Strony

wtorek, 5 lutego 2013

Weekendowa Cukiernia Luty 2013 - Fondant kajmakowy, czyli babeczki z płynnym kajmakiem



Najlepiej, żeby była przy rynku.
Albo na wąskiej brukowanej uliczce. 
Z dużą witryną, dzwoneczkiem nad drzwiami
i kręconą na korbkę roletą. 


Nieduża, przytulna.
W kolorach, które jak echo poniosą zapach
wanilii, karmelu, czekolady i kawy.


Cukiernia.
Moja.
Twoja.
Wasza. 


Nie muszę się zakładać. Ja to wiem.
Wiem, że przynajmniej połowa z Was marzy o własnej cukierni. 
Ja też. Połowa mnie.
Ta druga połowa ma w głowie coś zupełnie innego. 


Prawdziwej cukierni na razie, a może nigdy, nie będzie.
Jest za to inna.
Wirtualna. 
Zwana "weekendową", choć czynna jest przez cały rok. 


Przez okno Weekendowej Cukierni zaglądałam do środka jeszcze zanim powstała KUCHARNIA.
Sprawdziło się powiedzenie, że "je się oczami" - aż wstyd się przyznać, że wcześniej 
nigdy nie wzięłam udziału we wspólnym pieczeniu. 


Ponad rok temu Polka przekazała Cukiernię Małgosi i to dzięki jej pracy i zapałowi to wyjątkowe miejsce nadal istnieje. 
To dla mnie prawdziwy zaszczyt, że w lutym mogę poprowadzić Cukiernię i poczuć się jej gospodynią. 


Pamiętam czas, gdy Weekendowa Cukiernia i Weekendowa Piekarnia były dla kulinarnej blogosfery (i nie tylko) kultowymi niemal wydarzeniami. Skupiały tak wiele osób, łączyły pasją, czasem, wspólnym odkrywaniem nowych smaków, uczeniem się i dzieleniem z sobą. 


Tak było.
Gdzieś to uleciało. 
Część już nie pamięta, wiele nawet nie wie, o czym piszę. 
Szkoda. 
To był dobry czas. 
Czy powróci?


To zależy także od Was.
A w lutym i ode mnie - czy uda mi się namówić Was na wspólne pieczenie?
Bardzo bym chciała!
Teraz wszystko w Waszych rękach, a właściwie ... piekarnikach.


Chyba słusznie podejrzewam, że słabość do kajmaku mają niemal wszyscy. 
Tak, tak - Ty też, chociaż nie chcesz się do tego przyznać, a może jeszcze o tym nie wiesz!


Zacznijcie od puszki kajmaku. 
Otwórzcie ją. To drzwi do lutowej Cukierni.
Pierwsze dwie, trzy łyżki zjedzcie, nabierzecie apetytu na więcej.
Resztę zostawcie na babeczki. 


Będą niewielkie. Kajmakowe od stóp do głów.
A w środku schowane to, co najlepsze - płynny kajmak.
Natnijcie środek - wypłynie jak lawa, ciepła, niszcząca wszelkie myśli o diecie. 
Dulce de leche lava cakes.


A zatem do dzieła!
Łapki w górę, palec pod budkę - kto z nami piecze?
Nie ma wymówek, puszce kajmaku się nie odmawia!!!

Co trzeba zrobić, żeby wziąć udział?
Upieczcie babeczki i pokażcie je u siebie na blogu - macie czas do końca lutego.
Podeślijcie link swojego wpisu do Weekendowej Cukierni, do Małgosi - klik.
To wszystko!


FONDANT KAJMAKOWY - BABECZKI Z PŁYNNYM KAJMAKIEM
Dulce de leche lava cakes

masło do wysmarowania foremek
2,5 łyżki mąki plus odrobina do wysypania foremek
2 duże żółtka
1 duże jajko
1 i 2/3 szklanki kajmaku z puszki
lody waniliowe
opcjonalnie sól morska - polecam
foremki do zapiekania o pojemności ok. 120 ml 




Piekarnik rozgrzać do temperatury 210 stopni. Foremki natłuścić masłem i obsypać dno i ścianki mąką. Sugeruję użycie pojedynczych, niewielkich foremek - łatwiej wyciąga się z nich upieczone babeczki. Przy pomocy miksera ubić żółtka z jajkiem na puszystą masę. Ubijać przez ok. 2-3 minuty, do momentu aż ilość masy się podwoi i będzie spływała z mieszadła szeroką wstążką. Trwa to ok. 2-3 minut. Dodać kajmak i ubijać tak, by dobrze połączył się z resztą masy. Nadal ubijając stopniowo dosypywać mąkę. Przelać masę do przygotowanych wcześniej foremek (do wysokości 2/3 foremki) i włożyć do nagrzanego piekarnika.
Piec do momentu aż wierzch ładnie się zrumieni, ale środek będzie nadal płynny - trwa to ok. 10 minut.




Wyjąć z piekarnika i od razu bardzo ostrożnie przekładać z foremek na talerze. Przy pomocy noża zrobić na środku nacięcie - wypłynie masa kajmakowa. Podawać od razu z gałką lodów waniliowych.
Osobom, które lubią smak solonego karmelu i kajmaku, polecam dodanie soli morskiej do gotowej ubitej masy, przed przelaniem jej do foremek - ilość wg smaku. Moim zdaniem wersja z solonym kajmakiem jest o wiele smaczniejsza.
Jeśli babeczki pieczone były za długo, środek się zetnie i nie będzie już płynny. Mimo to smak babeczek, jak i wilgotna faktura pozostaną. 


* przepis pochodzi z tej strony klik klik


120 komentarzy :

  1. Ja tam marzę o własnej czekoladziarni :D

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba w życiu nie pragnęłam niczego równie mocno jak takiej babeczki w tej sekundzie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pestko! To cudnie! Jeśli masz kajmak, za kwadrans babeczki są Twoje:)

      Usuń
  3. rozpłynęłam się na sam widok. i na Twoje słowa w tle. kajmakowe niebo jest właśnie tu.
    pamiętam czasy powstawania Weekendowej Cukierni, wtedy to było coś! to było jeszcze przed zalewem miliona kulinarnych akcji;)
    no to chyba nie mam wyjścia. jak Kucharnia namawia i zachęca to odmówić nie można!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że jesteś chętna :) mam wielką nadzieję, że pomożecie utrzymać Cukiernię na wieki dzięki wspólnym wypiekom ale musi być nas bardzooo dużo! Czego życzę sobie i Wam, Nam wszystkim :)

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Asiejko! Obiecałaś:) Odmówić już nie można!
      Tak, czas kiedy Cukiernia powstawała były zupełnie inne, tęsknię za nimi... Ten milion kulinarnych akcji jakoś do mnie nie przemawia.
      Całusy:*

      Usuń
    4. Małgosiu! Bądźmy dobrej myśli:)

      Usuń
    5. melduję, że zrobiłam! zjadłam, jestem zasłodzona i szczęśliwa;)))

      Usuń
    6. Asiejko! Och i ach, tak się cieszę! A pokażesz je?
      Całusy zasyłam:*

      Usuń
  4. uwielbiam kajmakowe skojarzenia, a zaczęłam chodzić na siłownię :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, siłownia nie zając, nie ucieknie, a luty jest krótki, więc pospiesz się i piecz z nami:)

      Usuń
  5. gdyby nie jajka upiekłabym natychmiast!!! kajmak o TAK!!! uwielbiam! kocham! pożeram :) i nawet mleko skondensowane mam... buuuu...
    a ja marzę o dziupli twórczej, miejscu gdzie można rekodzielniczyć ale też kulinarnie, miejscu gdzie bym gościła innych, raczyła wypiekami, kawa i herbatą ...
    pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiewióro, taka dziupla to wspaniały pomysł! Trzymam kciuki za Twoją, a Ty kibicuj Cukierni:)

      Usuń
  6. Aniu napisałaś to po prostu pięknie! aż chce się piec! Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. gdybym tylko miała piekarnik ;( miłego pieczenia!

    OdpowiedzUsuń
  8. Realmente exquisito me encanta tiene un aspecto perfecto y delicioso,abrazos y abrazos.

    OdpowiedzUsuń
  9. ale świetne:) ta wylewająca się masa z środka:) pycha:):)

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedyś nie startowałam w Weekendowej Cukierni, bo nie umiałam piec - teraz kiedy się już nauczyłam, mam takie restrykcje dietetyczne, że smakołyki którymi nas inspirujecie są dla mnie niedostępne:) kibicuję Wam jednak gorąco i zjadam wszystko oczami:)) pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu, Ty jedna jesteś usprawiedliwiona:)
      Trzymaj za nas kciuki!

      Usuń
  11. Weekendową obserwuję od jakiegoś czasu, ale żaden z proponowanych przepis nie skusił mnie na tyle, by się przyłączyć. Tak było do.. dziś. Twoja propozycja, Aniu, idealnie trafia w mój smak i upodobania, więc babeczki powstaną niechybnie i to pewnie lada dzień. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droczilko! Jak mi miło! Bardzo, bardzo się cieszę i czekam na Twoje babeczki:)

      Usuń
  12. Pięknie opisane..piękne zdjęcia..no i pyszne babeczki...a wiem coś o tym, bo już je robiłam..pycha ..polecam..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożeno! Jesteś moją Bohaterką! Upiekłaś zaraz po otwarciu drzwi do lutowej Cukierni! Dziękuję:*

      Usuń
  13. jest 22 w nocy a ja czytam ten przepis - masochizm...

    OdpowiedzUsuń
  14. Po prostu gęba sama wykrzywia się do uśmiechu;-) Patrzą na mnie jakoś tak dziwnie...Jestem uzależniona od kajmaku;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzena! Mam nadzieję, że to wspaniałe uzależnienie zamienisz w udział w Cukierni!
      Uściski:*

      Usuń
  15. I ponownie polizałam ekran monitora w nadziei ze poczuję smak. Nie ma tak łatwo:-), wiem, wiem:-), upiekę to poczuję, więc piekę z Wami cukierniczki weekendowe:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olimpio! Dziękuję:) Musisz upiec, samo patrzenie to nic:D
      Pozdrowienia!

      Usuń
  16. Uwiodły mnie Twoje babeczki Aniu. Podobnie jak w moim ukochanym jajku poche, najpiękniejsze jest połączenie dwóch różnych konsystencji.
    A zawitałam u Ciebie by podzielić sie informacją nawiązująca do poprzedniego posta: dziś po raz pierwszy pojawiły się ptaki w moim ogrodzie. Zaglądają do karmnika na drzewie i głośno krzyczą. Wiosna? Mimo minusowej temperatury czuję ją...
    Uściski:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Magda, cieszę się bardzo!
      I jak dobrze, że ptaki wróciły do Ciebie:) Ja jeszcze nie tęsknię za wiosną, ale widok tych zimowych ptaków cieszy mnie niezmiennie!
      Pozdrowienia!

      Usuń
  17. Ale bajeczne! Bardzo podoba mi sie ten dodatek masy kajmakowej :) mnniam!

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysiu! To nawet nie dodatek, a główny składnik:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  18. ciesze sie ze tu trafilam..slodko u Ciebie:))

    OdpowiedzUsuń
  19. Chętnie się dołączę, mam już pomysł. A babeczki z płynnym kajmakiem to istna poezja smaków.

    OdpowiedzUsuń
  20. ostatnio prbuje piec wegansko i bez cukru, wiec sie niestety nie dolacze. do Weekendowej Piekarni juz kilka razy planowalam dolaczyc, ale w ostatniej chwili nigdy nie wyszlo. mam nadzieje, ze bedzie jeszcze okazja :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Obejrzałam zdjęcia i wpadłam... Teraz nie mam wyboru, muszę wziąć udział w tej edycji cukierni :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. shinju! Cudnie! Musisz i już nie ma wymówek;)
      Pozdrawiam Cię!

      Usuń
  22. tak każdy zapewne marzy o swojej, ale po co nam swoje jak mamy wirtualne :) ja także się przyłączam z wielką chęcią :) pieczmy razem :))) pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, wirtualne są jak najbardziej OK:)
      Bardzo się cieszę, że będziesz z nami piekła!
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  23. ile ich wychodzi? :) mam kokilki o średnicy 9 cm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje foremki mają średnicę 7 cm, napełniałam je do 3/4 wysokości, wyszło mi 10 babeczek.
      Pozdrawiam!

      Usuń
  24. Moja droga! przekonałaś mnie! ten płynny kajmak.. bez dwóch zdań wezmę udział ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. MartynCia! Buziak dla Ciebie - trzymam za słowo i dziękuję:)

      Usuń
  25. Aniu, cudowne są te babeczki i ten kajmak płynny- niesamowite wrażenie i podejrzewam ,że intensywnie pyszne :).
    Oczywiście, że pamiętam zarówno Weekendową Piekarnię jak i Cukiernię.
    Brałam udział w jednej i drugiej. Kiedyś. A potem się pozmieniało.
    Nie było już chęci.
    Czy wróci? Nie wiem...
    Czas pokaże.
    Ściskam Cię mocno:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majanko! Intensywnie boskie:)
      Ja też nie wiem czy to wróci, tyle się pozmieniało, ale chciałabym:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  26. a ile gram tego kajmaku? pytam, ponieważ są puszki o różnych masach..

    OdpowiedzUsuń
  27. Gdybym tak dorwała to Twoje ciasteczko, nie tylko bym je zjadła z rozkoszą, ale po wszystkim z uciechą dziecięcia zajęłabym się doczyszcaniem talerzyka i oblizywaniem palców - uwielbiam gdy babeczki mają płynny środek! O cukierni nie marzyłam nigdy, gdyż akurat słodkie wypieki wychodzą mi incydentalnie. Oczami zjadłam Twoją babeczkę, mało tego, oczami równiez wylizałam ten cudnej urody talerzyk..;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga! Oblizywanie palców i doczyszczanie talerzyka było i u mnie, tylko bez fotorelacji;)
      Serdeczności!

      Usuń
  28. Aniu niesamowicie intrygujący ten wypływający kajmak, ale aż musiałam dwa razy przeczytać ilość mąki. Zaskoczyła mnie... Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, ilość mąki nie jest pomyłką:) A babeczki boskie - polecam Ci bardzo!
      Pozdrowienia:)

      Usuń
  29. poruszyłaś moje serce :) jestem od nie dawna w blogosferze ale chciałabym wspólnie tworzyć tą cudowną atmosferę o której tak pięknie napisałaś :) do akcji się przyłączę :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łucjo! Witaj:)
      Naprawdę?! Nawet nie wiesz jak się cieszę!
      Dziękuję i czekam na Twoje babeczki:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  30. Nie wiem co dziś bardziej uwielbiam, obrazki czy słowa, ale często tak u Ciebie mam ;)) Słodkie (dziś nawet przesłodzone) pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  31. Bardzo się cieszę z takiej Gospodyni :). Cukiernię też mam gdzieś z tyłu głowy...
    Wspaniałe babeczki, oczu nie mogę oderwać (mimo żołądka pełnego pączków). I ten piękny talerzyk bolesławiecki :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Evitaa! Koniecznie przenieś Cukiernię z tyłu głowy na przód:)
      Uściski:*

      Usuń
  32. ten karmel mnie ujął <3 brak słów..

    OdpowiedzUsuń
  33. aż się uśmiechnęłam na widok zdjęć, bo jutro robimy czekoladową wersję tej pyszności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mmmmm...czekoladowa, mniam! A potem pora na kajmakową;)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  34. one bosko wygladają! tyle mam w planach upiec, zrobić w lutym... ale jesli tylko czas pozwoli to skusze sie na to karmelowe cudo! :)
    dziekuje bardzo za komentarz, u ciebie nie mniej smakowicie jest! :D
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiu! Dziękuję:)
      Trzymam kciuki, żeby się udało!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  35. mniam :D ślicznie wygląda, musi niesamowicie smakować!

    OdpowiedzUsuń
  36. Cudne Ci wyszły ! szkoda, że ja w tym miesiącu wypadłam z obiegu...

    OdpowiedzUsuń
  37. Efektowne zdjęcia, a fondant znakomity, na pewno rozpływał się w ustach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, to rozpływające się deser - dosłownie:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  38. No nie, rozkładasz mnie na łopatki. Taki fondant dla mnie będzie najpewniej o cztery nieba lepszy niż klasyczna, czekoladowa wersja:-) Pozdrawiam cieplutko Anno-Mario i mam nadzieję, do zobaczenia w Warszawie na Food Blogger Fest :-)

    OdpowiedzUsuń
  39. Joanno! Też mam nadzieję, że do zobaczenia:) Pod warunkiem, że nie dasz się rozłożyć na łopatki;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie, do soboty za dwa tygodnie powstanę, jak Łasuch z popiołów ;-)

      Usuń
    2. Anno - Mario dziękuję Ci najserdeczniej jak mogę, że mnie zachęciłaś do wzięcia udziału w Weekendowej Cukierni. To mój pierwszy raz, ale już teraz dobrze wiem, że na pewno nie ostatni. Ja to mam jednak szczęście do ludzi, którzy w odpowiedniej chwili rzucają mi rękawice :-D Ściskam mocno :-D

      Usuń
  40. Zacznę może od tego, że zawsze nie mogę się napatrzeć na Twoje zdjęcia-są wspaniałe. Piękny wpis, bardzo obrazowy aż poczułam się w tym klimacie. Malujesz słowami. Nie umiałabym otworzyć puszki z kajmakiem by spróbować tylko i zostawić do wypieków. zawsze zakupuję dwie porcje- jedną dla siebie, a drugą do ciasta :) tak już mam. Wspólne pieczenie powiadasz? hm...muszę pokombinować z czasem, bo od poniedziałku u mnie dość pracowicie się zapowiada. Miłego wieczoru i cudownej niedzieli.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga, ogromnie Ci dziękuję:*
      Mam nadzieję, że po poniedziałku znajdziesz jednak troszkę czasu - babeczki robi się raz, dwa i tak samo szybko zjada;)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  41. Cudowne. Słabość do kajmaku mam ogromną - zdjęcia babeczek z wypływającym środkiem sprawiają, że czuję ogromną potrzebę pójścia do kuchni już, teraz, zaraz, natychmiast! Choć przecież powinnam już iść spać, a nie myśleć o słodkim...

    Co do Weekendowej Cukierni - zgadzam się z Tobą. Pamiętam, że kiedy zaczęłam blogowanie, każde nowe zadanie było dla mnie ogromnym wydarzeniem, bardzo chciałam brać udział we wszystkich. Gdzieś się to rozpłynęło, a szkoda...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gin! Jeśli jest słabość do kajmaku, to babeczki też powinny u Ciebie zaistnieć;P Tak nieśmiało namawiam:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  42. Witam,
    Dziękuję za komentarz pozostawiony na moim blogu.

    Zdjęcia wyglądają smakowicie jak i potrawy na nich:)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również dziękuję za odwiedziny i przesyłam pozdrowienia:)

      Usuń
  43. cudowne!!! ale wspaniałe zdjęcia! Od razu chce się jeść! Pozdrawiam, Asia

    OdpowiedzUsuń
  44. Aniu ja strasznie żałuję Weekendowej Piekarni .... co do Weekendowej Cukierni to brałam udział moze z raz czy dwa ....ale jak tak patrzę na te babeczki ...oj aż się buzia uśmiecha do tego wypływająego kajmakowego wnętrza:) ..... nie mam wprawdzie naczynek do zapiekania, ale moze uda mi się znaleźć czas i coś wymyślić:) pozdrawiamy ciepło Jola Szyndlarewicz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, a wiesz, że Ty właśnie z Weekendową Piekarnią bardzo mi się kojarzysz?! Wszystkie Twoje piękne chleby zawsze wzbudzają mój zachwyt:)
      Gdybyś znalazła chwilkę na lutową Cukiernię, byłabym przeszczęśliwa:*
      Całusy!

      Usuń
  45. Kilka razy chciałam już uczestniczyć w weekendowej cukierni, ale zawsze brakowało mi tego czegoś, sama nie wiem czego, bo wspólnie już kilka razy piekłam coś w "sieci" z innymi Blogerkami... ale na twoje wydanie się skuszę, na spokojnie w weekend je zrobię i będę się nimi delektować.. pomału, bez pośpiechu, z myślami pelnymi słodkich chwil;) Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewa! Dziękuję! Nawet nie wiesz jak się cieszę i jak doceniam!
      Nie mogę się już doczekać weekendu:*

      Usuń
  46. Anno Mario - rozmarzylam sie na widok Twoich babeczek... I chyba po raz pierwszy od dawna zatesknilam za 'normalnymi' wypiekami i deserami z 'normalnym' mlekiem :( Niestety wciaz nie moge sobie na degustacje takowych pozwolic, wiec pozostaje mi napawac sie widokiem Twoich apetycznych zdjec :)

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  47. Po prostu wspaniałe!
    Jestem pewna, że do tej pory przyłączyło się już wielu blogerów, a fondanty przygotuje jeszcze sporo osób. Trudno przejść obok Dulce de leche lava cakes obojętnie.
    Nie wiem jeszcze kiedy, ale na pewno je zrobię :)
    Tosia.

    OdpowiedzUsuń
  48. Aniu jedno, dwa zdania które napisałaś i od razu zrobiło mi się ciepło w sercu.
    Niestety tamte czasu już nie wrócą chociaż i ja łudzę się codziennie, że może jednak.
    Wezmę udział, zrobię zdjęcia upiekę babeczki czy się udadzą? Nie wiem :) Ale nie to jest najważniejsze ♥ ♥ ♥

    OdpowiedzUsuń
  49. Wyglądają cudownie, a ta lawa to niejednego zniewala jak i mnie.
    Proszę powiedzieć ile stopni ma mieć nagrzany piekarnik bez termoobiegu.
    Marysia

    OdpowiedzUsuń
  50. o żesz.. ale to musi być dobre:) Pozdrawiam i zapraszam do mnie n akruche ciasto z jagodami:)

    OdpowiedzUsuń
  51. Miałam robić w weekend, ale nie wytrzymam :) już gotuję mleko i będą babeczki.

    OdpowiedzUsuń
  52. zrobiłam i wyrobiłam się z opublikowaniem, dziękuję za pyszny przepis, pozdrawiam :)
    http://slodkie.blox.pl/2013/02/Fondant-kajmakowy-babeczki-z-plynnym-kajmakiem.html

    OdpowiedzUsuń
  53. http://slodkieimpresje.blox.pl/2013/02/Fondant-kajmakowy-babeczki-z-plynnym-kajmakiem.html

    chyba jestem ostatnia:)

    pozdrawiam serdecznie i dziękuję za pyszną propozycję!

    OdpowiedzUsuń
  54. dołączyłam i ja...tak pięknie to opisałaś, i te zdjęcia...no i kocham karmel, więc nie mogłam przejść obojętnie:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  55. Aniu rewelacja :) Zrobiłam je dziś, podałam gościom z lodami wg Twojej propozycji i... niestety nie zdążyłam zrobić zdjęć. Tym razem nie pokażę ich niestety na blogu. Dziękuję Ci za ten wspaniały przepis. A dodatek soli morskiej to bardzo dobry pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  56. choć nie zdąrzyłam ich zrobić w ramach lutowej Cukierni, to wiedziałam, że przepisu nie odpuszczę :) wyszły cudowne!!! czysta kajmakowa rozkosz dla podniebienia, jednocześnie tak prosta w przygotowaniu. dziękuję za wspaniały przepis :)

    OdpowiedzUsuń
  57. czy po zrobieniu masy można np połowę z niej zostawić na nastepny dzien i dopiero wtedy upiec?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście mówimy o surowej masie:) Myślę, że tak, pod warunkiem, że będzie przechowywana w lodówce.
      Pozdrawiam:)

      Usuń
    2. tak tak, o surowej :) Dziękuję za szybką odpowiedź :)

      Usuń

Dziękuję bardzo za wizytę na moim blogu :)