloga w objęciach Kucharza, pod Szczęśliwą Siódemką. Mazurek razowy.




Sklep kolonialny. 
Jeszcze o nim nie wiecie. 
Z czarną żaluzją na drzwiach i oknie. 
Z nisko sklepionym bocznym wejściem do toczenia beczek
Na niewielkim wzniesieniu, w domu z bielonymi ścianami.


Sklep. 
Za ladą drobniutka, niespełna osiemnastoletnia Dziewczyna. Włosy spięła szylkretowym grzebykiem i patrzy na świat niepewnym wzrokiem. Jest zagubiona.


Czy jako najstarsza z czwórki osieroconych nagle dzieci podoła wszystkiemu? 
Sklep, młodsi bracia i siostra. Widmo zbliżającej się wojny. Klienci kupujący zwyczajowo "na zeszyt" i z premedytacją wykorzystujący łatwowierność i brak stanowczości. 
Kruchość i ciężar nie idą w parze.


Nie mają szans. Chyba, że pojawi się Książę z bajki. Zakochuje się w zagubionych oczach. Pomaga  im spojrzeć na świat z nadzieją. Żeni się z Dziewczyną. Spłaca długi, jakie narosły u dostawców. Pracuje, by zadbać o naukę młodszego rodzeństwa, wyprawić na studia, zgromadzić posag. 
A wracając z pracy często kupuje Dziewczynie kwiaty.
I ... bańkę, do której nalewa wody i wkłada kwiaty, by po drodze nie zwiędły.


Ona - to Karolka, moja najukochańsza Prababcia. On - to mój Pradziadek.
Ona mnie wychowała. On, odkąd pamiętam, nie przestaje być najwspanialszym Księciem z bajki. Konstruktorem, czarodziejem, magikiem, złotą rączką. Dowodem na to, że można kochać kogoś, kogo nie zdążyło się poznać...


Szylkretowy grzebyk, zawinięty w bibułę, ukryłam przed laty w szufladzie.
Jedyna z ocalałych baniek stoi w mojej kuchni. 
A ja siedzę teraz w miejscu, które kiedyś  było królestwem i kryjówką Pradziadka. Tu majsterkował, konstruował, naprawiał, budował, a nawet uszył pluszowego misia, gdy w dzieciństwie moja Mama ciężko zachorowała.


Odkąd pamiętam to miejsce mnie fascynowało. Stare krokwie, cienie, szafki, skrytki, skrzynie .... Marzyłam, by tu zamieszkać. Marzenie się spełniło... I choć tak wiele się zmieniło, to co najważniejsze pozostało i trwa niezmienione.
Tylko sklepu już nie ma...


Dlaczego o tym wszystkim piszę?
Dziś KUCHARNIA obchodzi 2-gie urodziny.  
Spełniło się moje marzenie, by zamieszkać na strychu. A marzenie, by kiedyś opisać historię domu właśnie się spełnia. Bo to właśnie tu, na blogu pisząc o jedzeniu zapisuję kolejne wspomnienia. Znalazłam swoje miejsce, jeszcze pełne niezapisanych stron, które z coraz większą przyjemnością zapełniam.


Kiedyś bałam się, że te wszystkie myśli, obrazy, gdzieś umkną i już ich nie odzyskam... Ale chowam je tu, w KUCHARNI. A zanim trafią do wirtualnego świata zapisuję je w wielkim, grubym, trochę już pożółkłym zeszycie, który odnalazłam przed laty na strychu. Data na kartce z drukarni podaje rok 1955. Czy pusty czekał tu na mnie, bym spisała historię, której stałam się częścią...?


Nie miałam pomysłu na urodzinowe danie, ale Monika zaprosiła mnie do wspólnego pieczenia. Monice nie potrafiłabym odmówić, tym bardziej, że to takie wyjątkowe pieczenia od morza do Tatr, z udziałem aż 7 blogerek - Moniki, Buru, Margot, Majany, Atiny, Viri i moim.  W takim towarzystwie piec mazurki i obchodzić urodziny to prawdziwa radość, tym bardziej, że mazurki uwielbiam, nie mówiąc o piekących je Dziewczynach;)


W moim domu nie było tradycji jedzenia i pieczenia mazurków, a ja co Wielkanoc o nich marzyłam. Mazurek był jednym z pierwszych ciast, jakie upiekłam w mojej samodzielnej kuchni i od tego czasu co roku kilka pojawia się na wielkanocnym stole. Mam swoje ulubione, ale tym razem chciałam upiec inny, z Kucharza Warszawskiego, z wydania z 1914 roku, które należało do Karolki i które także odnalazłam na strychu - pisałam o tej książce już wcześniej tu i tu (klik).


Wybrałam czekoladowy mazurek z chleba razowego. Tego typu mazurki były kiedyś często wypiekane, dziś to rzadkość - większość mazurków bazuje na kruchym spodzie lub białkach.


Niezwykły to wypiek. Nikt mi go nie polecił, przepis jest bez zdjęć, nie umiałam zupełnie wyobrazić sobie jego smaku ani wyglądu. Nie mam też do końca pewności, że dobrze przeliczyłam podane ilości składników. Nie wiem czy kiedyś piekła go Karolka i czy smakuje tak, jak pierwowzór.
Ale smakował wspaniale. Inaczej. Intrygująco. Zainspirował mnie do kolejnych pomysłów. Wrócę do niego na pewno!


Dla KUCHARNI, dla mnie, to był kolejny wyjątkowy rok. Bogatszy o tyle niezwykłych znajomości, listów, wrażeń, niespodzianek, słów, opowieści.

Dziękuję za to, że bez względu na to gdzie jestem, co robię, gotuję  i o czym piszę, mogę zawsze czuć Waszą wyjątkową obecność. 
I Twoją Karolko też...


MAZURKI CZEKOLADOWE Z CHLEBA RAZOWEGO 

/cytuję wersję oryginalną - piekłam z 1/3 porcji/ 

Wziąć 3 kubki tartej czekolady, 3 kubki miałkiego cukru, 1 kubek słodkich siekanych migdałów, 4 kubki przesianej mąki z ususzonego chleba razowego i 6 całych jaj. Wszystko to dobrze utrzeć w donicy, nałożyć na opłatki, ubrać całemi migdałami i w wolnym piecu upiec.


*Przyjęłam, że 1 kubek odpowiada 1 filiżance o pojemności 250 ml.
Aby uzyskać mąkę z chleba razowego, kilka dni przed pieczeniem należy ususzyć kromki chleba razowego, a następnie je zmielić i przesiać. Na 1 kubek mąki z chleba razowego zużyłam 4 duże kromki chleba. 
Na spód zamiast dużych, prostokątnych opłatków użyłam małych, okrągłych, na których u mnie tradycyjnie piecze się świąteczne ciasteczka (klik). 


Po połączeniu składników ciasto jest bardzo gęste, można je bez problemu formować nadając pożądany kształt i grubość.  Przyjęłam, że pieczenie w wolnym piecu to w przypadku mojego piekarnika z termoobiegiem najbezpieczniejsza temperatura 170 stopni. Piekłam do momentu aż brzegi lekko się zrumieniły - ok. 20 minut. Po upieczeniu ciasto jest krucho-ciągnące - ma bardzo ciekawą strukturę przypominającą lekko ciągnące batoniki owsiane.  Myślę, że dłuższe pieczenie nie jest absolutnie wskazane, ponieważ ciasto byłoby zbyt twarde.
Upiekłam dwa malutkie mazurki - prostokątny z pigwą i czekoladą, i okrągły różano-czekoladowy. 


Na mazurek pigwowo-czekoladowy: 

kandyzowana pigwa (można zastąpić konfiturą pigwową)
nalewka pigwowa
85 g gorzkiej czekolady
125 ml śmietany kremówki  

Czekoladę wraz z kremówką podgrzewać w naczyniu  ustawionym nad parującym wrzątkiem aż do rozpuszczenia czekolady, pod koniec dodać odrobinę (u mnie większa odrobina) nalewki pigwowej. Wymieszać dokładnie, aż masa będzie gęsta i lśniąca. Lekko przestudzić. Na upieczonym spodzie mazurka rozprowadzić kandyzowaną pigwę i nałożyć na nią pomadę czekoladową. Udekorować dowolnie - u mnie kawałeczki pigwy i krojone w paseczki daktyle madjool.


Na mazurek czekoladowo-różany:

2-3 łyżeczki wody różanej
85 g gorzkiej czekolady
125 ml śmietany kremówki  
do przybrania suszone i kandyzowane płatki róż 

Czekoladę wraz z kremówką podgrzewać w naczyniu  ustawionym nad parującym wrzątkiem aż do rozpuszczenia czekolady, pod koniec dodać wodę różaną. Wymieszać dokładnie, aż masa będzie gęsta i lśniąca. Lekko przestudzić i nakładać grubą warstwą na upieczony spód. Udekorować dowolnie - u mnie kandyzowane i suszone płatki róż.  

119 komentarzy :

  1. Aniu , sto lat sto lat , jesteś tym jasnym punktem w blogowych kulinariach , do którego zaglądam z nie ukrywaną radością*, zresztą chyba to widać:D
    Opowieść wręcz wzruszająca ,a mazurki klasa!!!
    Wielka klasa , a ja dziękuję za pieczenie wręcz na żywo*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu! Świętowanie z Tobą to prawdziwe wyróżnienie, a Twój komentarz to jak prezent urodzinowy!
      Wielki DZIĘKUJĘ:)

      Usuń
  2. Nigdy nie piekłam mazurka, ale mam podobne wsponmienia z szarlotką. To pierwsze ciasto jakie potrafiłam zrobić i do teraz pozostaje moim ukochanym. Stare domy mające swój klimat i czar są niezwykle inspirujące. Cieszę się, że Ciebie inspirują do pięknych zdjęć. Potrafisz bawić się ostrymi cieniami, bardzo ładnie Ci to wychodzi. Mam nadzieję, że i ja kiedyś będę tak potrafiła. Cieszę się, że jesteś już z nami dwa lata i życzę Ci jeszcze wielu, wielu lat w miejscu, które uznałaś za swoje na Ziemi. Wszystkiego najlepszego z okazji 2 urodzin bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katie! Wszystko przed Tobą - ja mój pierwszy upiekłam parę lat po studiach;)
      Tyle ciepłych słów od Ciebie dostałam - ogromnie to miłe! Dziękuję i pozdrawiam:)

      Usuń
  3. Aniu,kochana, dla Ciebie i Twojego pięknego bloga - sto lat! To wspaniała rocznica. :)
    Pięknie opisałaś i wspaniałą recepturę znalazłaś. Coś tak innego zupełnie. Nigdy nie słyszałam o takim mazurku.
    Piękne są Twoje mazurki, takie z historią i duszą, z elementem wzruszenia.
    Cieszę sie,że razem piekłyśmy w 7 Babeczek w Twój Dzień.:)
    Uściski:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie było razem mazurkować:) Dziękuję za zaproszenie do Waszego zaszczytnego grona!
      Dziękuję za wszystko i przesyłam pozdrowienia!

      Usuń
  4. Anno -Mario gratuluję Ci serdecznie dwóch lat KUCHARNI. Życzę, aby nie zabrakło Ci pomysłów i aby to miejsce było nadal sceną dla Twojej kreatywnością i twórczej pasji, powodem do radości, satysfakcji i wzruszeń. Stworzyłaś czarowne miejsce! Sto lat!;-)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anko! Pomysłów mam mnóstwo, marzę raczej o czasie, czasie, by je realizować;)
      Dziękuję Ci za życzenia!

      Usuń
  5. I oglądam czwarte mazurkowanie.
    Oj sporo słodkości jak na jeden wieczór.
    Ale co tam,takich mazurków warto spróbować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P.S.
      I jeszcze życzenia dla bloga!
      Pyzsności na kolejny rok.

      Usuń
    2. Dla mnie żadna ilość mazurków nie jest straszna:)

      Usuń
  6. Wszystkiego dobrego z okazji tak wspanialej rocznicy:)
    Uwielbiam Twojego bloga, piszesz go z taka pasja... on ma po prostu dusze... zawsze gdy tu zaglądam czuje ten cudowny klimat:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aga! Jak mi miło - cieszę się, że mój blog wzbudza takie uczucia!
      Serdeczności:)

      Usuń
  7. Oj Aniu ...życzę kolejnego wspaniałego roku, pisaniu i pisaniu...gotowaniu z Nami, z Amber bo co by było gdyby Ciebie było brak! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu! Rozczuliłaś mnie swoim komentarzem! Ogromnie dziękuję, postaram się spełnić życzenia:D

      Usuń
  8. Aniu gratulacje z okazji urodzin bloga!!! to wspaniale, że się realizujesz i że spełniają się marzenia!!! a o takim mazurku nigdy jeszcze nie słyszałam-interesujący przepis:) buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piegusku Drogi bardzo Ci dziękuję! I Tobie wszystkiego dobrego!

      Usuń
  9. super :) Ksiązka, mazur ;), no i że jesteś z nami juz 2 lata, Aniu. Wszystkiego dobrego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu! Dziękuję Ci bardzo! Przesyłam wiosenne pozdrowienia:)

      Usuń
  10. Aniu przede wszystkim 100 lat dla Twojego bloga! Cudowny wpis i cudowne mazurki:) A czy ja Ci jeszcze muszę pisać jak cudownie się razem piekło:) To była przygoda! Cieszę się,że nasze pierwsze pieczenie przypadło na takie świętowanie! A mazurki wybrałaś niesamowite, piękne i intrygujące :) Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atino! Dziękuję i bardzo się cieszę, że mogłyśmy się "spotkać" przy mazurkach! Mam nadzieję, że to dopiero początek:)
      Pozdrawiam Cię!

      Usuń
  11. Aniu, moc najlpeszych zyczen urodzinowych! i usciskow!
    Opowiesci zas o Karolce chlone, czytam pare razy, ciesze sie ze zabiarasz nas w podroz w inna przestrzen. Opowisc o przepisie na karteczce pamietam i jest dla mnei przepieknym przykladem dobrych domowych wspomnien Twych.
    Mazurek na koniec - niesamowity juz w samej nazwie, a dodatek razowego chleba - cod, miod :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu Kochana! Dziękuję:) Pamiętam, że opowieść o karteczce Karolki bardzo Cię poruszyła.
      Mazurek razowy był dla mnie absolutnym odkryciem - polecam Ci.
      Pozdrowienia!

      Usuń
  12. Ania, aleś Ty pięknie napisała, wspaniała historia, taka wzruszająca i ciepła :) Czekam zawsze na te opowieści o Karolce u Ciebie, tą przeczytam na pewno jeszcze nie raz.. A tu jeszcze o tym strychu taki piszesz że ojej :)

    Niesamowite że i u Ciebie mazurków się nie piekło i że pierwszy Twój wypiek to mazurek - u mnie całkiem podobnie, haha ;)

    Buziaki Ania urodzinowe, pisz nam długo i miej z tego duuużo radości :))) Mazurki intrygujące!

    PS. "Monice nie potrafiłabym odmówić" - zanotowałam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Monika! A to mnie za słówko złapałaś, ale i tak nie potrafiłabym odmówić - może z wyjątkiem owoców morza, na resztę zgadzam się w ciemno:D
      Mazurkowa historia w naszych domach taka sama!
      Dziękuję za fantastyczne mazurkowanie!
      Uściski:*

      Usuń
  13. Dziewczyny jesteście wspaniałe. Każda na swój wyjątkowy sposób. Aniu Twoje opowieści wyciskają łzy z oczu.
    Uściski :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polciu! To się wie;DDD
      Ja bym z Tobą chętnie jakiegoś mazurka czy co innego - do usług Pola;)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  14. magiczna opowieść o Prababci i jej ukochanym:))) za to Cię Anno-Mario wprost uwielbiam! życzę Ci kolejnych udanych lat blogowania:) i tyle słodyczy w życiu, ile dają takie cudne mazurki - czyli cale mnóstwo:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu! Bardzo Ci dziękuję!
      Ściskam Cię "podwójnie":)

      Usuń
  15. Piękna, wzruszająca historia :) Sto lat i spełnienia blogowych ( i nie tylko ) marzeń!!!

    OdpowiedzUsuń
  16. opowiedziałaś Nam niezwykłą historię!okraszoną sercem,ciepłem i cząstką siebie samej.dziękuję Ci za to,jak nikt umiesz przywołać pozytywne emocje,wprowadzić w sentymentalny stan ducha.
    mieszkanko na strychu i mnie się marzy,z detalami wyjętymi wprost z okna przeszłości,bo ja to taka dziewczyna tamtych czasów jestem;)
    wszystkiego dobrego Aniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko! Takich historii związanych z moim domem jest wiele - pewnie z czasem pojawią się na blogu.
      Dziękuję Ci Dziewczyno-z-Tamtych-Czasów:)

      Usuń
  17. I Anię mam na koniec:*
    Aniu życzę Ci dalszych wspaniałych lat blogowania, pisz tak cudownie jak robiłaś to do tej pory, u Ciebie zawsze jest tak miło i przytulnie, od razu cieplej się robi na duszy i sercu. A dzisiejsza romantyczna historia to już 7 wymiar :D Niesamowita! Ach:)))
    Dziękuję również za wspólne pieczenie. Było naprawdę super - i tylko mi szkoda, że nie dałam rady w tym samym czasie z Tobą i Alą popiec, ale może uda się na wakacjach;) na żywo :D
    A starodawne mazurki, które prezentujesz.. szacuneczek! Nie miałam pojęcia, ze takie istnieją :)) Mega!

    Buziaki wielkie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Viri! A ja mam już jeden typ na nasze spotkanie - ciekawa jestem co Ty na to - wyślę Ci przy okazji:)
      Bardzo się cieszę, że jednak uległaś:)
      Nie miałam pojęcia o 7 wymiarze, ale dziękuję!
      Całusy:*

      Usuń
  18. Ślę życzenia takiego księcia również Tobie, żeby tradycji rodzinnej stało się zadość :). I gratulacje ze spełnienia marzeń, które jak wiadomo spełniają się, tylko nie zawsze wtedy, kiedy sobie tego życzymy :).
    Doskonale rozumiem sentyment, z jakim darzysz dom pełen wspomnień, ciepłych, rodzinnych, sama od niedawna mieszkam w dwustuletniej kamienicy, na poddaszu, ze skornikowanymi belkami:), takim z duszą, oby nie z duchami :). A co dopiero radość z kontynuacji tradycji pokolenia na pokolenie.
    A samych mazurków nie mogę przełknąć, odkąd kilkanaście zjadłam którejś wiosny...i dłużej nie trując zanurzam się w lekturze-mam co nadrabiać w czytaniu Twych zapisów w takim miłym retro-klimacie :),

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jo! A cóż to za mazurkowa historia?! Będzie mnie ciekawość dręczyć:D
      Intrygująco brzmi ta dwustuletnia kamienica - widzę ją oczami wyobraźni!
      Dziękuję za życzenia i zapraszam ponownie:)

      Usuń
  19. piękna opowieść, bardzo nastrojowa... Gratuluję rocznicy i życzę wielu kolejnych lat. Mazurki wyglądają przepysznie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basiu! Jak miło, że wpadłaś - dziękuję i pozdrawiam Cię ciepło:)

      Usuń
  20. Aniu czas tak szybko umyka, tyle wspaniałych opowieści przez ten czas i zdjęć którymi zawsze się zachwycam. A przez te mazurki to spać nie będę mogła :) Najlepsze życzenia! Uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila, masz rację - sama nie wiem kiedy te 2 lata minęły. I dziękuję za to, że jesteś moim Gościem:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  21. Dla mnie Twoje rodzinne wspomnienia, którymi się dzielisz, to takie zaproszenie do czegoś intymnego. Wyjątkowego, niezwykłego i bardzo osobistego. Dziękuję, że dzielisz się tym z nami. Mam nadzieję, na wspólne kolejne lata. Wydaje mi się, że i Ty i my na tym zyskujemy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lo! To niezwykle miłe i cenne dla mnie, co napisałaś. Dziękuję:)

      Usuń
  22. gratuluję :) nie tylko urodzin.. :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pyszny mazurek !
    Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin bloga :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażyno, mazurki były doprawdy pyszne!
      Dziękuję Ci bardzo za życzenia!

      Usuń
  24. Piękne słowa, piękne zdjęcia i piękne mazurki... Oby jak najięcej pięknych i przepysznych lat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Angie! Trzymam kciuki za spełnienie Twoich życzeń:)
      Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  25. Piekne, przeczytalam z zainteresowaniem, tym bardziej, ze nie znam sie w ogole na mazurkach ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. miss_coco! Bardzo się cieszę, że opowieść Ci się spodobała. Dziękuję za odwiedziny i serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
  26. Gratuluję dwóch lat:) I życzę kolejnych! Uwielbiam historie z życia naszych przodków - zawsze dręczyłam o nie moje babcie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nemi! Ja też zadręczałam - część udało mi się nagrać na dyktafon - taśmy czekają na odsłuchanie.
      Pozdrawiam i dziękuję za życzenia:)

      Usuń
  27. A z krainy mirabelek19 marca 2012 23:51

    zdazylam na urodziny?zostal dla mnie choc okruszek?
    cudowna opowiesc,cudowny blog,cudowne smaki i aromaty...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Droga A.! Na urodziny tak, gorzej z okruszkiem - ale mogę upiec nowy, jak tylko będę wiedziała, że nadjeżdżasz:)
      Dziękuję, że jesteś!!!

      Usuń
  28. Piękny wpis i cudne mazurki.
    Zawsze podziwiałam Cię za zdolność ubierania myśli w takie piękne słowa i umiejętność tworzenia niezwykłego klimatu każdego wpisu.
    Wszystkiego najlepszego z okazji drugich urodzin bloga :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Jestem tak wzruszona Twoim wpisem, Aniu, że tylko dam Ci znać, że przeczytałam jednym tchem.
    :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Wzruszająca historia. Piękne zdjęcia, nadające klimat.
    I takich historii w tym domu i może związanych z blogiem Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Anno-Mario, cudowne mazurki, piękna historia. I tak sobie myślę, że sama mogłabym świętować, że czytam Cię już prawie od takiego czasu, chyba zaledwie kilka miesięcy mogło mi umknąć. Bez Ciebie blogosfera byłaby znacznie uboższa.
    Wszystkiego naj, naj. Niech się spełniają kolejne marzenia :).
    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Evitaa! Nawet nie wiesz jak mi miło to czytać - dziękuję Ci z całego serca!

      Usuń
  32. Aniu to na prawdę tylko 2 lata ? Wydaje mi sie że czytam Cię od "zawsze" :) Opowieść cudna, na filmowe love-story. Wiosenne uściski dla Ciebie i 100 :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Moja droga, Ty tu uprawiasz prawdziwą MAGIĘ, wiesz o tym???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Auroro! Magię to uprawiał mój Pradziadek, ja jedynie próbuję ją czasem opisać...
      Bardzo Ci dziękuję i przesyłam pozdrowienia, oczywiście czekoladowe:)

      Usuń
  34. cudowności, jak tu ogladać takie widoki i nie zgłodnieć :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Aniu!!! Gratulacje! Sto lat Kucharnio! Alez wspaniała historia... Tylko u Ciebie można taką przeczytać... Wyjątkowo się cieszę, że odkryłem Twój blog i wszystkie te wspaniale słowa, zdjęcia, przepisy i historie! Czekam na więcej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgosiu! To ja dziękuję, że mogłam Cię poznać - bardzo sobie cenię naszą znajomość:) Uściski:*

      Usuń
  36. Aniu, gratuluję i życzę Tobie (i sobie też, bo uwielbiam Cię czytać) kolejnych lat, kolejnych postów z tak fantastycznymi przepisami i historiami.
    Mazurki cudne :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Urtico! Niech nam się spełni:)
      Dziękuję Ci ogromnie - pozdrowienia przesyłam!

      Usuń
  37. Dopiero dziś, ale prosto z serca.... tylu lat blogowania ile sobie życzysz, spełnienia marzeń, usmiechu, słońca, realizacji planów.... dziękuję, że kiedyś mnie odwiedzilas, od tej pory czytam Cię z zapartym tchem... Jesteś magiczna, wielka, piękna... tak cudownie inna, tak daleko a tak blisko... zazdroszczę tych emocji, które tak cudnie przelewasz na bloga.jeszcze raz najlepszego, Pozdrawiam/Ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo! Wzruszyłam się czytając Twoje słowa - dziękuję Ci bardzo, bardzo dużo dla mnie znaczą...
      Ściskam:*

      Usuń
  38. Lekko spóźnione, ale szczere życzenia jeszcze wielu pomyślnych lat na blogu i dalszego spełniania swoich marzeń! Strasznie Ci zazdroszczę tego strychu, domu w którym możesz odkrywać tajemnice swojej rodziny, ach to naprawdę cudowne! Mnie również wychowała prababcia, niestety pradziadka nie miałam okazji poznać, długo chorował i zmarł przed moimi narodzinami. Po prababci pozostało mi kilka chustek, które zawsze zakładała na głowę, gdy wychodziła na dwór i chociaż to tylko zwykłe chusteczki w kwiaty dla mnie są niezwykle ważne i zawsze gdy je zakładam ona jest znowu obok mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kruszyno! Niesamowite co piszesz o chusteczkach na głowę, bo ja mogłabym napisać to samo! Wciąż mam schowany komplet ulubionych chustek Karoliki...
      Dziękuję!!!

      Usuń
  39. Co! Za! Historia!

    Najserdeczniejsze, choć spóźnione, życzenia urodzinowe :-) Wielu, wielu lat blogowania i czerpania z tego takiej przyjemności, jak dotychczas!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bee! Jedna z wielu, które dla mnie mają wyjątkową wartość...
      Dziękuję Ci - zamierzam spełniać Twoje życzenia;)

      Usuń
  40. A ja się przymierzam do mazurka Ćwierczakiewiczowej, ale widzę, że przepisy bardzo zbieżne i nawet wizualnie książki się za bardzo nie różnią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelino! Mam nadzieję, że nie zrezygnujesz, upieczesz i dasz znać jak smakował:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  41. cóż za magiczna historia! urzekająca i taka, że chce się do niej wracać, zupełnie jak tu - z okazji drugich urodzin Twojego miejsca w sieci, życzę Ci samych smacznych chwil, czule patronowanych przez niewidzialne dłonie Twojej Prababci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olu! Piękne życzenia - bardzo Ci za nie dziękuję!
      Dobrego dnia:)

      Usuń
  42. Życzenia już składałam na fejsie, ale czas jeszcze pochwalić Twoje wspaniałe mazurki. Są prześliczne i na pewno przepyszne :-D

    OdpowiedzUsuń
  43. Gratuluję dwóch lat i pięknego bloga!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko! Jak miło Cię widzieć:)
      Bardzo dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  44. Tyle magii w tej historii i tyle magii w starych przepisach...

    100 lat dla jednego z kilku moich ulubionych miejsc w blogowej galaktyce :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko! Stare czasu pełne są magii, którą uwielbiam:)
      Dziekuję!

      Usuń
  45. Aniu od czasu do czasu uchylasz nam rąbka tajemnicy i magii Twojego domu, że za chwilę nie będziemy chciały z niego wychodzić. Aniu zachowaj te wspomnienia nie tylko w pamięci, ale tez i przelej na kartki książki :) Pamiętaj tylko, że musisz mnie zaprosić na podpisywanie książki :)
    Aniu wiele lat życzę Ci jeszcze blogowania i wielu znajomości blogowych :):):) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo! Ależ Ty masz wyobraźnię:) Ja i książka?! Muszę sobie to zwizualizować;)
      Blogowe znajomości - jak najbardziej!
      Uściski:*

      Usuń
  46. Aniu jajuż Ci kiedys pisałam, żebyś się nad książką zastanwoiła i widzę, ze nie tylko ja tego pragnę ....to byłąy jedna z najpiękniejszych książek kucharskich ...bo nie tylko pełna cudownych przepisów, ale i cudownych wspomnień ... nie wyobrażam sobie blogosfery bez Ciebie:)
    Kochana bądź taka jak jesteś i niech Twója Kucharnia taka pozostanie:) ...cieszę się, ze i ja mogę skromnie gościć w Twoich progach :)

    OdpowiedzUsuń
  47. Jolu! Wielki, pełen szczęścia uśmiech właśnie Ci przesyłam! Dziękuję - bardzo, bardzo to miłe co napisałaś:)
    Uściski Ci przesyłam serdeczne:*

    OdpowiedzUsuń
  48. What gorgeous creations and pictures! Congratulations.

    Cheers,

    Rosa

    OdpowiedzUsuń
  49. Anno-Mario piękne wspomnienia:)
    Kolejnych lat pełnych tak cudnych i magicznych opowieści, oryginalnych przepisów, pięknych zdjęć i spełnienia najskrytszych marzeń!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Konwalie! Dziękuję bardzo za piękne życzenia:)
      Wspaniałego weekendu!

      Usuń
  50. Niesamowite kuszace slodkosci, jak zawsze :)

    OdpowiedzUsuń
  51. Witam! Pani blog jest zachwycający. Jak czytam go, przenoszę się w czasie, kiedy prowadzenie domu było prawdziwym wyzwaniem, którego młoda, dorastająca dziewczyna musiała się podjąć. Serdecznie pozdrawiam i czekam na więcej tak cudownych biletów na podróż w czasie. Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grzegorzu! Witaj:) Ależ mi się miło zrobiło - aż się zarumieniłam! Bardzo dziękuję! Ja, jak to wiele razy już pisałam, jestem raczej niedzisiejsza, więc takie podróże we wspomnienia dość często tu opisuję!
      Zapraszam zatem i pozdrawiam:)

      Usuń
  52. Aha i jestem ciekawy, czy ma Pani zamiar częściej korzystać z tej książki? Ja mam tylko "Kuchnię Polską" z 1964, chciałbym zdobyć dużo starsze przepisy. Grzegorz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, oczywiście. Choć u mnie te wpisy powstają dość spontanicznie, nie mogę obiecać, że coś wkrótce z Kucharza ugotuję:)

      Usuń
  53. śliczne te mazurki :) wyglądają pysznie i jak pieknie zdobione !!!
    a ja właśnie przymierzam się do pieczenia pierwszego w życiu mazurka i szukam inspiracji...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joasiu! Dziękuję!
      Masz trudny wybór - jest tyle wspaniałych rodzajów mazurków:) Dlatego ja zawsze piekę kilka:P
      Pozdrowienia!

      Usuń
    2. Joasiu! Dziękuję!
      Masz trudny wybór - jest tyle wspaniałych rodzajów mazurków:) Dlatego ja zawsze piekę kilka:P
      Pozdrowienia!

      Usuń
  54. Mazurki przepiękne i na pewno bardzo apetyczne :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. agattekh! O tak, bardzo pyszne!
      Dziś upiekłam ... 8:) Ale zupełnie innych.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  55. Anno-Mario, piękne zdjęcia i fajne przepisy, kojarzą mi się z pysznym, uczciwym i swojskim jedzeniem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wspaniałe skojarzenie - bardzo się cieszę:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  56. dwieście kolejnych lat dla Ciebie i dla kucharni! Jestem tu rzadkim gościem, ale zawsze jak zaglądam czuję tak wspaniałe rzeczy, rozczulam się i wzruszam. tu jest tak przytulnie, że czuję się tu lepiej, niż we własnym domu ;)
    piękne zdjęcia, zawsze wspaniałe przepisy i pełne serca opisy. aż sama bym chciała by mój blog tak wyglądał. gratuluję Ci!
    jest naprawdę niewiele blogów, które prowadzone są tak prosto z serca, jak Twój.
    sama kilka dni temu obchodziłam pierwszą rocznicę istnienia mojego bloga, życzę Ci mnóstwa pasji i kolejnych pomysłów :)
    pozdrowienia!
    ps. ciekawy ten mazurek z chleba razowego, jestem ciekawa jak smakuje, bo wygląda przepięknie!

    OdpowiedzUsuń
  57. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń

Dziękuję bardzo za wizytę na moim blogu :)