Strony

piątek, 21 marca 2014

Papaja. Pieprz. Lody i urodziny.



PA-PA-JA
Trochę jak Maja i Kaja, a jednak to nie imię.
Choć właściwie czemu nie?
Brzmi ładnie. Jest w niej coś radosnego.


Rytm, tempo,  cmoknięcie ust przy dźwięcznym "p", jakby posyłała całusa. 
Tajemnicza, zmysłowa - tak, dziewczyna o imieniu Papaja byłaby właśnie egzotyczną pięknością. 
Taką jak na obrazach Gaugina, z pełnymi wargami i długimi kruczoczarnymi lokami. 
I koniecznie z kwiatem wetkniętym we włosy.
Inna. 


Zawsze mi się zdaje, że osoby o wyjątkowym imieniu niosą z sobą coś niezwykłego. 
Są jakby naznaczone czymś niespotykanym. 
Intrygują, wzbudzają zaciekawienie.
Choć bywa też odwrotnie - wyszukane imię staje się zbyt wysoko ustawioną poprzeczką. 


Czy dziewczyna o imieniu Papaja sprostałaby urokowi tego słowa?
Czy zdołałaby połączyć wrodzoną słodycz z ukrytą podskórnie pikanterią? 
Taka przecież jest prawdziwa papaja. 
Słodka. 


Ale ma jeszcze to wyjątkowe "coś".
Nasiona, maleńkie czarne kuleczki. 
Są jadalne, zdrowe i mają lekko ostry posmak pieprzu. 
Ideał. 


Słodko-ostro.
Kontrasty i zaskoczenia.
Trochę jak definicja kobiecości. 
Bardzo jak lody.
Kremowe, słodkie z niezwykłą ostrą nutą.
Z pieprzem z nasion papai. 


Odkąd je zobaczyłam (klik) , wiedziałam, że "muszę je mieć".
Trochę to trwało, ale to oczekiwanie dodatkowo wzmogło apetyt. 
Papaja.
Jest tu wszystko co uwielbiam - słodycz, delikatna ostrość pieprzu, lody i kolejne spełnione marzenie. 
I pomyśleć, że zamknięte było w tych malutkich, czarnych ziarenkach...


Warto poszukać owoców papai, gdy je znajdziecie, poczytajcie koniecznie o ich zdrowotnych właściwościach - na przykład tu - klik. A potem po prostu zróbcie lody - nie potrzeba do nich maszynki, za to niezbędny będzie "magiczny pieprz", to ona nadaje im wyjątkowy, intrygujący smak.

         Lodami witam się z wiosną i z małym poślizgiem świętują 4 urodziny Kucharni.
                   Obym kolejne także mogła odliczać spełnionymi marzeniami:)


PIEPRZ I LODY Z PAPAI
/bez użycia maszynki do lodów, inspiracja do przepisu pochodzi z tej strony - klik/

150 ml szklanki śmietany kremówki
100 ml mleka słodzonego skondensowanego
puree z 1-2 owoców papai
sok z cytryny - do smaku
*pieprz z nasion papai 

Owoce papai obrać ze skórki i usunąć nasiona. Nasion nie wyrzucać - posłużą do przygotowania "pieprzu". Miąższ zmiksować na puree i doprawić do smaku sokiem z cytryny. W misce ubić śmietanę aż zacznie nabierać objętości. Odstawić. W oddzielnym naczyniu zmieszać mleko skondensowane z owocowym puree i połączyć z ubitą śmietaną. Mieszać tak długo, aż całość dokładnie się połączy. Przełożyć do zamykanego pojemnika i chłodzić w zamrażarce przez min. 6 godzin lub najlepiej przez całą noc. 
W celu przygotowania pieprzu, nasiona wysuszyć "na pieprz" - można to zrobić w piekarniku, a następnie przełożyć do młynka i zmielić. 
Gotowe lody podawać posypane z wierzchu "pieprzem" z papai. Można także dodać zmielony "pieprz" do masy lodowej przed zamrożeniem. 


15 komentarzy :

  1. Wszystkiego najlepszego!
    Niech marzenia wciąż się spełniają:)
    A lody zrobię na pewno, jak tylko znajdę papaję:))
    Wiosenne pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ masz cudne pomysły!
    Nieskończenie wielu takich właśnie Ci życzę, z okazji 4 urodzin :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Jej pamiętam jak dzisiaj, gdy składałam Tobie i blogowi życzenia na 3 urodziny a tu już kolejny rok minął. Rok dziwnych i niewyjaśnionych zdarzeń, przynajmniej dla mnie. Dlatego Aniu życzę Ci by kolejny twórczy rok był pełen miłych zdarzeń, takich które chce się zapamiętać na całe życie:-).
    Papaję uwielbiam i dodaję ją do koktajli razem z kilkoma jej pestkami, ale nigdy nie wpadłam ta to by je ususzyć i zrobić z nich pieprz:-). Imię Papaja też mi się podoba chyba bardziej niż Olimpia:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Narobiłaś mi ogromnej ochoty na te pyszności, gdybym tylko miała zamrażalnik... Spełnienia kolejnych marzeń :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. rewelacja:d zjadłabym takie:d

    OdpowiedzUsuń
  6. pięknie napisałaś. Tak,
    że mam wielki apetyt!
    - na te właśnie lody:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Intrygujące.Koniecznie muszę wypróbować tym bardziej,że papaję nie tak dawno miałam już w dłoniach ale brakowało mi inspiracji i proszę.Lody z pieprzem mogą naprawdę zaskoczyć jak na przykład moje ukochane Lody z pieprzem seczuańskim.
    http://samiraka.blox.pl/2013/09/Lody-z-pieprzem-syczuanskim.html.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Najlepszego na kolejne lata! Smakowite lodziki! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniałe! Nie wiedziałam, że te nasionka mają pieprzowy smak. Tym bardziej mnie te lody intrygują :).
    Wszystkiego najlepszego na kolejne lata, kochana. Dobrze, że jesteś :).

    OdpowiedzUsuń
  10. zacne 4 urodziny :) pomysł na lody intrygujący, nie wspominając nawet o tym pieprzu z ziaren, co jest moim zdaniem pomysłem mistrzowskim :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudowna propozycja. Chętnie bym takie lody skosztowała Aniu.:)
    Gratuluję wspaniałej rocznicy!
    Uściski :*

    OdpowiedzUsuń
  12. życzę dalszych sukcesów! lody wspaniałe !

    OdpowiedzUsuń
  13. Po prostu boskie, od dziś będe szukać papai ... a co, trzeba sobie dogadzać:) ... a Tobie Aniu raz jeszcze życzę wielu lat tak cudownych kulinarnych doznań:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zawsze marzyłam o wyjątkowym imieniu, bo moje wydawało mi się nudne i powszednie, tak często spotykane.
    Wspaniałe te lody, zupełnie wyjątkowe :) Jak tylko znajdę gdzieś papaję, zrobię z pewnością :)
    Gratulacje z okazji blogowych urodzin :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wizytę na moim blogu :)