Strony

wtorek, 23 października 2012

Jesienny pulower i ziemniaki z ogniska. Rieska, fiński chleb.



Zawsze się okazuje, że jest już później niż myślałeś. 
Tak szybko minął wrzesień, pełen niemiłych obowiązków po powrocie z wakacji. 
Z nadejściem deszczów mówisz sobie: "No to koniec lata, znowu mamy jesień" - i musisz się pogodzić z tym, że na jakiś czas wszystko będzie tylko nawiasem przed nadejściem zimy. 


Ale gdzieś tam, w głębi, nie bardzo się przed sobą przyznając, na coś jednak czekałeś. 
Październik.
Noce naprawdę chłodne, a w dzień błękitne niebo i pierwsze żółte liście. 
Październik - grzane wino, subtelna miękkość światła i prawdziwe słońce jedynie koło czwartej, kiedy wszystko nabiera słodkiej obłości gruszek, które spadają w sadzie. 
Potrzebny Ci zatem sweter. 


Pragniesz się ubrać w kasztany, w ich kolczaste łupiny, w podszycie leśne i w różowawą czerwień surojadek. 
Chciałbyś tę porę roku odtworzyć w miękkiej wełnie. 
To musi być nowy pulower - namiętność zupełnie nowa ...


A gdyby tak w zieleniach? 
Irlandzka zieleń, zamglony seledyn, podeschnięta trawa, chropawa whisky, samotna i dzika niczym torfowisko.
Może tak rudawy? 


Tyle jest na tym świecie różnych zrudziałości - rude włosy Ofelii i to pragnienie, by tak jak kiedyś dostać na podwieczorek chleb z masłem posypany kruszonym piernikiem...
I lasy przede wszystkim - zrudziała ziemia i zrudziałe niebo, leciutki zapach zbutwiałego drewna, prawdziwków i wody. 


A surowy jedwab? A czemuż nie?
Sweter grubo tkany ryżowym ściegiem. Czy ktoś jeszcze ma czas, by go na drutach zrobić...?
Bardzo obszerny sweter: ciało gdzieś się zagubi - zamienisz się w porę roku. 


Luźny pod pachami - w oczekiwaniu. 
Dobrze brzmi, zagrany w taki sposób, ton po tonie, rzeczy koniec. 
Wybrać wygodę melancholii. 
Sprawić sobie nowy jesienny pulower w kolorach odchodzących dni. * 


A Ty?
Masz już swój jesienny pulower?
Założyłeś go czy jeszcze czeka na Ciebie w ponurej ciemności szafy?
Wyjmij go stamtąd. Już pora.
Ciepły jesienny pulower. 
Miękki przyjaciel z zapasem ciepła na długie wieczory i zimne poranki. 


W takim swetrze znów stajesz się dzieckiem. 
Tam, w środku, otulony jego ciepłem jesteś tylko Ty i Twoje marzenia.
O tym, by Ktoś podał Ci kubek gorącej herbaty z cytryną. 
O tym, by to ciepło trwało bez końca.
O tym, by zostało w nas nawet wtedy, gdy przyjedzie pora odłożyć pulower z powrotem do szafy. 


Coraz zimniej. Ogrzewam się ciepłym swetrem.
Choć czasem i on nie starcza. 
Dłonie szukają ciepła nad jesiennym ogniskiem. 
W dymie palonych liści i połamanych gałęzi snuję jeszcze ostatnie myśli o lecie. 


I czekam. 
Czekam aż skorupka zagrzebanych w popiele ziemniaków przypali się tak jak lubię. 
Grubym patykiem rozgrzebuję ognisko. Uwalniam zapach - ciepły, jesienny, ziemniaczany. 
Tylko masło i sól - ziemniaczana uczta.


Myślę o chlebie. Jak smakuje tam, gdzie jest jeszcze zimniej. 
Odkładam część ziemniaków.
Rieska. Fiński chleb. Taki upiekę. 
Jest inny. Płaski,malutki, pyszny. 
Ma smak pieczonych ziemniaków. 
Rozgrzewa i budzi apetyt na kolejny. 


Pierwszy z kwaśną śmietaną, łososiem i koperkiem.
Drugi z kremowym twarożkiem, chutneyem z czerwonych porzeczek i tymiankiem. 
Trzeci, czwarty ... Na co masz ochotę?
Masło, sól, czosnek? 
Załóż swój ulubiony pulower.
Upiecz rieska.
Otul się ciepłem, podziel się chlebem.


PERUNARIESKA - FIŃSKI CHLEB Z ZIEMNIAKÓW

Rieska - fiński chleb pieczony najczęściej z mąki jęczmiennej, bez użycia drożdży, w formie płaskich okrągłych placków podobnych do chrupkiego pieczywa. Chleby rieska podawane są najczęściej na ciepło, zaraz po upieczeniu. Istnieje kilka rodzajów rieska - wersja, w której używane są gotowane ziemniaki nosi nazwę Perunarieska
Chlebki są pyszne, lekko wilgotne  w środku, z chrupiącymi brzegami. Zapach pieczonych wcześniej w ognisku ziemniaków dodał im wyjątkowego aromatu.


Składniki na 4 chlebki

300 g ugotowanych i przetartych ziemniaków - u mnie ziemniaki były wcześniej upieczone w ognisku - ziemniaki powinny być wystudzone
100 g mąki - u mnie orkiszowa
1 jajko
szczypta soli 


Piekarnik nagrzać do temperatury 220 stopni. Przełożyć do miski wszystkie składniki i zagnieść na gładką masę. Jeśli będzie zbyt lepka, można dosypać więcej mąki. Podzielić na cztery części. Przełożyć je na wyłożoną papierem do pieczenia formę i przy pomocy rąk nadać kształt cienkiego placka o wysokości. ok. 1/2 cm. Nakłuć z góry widelcem i wstawić do piekarnika na ok. 15 minut, aż ładnie się przyrumienią. 
Podać na ciepło z ulubionymi dodatkami - np. kwaśną śmietaną, łososiem i koperkiem, żurawiną. itp.  
 

* cytuję esej Jesienny pulower autorstwa P. Delerm z książki Pierwszy łyk piwa i inne drobne przyjemności.
 ** korzystałam z przepisu znalezionego na tej stronie - klik

91 komentarzy :

  1. Z dodatkiem Twoich uoiecoznych w ognisku ziemniaków ten chlebek musi być pysznyyy... Ja poproszę wersę z łososiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ziemniaki z ogniska...wspaniałe chwile z dzieciństwa:) Wspaniały i poruszający post...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ziemniaki z ogniska to jeden z najwspanialszych smaków, nie tylko mojego dzieciństwa:)
      Pozdrawiam Cię!

      Usuń
  3. ale fajne chlebki :) Muszą byc pyyyyszne!!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój jest puszysty, ciepły i w kolorze czekoladowym :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do koloru to nie mam wątpliwości, że może być tylko czekoladowy:D

      Usuń
  5. Zakochałam się w tym wpisie!!! Bez reszty, absolutnie, kategorycznie, nieodwracalnie! Niebywałą masz lekkość w tworzeniu kulinarnej poezji. Nie pierwszy i nie ostatni raz się o tym przekonuję. Niech Ci będzie ciepło w tym Twoim sweterku jesienią ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga! Och, dziękuję!
      A sweter mam właśnie na sobie i dogrzewam się pyszną herbatą.
      Pozdrowienia!

      Usuń
  6. To po prostu wspaniały pomysł, taki placko-chlebek.
    Chwała fińskiemu chlebkowi i chwała Tobie, że coś takiego wyszperałaś i nam cudownie upiekłaś !

    OdpowiedzUsuń
  7. Extra chlebki, a zdjęcia jak zwykle przepiękne:-))Czy te chlebki również jedzą Norwegowie? Wiem, że takie jakieś cieniutkie podają do gulaszu z warzywami, tylko nie wiem czy to takie właśnie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzeno, nie wiem czy Norwegowie jedzą te same, ale z pewnością podobne. Skandynawskie pieczywo ma wiele wspólnych cech.
      Serdeczności:)

      Usuń
  8. Aniu!z wielką przyjemnością rozczytuję się w Twoich ciepłych słowach..jak zawsze:)choć ostatnio trochę zaniedbuję blogową rzeczywistość/jednak poprzez to radość czytania jeszcze większa.

    chleb z masłem posypany kruszonym piernikiem-brzmi tak po domowemu:)wyobrażam sobie jego kojący smak podczas zimnej,jesiennej szarówki. na pewno wypróbuję w piernikowym okresie;)

    a swój sweter/pulower już mam;)od niedawna.miękki i przytulny.po prostu mój.Bardzo ważny aspekt zbliżającej się dżdżystej,szarej jesieni.ale i tak pięknej!

    zazdroszczę dymiącego ogniska.smaku zwęglonych ziemniaków z dużą ilością soli i rumianego chlebka.podobają mi się te malutkie kromeczki,szczególnie z twarożkiem i tymiankiem.idealne na śniadanie:)

    uściski!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko! Och, jak dobrze Cię rozumiem - też ostatnio mocno zaniedbuję blogową rzeczywistość...Obiecuję sobie poprawę, ale jakoś średnio mi to wychodzi.
      Ciepły sweter i ziemniaki z ogniska - tak niewiele trzeba, by poczuć szczęście.
      Pozdrowienia przesyłam:*

      Usuń
  9. coś wspaniałego... gdybym tylko miała piekarnik... a tak tylko obliże się smakiem i pozostanę na przymusowym odwyku...
    a słowa piękne jak zwykle u Ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiewióro! Mocno trzymam kciuki za pojawienie się piekarnika!!!
      Ciepło Cię pozdrawiam:)

      Usuń
  10. zatęskniłam za ogniskiem gdzieś na polu, o dymie gryzącym w oczy, o pieczonych ziemniakach z masłem i ciasnym kręgu Przyjaciół. koniecznie muszę sobie sprawić nowy, intensywnie zielony sweter. chociaż trudno będzie mi się rozstać z moim starym- mimo powyciąganych rękawów i dziurce na prawym łokciu.
    ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu! Sweter koniecznie i ognisko z ziemniakami też!
      Pozdrowienia!

      Usuń
  11. Ale pysznie, ... zapachniały mi aż tutaj!

    Wspaniały chlebek, nie znałam ich, ale dzięki Tobie już znam i nawet mogę sobie zrobić;)
    Dziękuję!!!!

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  12. A z krainy mirabelek23 października 2012 20:40

    mniam..ja poprosze ze sledziem pod chmurka ze smietanki musztardowej,koprem posypane;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Miałam okazję jeść te chlebki, zapakowane i przywiezione specjalnie dla mnie ze Szwecji. Niestety nie mogłam z opakowania wywnioskować jakie dokładnie ma w sobie składniki, a ziemniaków nie wyczułam.
    Lubię chleby z dodatkiem ziemniaków i jestem pewna, że te chlebki z ziemniakami prosto z ogniska są po prostu fantastyczne.
    Co ciekawe, dla mnie nadejście jesieni to raczej pojawienie się nawiasu, w którym znajduje się także zima :)
    Pozdrawiam, Tosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tosiu, rieska ma 4 rózne rodzaje, być może, te które dostałaś nie były ziemniaczane. Z pewnością smakują też najlepiej zaraz po upieczeniu.
      Podoba mi się Twój nawias z zimą!
      Pozdrowienia:)

      Usuń
  14. Słowo pulower kojarzy mi się z dialogiem z któregoś polskiego filmu, już nie pamiętam którego, może "Kilera", gdzie dziecko mówi, że założyło swetr, a matka z nauczycielską miną poprawia: "nie mówi się swetr tylko... pulower" ;)

    Ja mam 4 golfy. Żółty i czarny już w użytkowaniu.

    A niebawem będzie ten chleb. Tymczasem jednak chyba musimy zaśpiewać: "addio pomidory"


    ściakm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubię słowo 'pulower" chyba najbardziej za jego retro-charakter. Dziś rzadko używamy tego słowa.
      Śpiewam z Tobą "addio pomidory", choć u mnie na tarasie niektóre dopiero zaczynają się czerwienić:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  15. Skosztowałabym każdego, chętnie z łososiem i koperkiem, brzmi dobrze, a nawet pysznie,bo to połączenie bardzo lubię.
    Ten chlebek bardzo mnie ciekawi, ładnie wygląda i z pewnością dobry jest. Jak to chleb. Zawsze pyszny, szczególnie domowy.

    Swetra jeszcze nie noszę, jeszcze chwilka i też założę, bo jestem zmarzlakiem.
    Pozdrawiam cieplutko.:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majanko! A już ze swetrem od ponad tygodnia się nie rozstaję - trochę na zapas, a trochę już z zimna:)
      Ściskam!

      Usuń
  16. och, jaki świetny chleb. muszę upiec niebawem.

    OdpowiedzUsuń
  17. kocham Twoje przepisy i zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Nigdy nie mogę się u Ciebie skupić na tekście, bo zdjęcia zawsze mnie powalają! Cudowne, cudowne!!! no chlebki też :) Podobają mi się, zapisuje:)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja tak samo jak Atina nie mogę się skupić, no cóż muszę czytać dwa razy za drugim starając się nie patrzeć na zdjęcia.
    Robię podobne chlebki, irlandzkie ziemniaczane farls więc smak sobie wyobrażam, ale chyba rozpalę ognisko żeby dodać im tej jesiennej jakości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, a ja się cieszę, że mogę Cię gościć dzięki temu "podwójnie":)
      Rozpal ognisko.
      Serdeczności!

      Usuń
  20. Piekny wpis :) tez mam swoj jesienny sweter :) i jest juz ze mna ;-)

    takiego chlebka z ziemniakow nigdy nie jadlam, ale wiem, ze jest pyszny!

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. A je jeszcze nie zrobiłam jesiennych porządków w szafie i swerty wyciągam z tyłu. jakoś to odwlekam...
    Bardzo mi się ten chlebek podoba, notuję przepis :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grażyno, ja też jestem nadal na etapie sięgania do tyłu, ale czuję, że lada dzień będę musiała to zmienić:)
      Pozdrawiam Cię ciepło!

      Usuń
  22. uwiódł mnie ten przepis na chlebke, muszę koniecznie upiec na weekendowe śniadanie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę! Mam nadzieję, że będzie Ci smakował:)

      Usuń
  23. Aniu!pyszne te chleby! zamierzam upiec, zdecydowanie, napiszę o efekcie. a co do pulowera, mam już, nawet dwa, ale mam jeszcze jedno marzenie, męski duży sweter z wycięciem w szpic; jutro wyruszam na poszukiwanie:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Witaj :)

    Wygląda na to, że już za kilka dni w spokojny, mglisty poranek w górach będę miała wspaniały przepis do wypróbowania i testowania w piecu kaflowym. Na pewno będę ciepło myśleć o Tobie i wysyłać swoją radość ze smakowania chlebków. A jak wrócę ponownie do cywilizacji$, napiszę, jak bardzo smakował "na wysokości" :)

    Pozdrawiam i ściskam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zytko! Naprawdę?! Hurra, jak się cieszę! Piec kaflowy - zazdroszczę, a pomyśleć, że kiedyś miałam w domu aż cztery...
      Uściski:)

      Usuń
  25. Maju! Upiecz i napisz!
    Udanego polowania na pulower:)
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ciepły sweter już mam,
    ale pieczonych w ognisku ziemniaków brak.
    Tak bardzo chciałabym spróbować tych chlebków.
    Ależ one muszą smakować!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda! Mam nadzieję, że ognisko z ziemniakami uda Ci się zorganizować!
      Uściki:*

      Usuń
  27. arcyciekawy ten chlebek. No i na dodatek przygotowany z ziemniaków pieczonych w ognisku. To musi być pyszny chlebek, choć przypuszczam, że nie jest on ani trochę podobny do chleba jaki znam. Muszę koniecznie upiec:-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno, masz rację - nie jest zupełnie podobny, ale w tej odmienności całkowicie się zakochałam, co i Tobie polecam!

      Usuń
  28. świetny chlebek, z łososiem musiał byc pyszny, z żurawiną pewnie też :)
    P.S.
    uwielbiam ten kształt widelca, mam kilka podobnych po moim Dziadziu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu, och takie widelce uwielbiam:)
      Z żurawiną spróbuj koniecznie!
      Pozdrowienia:)

      Usuń
  29. śliczne zdjęcia i chlebek apetyczny...Ja chyba jutro wyciągnę też swetry :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Izaa! Dopiero jutro?! U Ciebie tak ciepło?! Zazdroszczę!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  30. Wszystko pieknie a potem taaki zgrzyt: 'Ubrales go?' (w sensie pulower). Mam nadzieje ze to tylko przejezyczenie, ale mimo wszystko nie pasuje.

    Ale przepis do wyprobowania koniecznie:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu! Pokłony! Już poprawiam - ubrałam myśli w nieodpowiednie słowo:)
      Co do pyszności chleba - nie ma pomyłki!
      Pozdrowienia serdeczne!
      P.S. Tak dla "wyrównania" rachunków - przecinek przed "a potem' ;DDD

      Usuń
    2. Poklony w druga strone, kajam sie za brak przecinka:))))

      I wybacz czepialstwo, mam alergie:(

      A dzis u mnie rieska!

      Usuń
    3. Aniu! Ależ ja nie mam czego wybaczać - przyznaję się do błędu i dziękuję, że o nim napisałaś :) Ten przecinek, to oczywiście było "oczko" do Ciebie;)
      Rieska dziś u Ciebie?! Wspaniale, mam nadzieję, że będzie Ci smakował ten nietypowy chlebek.
      Pozdrowienia!

      Usuń
  31. pięknie napisałaś, jak zawsze..
    ach, można się rozpłynąć, czytając Twoje słowa.

    a zdjęcia? rewelacja.
    przepis? cudowny. ach, te chlebki są genialne!
    nowy sposób na ziemniaka xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karmel-itko! Ja rozpływam się przy każdym Twoim komentarzu - bardzo Ci dziękuję:)
      Ten nowy sposób na ziemniaka bardzo Ci polecam i serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
  32. To mnie zaskoczyłaś tym przepisem (nie miałam pojęcia o czymś takim), bo zdjęcia to wiadomo ,że wiedziałam ,ze będą takie no takie Aniowe *
    Anka, u ciebie i strawa dla oczu , dla cała i ducha ....
    *Aniowe tzn najwyższy poziom!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu, "Aniowe" zdjęcia - to tylko Ty możesz mnie tak obdarować dobrym słowem - dziękuję:*

      Usuń
  33. Moje ubrania jeszcze pachną sobotnim ogniskiem. Pogoda sprawiła największy prezent mojemu Synkowi w dniu Jego 6 urodzin. Najpierw podchody a potem kiełbaska z ogniska. Miały być też ziemniaki ale...zapomniałam o nich. W ten weekend będę miała pretekst do kolejnego rozpalenia ognia. Koniecznie chcę taki chlebek! Ciasto knedlowe z piekarnika-fantastyczne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapach ogniska wplątany ubrania - uwielbiam!
      Cudowny musiał to być dzień, tym bardziej, że taki szczególny - urodzinowy:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  34. To jajko na pierwszym zdjęciu to prawidłowy początek. Ab ovo.
    Taki chlebek sobie upiekę :)).
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ab ovo - dokładnie tak:)
      Upiecz koniecznie - jest inny, pyszny!
      Uściski:*

      Usuń
  35. Chlebki wyglądają wspaniale i skuszę się na ich zrobienie :) Ale muszę przyznać, że największy apetyt zrobiłaś mi tymi pieczonymi ziemniaczkami i na weekend zorganizuję ognisko u siebie w ogródku :)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  36. Aniu pulower od dawna wyciągniety i grzeje nie tylko brzuszek i ramiona, ale i nogi czasami jak skostnieją, mimo skarpet:). Takiego chleba nie znam, ale smak pieczonych w ognisku ziemniaków będzie teraz za mną chodził pewnie z kilka dni:) Buziaczki zasyłam Kochana:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu! Jak tylko zejdą śniegi organizuj ognisko!
      Pozdrawiam Cię:)

      Usuń
  37. Pięknie piszesz:) siedze sobie opatulona w sweter i koc, z grzejącym mnie futrzakiem na kolanach i układam w głowie plan upieczenia takich chlebków, ale ja biorę wersje z chutneyem z czerwonych porzeczek i tymiankiem :) pozdrawiam z pieknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda! Mam nadzieję, że plan udało się "upiec" i co najważniejsze - smakował:)
      Serdeczności!

      Usuń
  38. Mega! Muszę koniecznie wypróbować. A Twoje zdjęcia są po prostu cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  39. uwielbiam czytac Twoje slowa, zawsze jest w nich cos takiego magicznego:)
    ja mam swoj jesienno-zimowy sweter, taki za duzy, juz wysluzony... to taka moja oaza ciepla, spokoju...
    zdjecia cudne, a chlebki na pewno pyszne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga! To miłe, dziękuję Ci bardzo, choć dziś jestem autorką zaledwie części tych słów:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  40. Masz bardzo klimatycznego bloga, dodaję Cie do obserwowanych, z chęcią będę czytała. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  41. Jednak z twarożkiem... To raczej podpłomyk niż chlebek, prawda? Zdjęcia są najprzepiękniejsze, po prostu brakuje mi skali na określenie:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo - z twarożkiem:)
      I tak, to w pewnym sensie rodzaj podpłomyka - jakie to piękne słowo "podpłomyk", prawda? Podoba mi się na równi z "najprzepiękniejsze":)
      Dziękuję i przesyłam pozdrowienia!

      Usuń
  42. Zrobiłam już 2 razy i są przepyszne (nawet mój Mężczyzna chwali)! Bardzo dobre z humusem

    OdpowiedzUsuń
  43. genialny przepis - takie proste a takie pyszne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, kolejny dowód na to, że sedno tkwi w prostocie:)
      Pozdrawiam Cię:)

      Usuń
  44. Coraz częściej używamy ziemniaków w różnych przepisach :). Twoje chlebki wygladają superowo :)

    OdpowiedzUsuń
  45. Hmm a bez jajka wyjdzie? Albo jakiś zamiennik .... Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wizytę na moim blogu :)