Jabłonie.
Gdy wymawiam to słowo czuję ciepły wiatr splątany w ich gałęziach i łagodny cień jakim korona obejmuje trawę.
Jabłonie są wytchnieniem i spokojem.
A ta najpiękniejsza już tylko jedynie wspomnieniem.
W rozłożystej koronie królowała nad całym ogrodem. Z lekkiego wzniesienia rzucała cień na łąkę dając schronienie w upalne popołudnia. Rodziła jabłka o bladej, delikatnej skórce oblanej łagodnym różowym rumieńcem. Soczyste, słodkie, o malinowym zapachu, którego na próżno szukam w innych jabłkach.
Była dziełem mojego Pradziadka, który zasadził ją w ogrodzie jeszcze na długo przed wojną. Owoce jabłoni wykarmiły kilka pokoleń naszej rodziny. W jej koronie szumiały szepty niejednej tajemnicy jaką kolejne dzieci opowiadały sobie podczas wakacyjnych spotkań na kocu pod drzewem.
Jabłoń była schronieniem. Była naturalną częścią domu, choć aby do niej dojść, trzeba było pokonać poletko kukurydzy oraz alejkę śliw i gruszy.
Była.
Dla wielkich bezdusznych maszyn i budowniczych drogi była jedynie nic nie znaczącą przeszkodą, którą nie pytając nikogo o zgodę ścięto któregoś popołudnia.
Widok z kuchni już nigdy nie będzie tak piękny jak za jej panowania.
Łąka i ogród straciły królową, a my skarby jakimi były te cudowne, pachnące malinami rumiane owoce.
Od kilkunastu lat wypatruję tych rumieńców na straganach, wciąż mając nadzieję, że jeszcze kiedyś gdzieś je spotkam...
Pięć pozostałych w ogrodzie jabłoni wciąż dzieli się z nami owocami. Jabłka nie są idealnie okrągłe ani zbyt okazałe. Ale to nie ma znaczenia. Są nasze - tak jak korzenie jabłoni zrosły się z ogrodem, tak i my przywykliśmy do nich i są częścią naszej corocznej wędrówki przez pory roku. Wczesnym latem najbardziej cieszą nas papierówki.
We wrześniu najsmaczniejsze jabłka rodzi stara jabłoń pochylona nad ogrodowym potokiem. Duże żółto-zielone owoce mają twardy, soczysty miąższ o słodkim aromacie. Idealnie nadają się na szarlotki i tartę tatin. Tym razem, by uczcić Dzień Jabłka, opatuliłam je w delikatne i chrupiące płaty ciasta filo.
Z dodatkiem cynamonu i pokruszonych ciasteczek amaretti, podsmażone na maśle jabłka delikatnie miękną, a ich kuszący zapach cudownie opływa cały dom. Wystarczy tylko chwila by delektować się maślaną chrupkością filo i wspaniałym nadzieniem z jabłek. Zapraszam i Was!
FILO-SZARLOTKA
4-5 dużych jabłek, najlepiej o twardym miąższu
pół kostki masła
cukier - do smaku
cukier waniliowy
cynamon
garść pokruszonych ciasteczek amaretti
4 arkusze ciasta filo
Jabłka obrać ze skórki i pokroić na ósemki. Na patelni rozgrzać 1/4 kostki masła, wrzucić cząstki jabłek, posypać cukrem waniliowym, cukrem (ilość zależy od słodkości jabłek i Waszych preferencji) i oprószyć cynamonem. Dusić przez ok. 10 minut, aż powstanie lekko karmelowy sos, a jabłka delikatnie zmiękną. Zdjąć z ognia.
Pozostałe masło stopić w garnuszku. Arkusze ciasta filo smarować kolejno stopionym masłem i kłaść jeden na drugim. Tak przygotowanym ciastem wyłożyć okrągłą formę do zapiekania o średnicy 22 cm. Należy to robić bardzo ostrożnie, gdyż ciasto jest delikatne i łatwo pęka. Pozostałe boki ciasta będą służyły do przykrycia nadzienia, więc nie należy ich odcinać.
Na tak przygotowane ciasto przełożyć jabłka wraz pokruszonymi ciasteczkami amaretti - nie tylko wchłoną ewentualny nadmiar soku , ale pozostawią także wspaniały aromat. Całość delikatnie nakryć pozostałym na brzegach ciastem.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec ok. 15-20 minut, do momentu aż wierzch ładnie się zezłoci.
Po wyjęciu oprószyć cukrem pudrem. Najlepiej smakuje na gorąco z kleksem bitej śmietany lub lodami waniliowymi. Smacznego!
FILO-SZARLOTKA
4-5 dużych jabłek, najlepiej o twardym miąższu
pół kostki masła
cukier - do smaku
cukier waniliowy
cynamon
garść pokruszonych ciasteczek amaretti
4 arkusze ciasta filo
Jabłka obrać ze skórki i pokroić na ósemki. Na patelni rozgrzać 1/4 kostki masła, wrzucić cząstki jabłek, posypać cukrem waniliowym, cukrem (ilość zależy od słodkości jabłek i Waszych preferencji) i oprószyć cynamonem. Dusić przez ok. 10 minut, aż powstanie lekko karmelowy sos, a jabłka delikatnie zmiękną. Zdjąć z ognia.
Pozostałe masło stopić w garnuszku. Arkusze ciasta filo smarować kolejno stopionym masłem i kłaść jeden na drugim. Tak przygotowanym ciastem wyłożyć okrągłą formę do zapiekania o średnicy 22 cm. Należy to robić bardzo ostrożnie, gdyż ciasto jest delikatne i łatwo pęka. Pozostałe boki ciasta będą służyły do przykrycia nadzienia, więc nie należy ich odcinać.
Na tak przygotowane ciasto przełożyć jabłka wraz pokruszonymi ciasteczkami amaretti - nie tylko wchłoną ewentualny nadmiar soku , ale pozostawią także wspaniały aromat. Całość delikatnie nakryć pozostałym na brzegach ciastem.
Wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni i piec ok. 15-20 minut, do momentu aż wierzch ładnie się zezłoci.
Po wyjęciu oprószyć cukrem pudrem. Najlepiej smakuje na gorąco z kleksem bitej śmietany lub lodami waniliowymi. Smacznego!