Strony

środa, 11 lipca 2012

Maliny. Porzeczki. Morele. Tymianek. Kanapka? Lodowa!



Kanapki.
Lubicie?
Jecie?
Robicie dla siebie, dla Kogoś?
Pakujecie do pracy, na drogę?
Zjadacie rano czy cichaczem późno w nocy?


Ser, szynka, pomidor.  
To był mój ulubiony zestaw na szkolne wycieczki w podstawówce. 
Jajko na twardo było osobno w pudełko.


W liceum tylko masło i powidła śliwkowe. 
Nie dla mnie. 
Dla Joasi, która aż do matury woziła dla mnie bułki z mielonką tyrolską. 
Bułki były z przedziałkiem, mielonka z galaretką .... mmh


Duża przerwa miała smak mielonki popijanej gorzką herbatą z termosu.
A później studia i koniec kanapek. 
Czas drożdżówek z serem i wielkich kwadratowych ciastek francuskich z marmoladą i lukrem...


A teraz? 
Ulubiona kanapka?
Zależy od sezonu i pory dnia. 
Latem kanapka z dojrzałymi pomidorami i nieprzyzwoicie grubą warstwą masła.


Zimą grzanki z majonezem, fetą, cebulą i grubo mielonym pieprzem. 
Rano nigdy.
Późną nocą cieniutka kromka z musztardą, a w wersji de luxe na musztardę kładę grube plastry goudy.


Często, gdy szykuję dla Synka jego ulubioną kanapkę z szynką albo dżemem truskawkowym (tylko domowym), przypominam sobie pewien stół w ogrodzie. 
Nad stołem rozłożysta śliwa, na stole obrus z ceraty i wielka taca pełna kanapek. 
Wokół piątka dzieciaków z sąsiedztwa spędzająca z sobą całe wakacje.


Brudne buzie, podrapane kolana i wilczy apetyt na podwieczorek u pani Wandy. 
Tylko Ona robiła nam te kanapki. Najlepsze. Najprostsze. 
Z masłem i cukrem. Jedliście takie?


Uwielbiałam zgrzytanie cukru i słodycz z jaką stapiał się z masłem. 
Zrobiłam sobie taką niedawno.
Chciałam sprawdzić czy nadal tak samo smakuje.


Zabrakło jednak zapachu dojrzewających śliwek, czterech par rąk i ciepłego uśmiechu pani Wandy.
Są smaki, których nie da się odtworzyć. 
Nawet jeśli są najprostsze, już na zawsze karmić będą tylko naszą pamięć.


A w niej na półce między latem, lodami i wakacjami leży sobie wspomnienie lodowych kanapek. 
Takich dużych, zawiniętych w sreberka z pingwinem. 
Dwa wafle zlepione nieprzyzwoitą ilością śmietankowych lodów.


Nie znosiłam ich. 
Lody zawsze topiły się za szybko.
Wafelki były omdlałe i lepiły się do zębów. 
I tak mi się w te upały zamarzyła kanapka.


Taka chrupiąca, w dodatku czekoladowa. 
Z lodami, które nie spływają między palcami. 
I nieduża, na 2-3 gryzy. 
A w środku to, co najlepiej smakuje latem - maliny, porzeczki i morele, oczywiście w parze z tymiankiem.


Domowe lody w objęciach chrupiących czekoladowych ciastek.
To teraz moje ulubione kanapki. 
Ich zapas niepokojąco szybko topnieje. 
Kto wie może właśnie tak smakować będą kiedyś wakacyjne wspomnienia tego lata... 


CZEKOLADOWE KRAKERSY do lodowych kanapek 

1 szklanka mąki
3 łyżki brązowego cukru
2 łyżki kakao
75 g zimnego masła
3 łyżki mleka
1 łyżka miodu
szczypta soli


Wszystkie składniki przełożyć do miski i zagnieść gładkie, elastyczne ciasto. Schłodzić w lodówce przez min.1-2 godzin. Po tym czasie rozwałkować na grubość ok. 2-3 mm i wycinać krakersy dowolnego kształtu. Przełożyć na blachę wyłożoną papierem do pieczenia. W każdym ciastku zrobić nakłucia-dziurki. Wstawić na ok. 10 minut do piekarnika nagrzanego do temperatury 180 stopni. 
Wystudzone krakersy przekładać ulubionymi lodami. Zawinąć każdą kanapkę w pergamin i mrozić w zamrażarce. 


LODY Z CZERWONEJ PORZECZKI
ok. 2 szklanek świeżych lub mrożonych czerwonych porzeczek
200 g słodzonego mleka kondensowanego
300 g śmietany kremówki

Porzeczki rozgniatam, ale nie miksuję - lubię czuć kawałki owoców. Mleko łączę ze śmietaną, dodaję rozgniecione porzeczki, dokładnie mieszam i przekładam do maszynki na lody. Dalej postępuję zgodnie z instrukcją producenta. 


SORBET MALINOWY Z CZERWONYM PIEPRZEM
ok. 450 g świeżych lub mrożonych malin
80 g cukru - do smaku
ok. 70 ml domowego soku z malin
1/2 łyżeczki świeżo mielonego czerwonego pieprzu
Maliny zmiksować z cukrem i sokiem malinowym. Dodać czerwony pieprz. Masę przełożyć do maszynki do lodów. Dalej postępować zgodnie z instrukcją producenta. 

LODY MORELOWE Z TYMIANKIEM

Morele i tymianek to para idealna. Kto jeszcze nie próbował, musi koniecznie nadrobić. Ja dodaję tymianek do zapiekanych moreli, konfitur morelowych i morelowej wersji tarty tatin. W lodach smakuje wyjątkowo. 

8-10 dojrzałych moreli
300 g mleko kondensowanego słodzonego
200 g śmietany kremówki
garść świeżych listków tymianku

Morele wypestkować i obrać ze skórki, a następnie zmiksować. Połączyć z mlekiem kondensowanym i śmietanką, delikatnie ubić i dosypać listki tymianku. Masę przelać do maszynki do lodów. Dalej postępować zgodnie z instrukcją producenta.

*przepis na czekoladowe krakersy pochodzi z tej strony - klik 


87 komentarzy :

  1. z kanapkami to u mnie też różnie w życiu bywało... przez kanapki przedszkolne, z masłem i dżemem, przestałam jeść na całe życie (jak na razie) mało, bo panie kucharki tak niedbale smarowały dżem na skibki chleba, że masło wystawało na wierzchu... bleee:P

    więc w podstawówce i liceum brałam do szkoły tylko tzw. "suche" kanapki - suche, to one dla mnie nie były, ale ktokolwiek się dowiedział, że nie jem masła, to tak na nie mówił... w liceum moja przyjaciółka nauczyła mnie jeść kanapki z żółtym serem i majonezem, od którego wcześniej stroniłam...

    pracując w korporacji pokochałam kanapkę z jajkiem na twardo i z boczkiem - zawsze świeża i chrupiąca od uśmiechniętego Pana Kanapki:)

    a teraz z chęcią zjadłabym taką Twoją kanapkę lodową! szczególnie hipnotyzuje mnie ta łyżeczka z lodami wyłaniająca się z ciemności: automatycznie otwieram buzię, ale przez monitor... to jednak tak nie działa:P

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu! Co za wspaniała kanapkowa historia! Muszę przyznać, że dla mnie kanapki bez masła to po prostu "suche" kanapki...
      Szkoda, że opcja przez monitor nie działa - częstowałabym Cię łyżka za łyżką:D
      Uściski!

      Usuń
  2. *ale literówka! przestałam jeść masło, a nie mało ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu...uśmiecham się szeroko na myśl o tej kanapce z masłem i cukrem;) Pomyślałam o żarcie, który mogłabym zrobić najbliższym. "Wieczór przywołujący smaki z dzieciństwa." Oni z zawiązanymi oczami próbują kanapek z cukrem i masłem..ale by byli zaskoczeni po ostatniej tarcie ze szpinakiem i pieczarkami..obawiam się, że mogłoby się to skończyć dla mnie na zjadaniu reszty kromek z wielkiego talerza;)za karę;))
    Twoje kanapki wyglądają genialnie, niesamowite robisz FOTOGRAFIE jedzenia..Nie mogę się doczekać aż się kiedyś spotkamy i nauczę się czegoś od Ciebie:)
    uściski!
    J

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justa! Wiesz, ten żart to w dzieciństwie był prawdziwy rarytas - jestem pewna, że my nie przełknęlibyśmy wtedy tarty ze szpinakiem;D Ale smak też dorasta:)
      Nie mam pojęcia czego mogłabyś się nauczyć ode mnie jeśli chodzi o fotografie, bo ja nic nie wiem na ten temat, ale spotkanie musi się odbyć, to najważniejsze!
      I mam nadzieję, że nie jesteś jednak zawiedziona, że nie są to pasty do chleba ;P
      Uściski:*

      Usuń
    2. no co Ty, pewnie, że nie!muszą być superpyszne! ale swoją drogą, owocowe pasty do chleba (czekoladowego?) mogłyby być hitem wśród dzieci;)i zdrowszą alternatywą sklepowych słodkich smarowideł:)
      Fotografia Aniu! achhh..wiem, że to kwestia czasu, że coś fajnego w tym kierunku się u Ciebie będzie działo:)
      i spotkanie! czekam na nie! bardzo!
      uściski!:*

      Usuń
    3. A to mnie zainspirowałaś - pasty owocowe! Będziemy główkować! Może w sierpniu? Razem?
      Uściski:*

      Usuń
    4. jasne! tylko nie na początku bo mnie nie będzie, później jestem do dyspozycji! :))*

      Usuń
  4. Nie wierzę. To jest absolutnie genialne :) Wygląda przepysznie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Katie! Ależ to całkiem realne i smakuje wspaniale, więc polecam:)
      Dziękuję za odwiedziny!

      Usuń
  5. Ja z dzieciństwa pamiętam kanapki z "niszczym", czyli kromki chleba posypane cukrem i popryskane wodą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tomku! Te kanapki z "niszczym" wspominał niedawno mój Tato:)
      Pozdrawiam Cię!

      Usuń
  6. oj Aniu ale dałaś znów czadu! ja kanapki najchętniej z sałatą, pomidorem i cebulą...ale Twoje są czarujące i jakieś takie magiczne przez te cudowne ujęcia:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tam, oj tam:) Pomyślałam po prostu o kanapkach, które najlepiej smakują w upały i pomysł okazał się nieprzyzwoicie pyszny:D
      Pozdrowienia i udanego urlopu!

      Usuń
    2. Pamiętam do dzisiaj smak świeżego chleba z masłem i cukrem! Myślałam, że tylko ja tak jadłam! Chętnie spróbowałabym Twojej kanapki we wszystkich wariantach smakowych :)

      Usuń
    3. Agata! O, jak dobrze wiedzieć, że jest więcej osób, które znają ten smak:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  7. Pamietam kanapki z maslem i cukrem, pamietam :) I jeszcze z gesta wiejska smietana tez posypane cukrem...to byl dopiero rarytas :) Zawsze potrafilam zjesc ich na wsi ze trzy razy wiecej niz jadlam w domu (to chyba przez to swieze powietrze:) I jeszcze kanapki z domowym smalcem i sola, ktory robila moja babcia...mniam... Na studiach moja kolezanka nauczyla mnie jesc kanapki z surowymi pieczarkami pocietymi w plasterki i posypanymi sola. Wtedy po raz pierwszy tez jadlam surowe pieczarki :) Moja ulubiona kanapka? Zalezy od pory roku i tego, na co mam ochote. Czasami jest to kanapka tylko z maslem i gruba warstwa sliwkowych powidel, czasami z twarozkiem i miodem a czasami z wedlina, salata i pomidorem.
    Twoja slodka kanapka Aniu skradla moje serce :) Jest przecudowna :)
    Usciski.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majko! Dziękuję za kanapkową opowieść:)
      Domowy smalec - woziłam słoikami do akademika!
      Surowe pieczarki, ale z pieprzem uwielbia na kanapce mój Tato:)
      Twarożek i miód to jeden z moich letnich zestawów, koniecznie na ciemnym pieczywie!
      Och, i zamarzyłam o jakieś kanapce:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  8. Bardzo lubię kanapki. Pamiętam na studiach, na każdą imprezę robiło się stosy kanapek z sałatą, wędlina, serem, jajkiem, pomidorem, ogórkiem, papryka, rzodkiewka i szczypiorem - ciężko było je ugryźć;-)Ale pierwszy raz posmakowałam takich właśnie na maturze. Wielkie buły z tym co wcześniej wymieniłam ze ściągami w środku:-)
    A Twoje jak zwykle wizualnie mistrzowskie, gratulacje:-) A smakowo to lodów owocowych nie jadam:-(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marzeno! Tak, taca kanapek bywała kiedyś podstawowym punktem menu podczas imprez:) Bułki ze ściągami, oj pamiętam ich smak:DDD
      Owocych nie?! Jakże to?! Ale możesz je wymienić na karmelowe:)
      Pozdrawiam Cię!

      Usuń
    2. Jak karmelowe to jestem na tak:-)

      Usuń
  9. Ten kanapki muszą być genialne.:)Lody wspaniałe,szkoda,że nie mam maszynki do lodów,aż przypomniały mi się sorbety,które ostatnio robiłam.:)U mnie wakacyjne kanapki to chleb z masłem i pomidorem oraz odrobina świeżo zmielonego pieprzu,dla mnie to kanapka doskonała.:)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olina! Nie ukrywam, są boskie;)
      Bez maszynki też dasz sobie radę, także nie ma wymówek;P
      Serdeczności!

      Usuń
  10. Najbardziej zapamiętane kanapki to te z jajkiem i szczypiorkiem z moich 9 urodzin jedzone z bandą przyjaznych dzieciaków. Teraz rzadko jem kanapki, jeśli już to ze słonecznym pomidorem i cebulką, świeżutkim miodem i powidłami obowiązkowo posypane cukrem (zboczenie). Takie wypasione lodowe smakołyki mogłabym jeść codziennie, najbardziej kuszą porzeczkowe :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamila! Podoba mi się ta wersja z posypaniem cukrem!
      Porzeczkowa kanapka to doskonały wybór:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  11. Lubię kanapki, ale teraz w upały darowałam je sobie;) ale jak tylko się ochłodzi chwycę za świeży chlebek lub bułeczkę, posmaruję serkiem śmietankowy Almette, ugotuję jajeczko na twardo, dużo szczypiorku, posolę popieprzę i odpłynę;)
    A kanapki z dzieciństwa śnią mi się po nocach, jadłam tak u dziadków na wsi: pajda wiejskiego chleba, tamtejsze masło, domowa pachnąca śmietana i cukier. Było prosto, ale niepowtarzalnie, bosko! Te chwile i te smaki już nie wrócą:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antenko, ja właśnie z powodu upałów zrobiłam wersje lodowe, jedyne, na jakie mam teraz ochotę:)
      Pajda z masłem, śmietaną i cukrem to smak wyjątkowy!
      Serdecznie Cię pozdrawiam!

      Usuń
  12. Kanapki też lubię, z masłem u cukrem nie jadłam. Za to doskonale pamiętam kanapki ze śmietaną i cukrem. A takie lodowe muszą być cudowne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Karolina! Nie da się zaprzeczyć - smak jest cudny;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  13. Aniu,taka kanapka to marzenie każdego dziecka. I chyba nie tylko dziecka;).Masz świetne pomysły, jesteś niezwykle kreatywna. Wspaniałe - domowe ciastko do kanapki, domowe ,pyszne, swieże, pachnące lody. Czego chciec więcej? Niesamowite są!
    Szkoda,że jesteś tak daleko ode mnie...

    Ja kanapek z cukrem nie jadłam, ale pamiętam,że moje kuzynki za nimi przepadały.
    A jako male dziecko najbardziej to lubiłam suchy chleb;). Potem kanapki do szkoły robiła mama, jedliśmy z tym , z czym zrobiła. Wyboru nie było.
    Do pracy nie biorę kanapek, rano też ich nie jadam. Na śniadanie jem co innego. Ale wiesz, taką kanapkę jak Twoja to bym wszamała nawet teraz:)

    Sciskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majanko! Oj, szkoda, szkoda, ale już raz nam się udało spotkać, więc jestem pewna, że będzie i kolejna okazja!
      Wszystkiego dobrego!

      Usuń
  14. Kanapki lodowe to chyba spełnienie marzeń z dzieciństwa...;)
    Ja niejadkiem byłam i kanapki musiały spełniać pewne restrykcje, mianowicie żadnych skórek czy to od chleba czy od szynki, a masła odpowiednio cienko, coby smaku nie zagłuszało. I tak prawie całą podstawówkę ;)
    Potem jadłam fazami grahamki z warzywami, potem pszenne bułki z masłem...
    Do dziś najbardziej lubię chyba sam chleb z masłem. Nie jestem chyba kanapkowym potworem. Na pewno nie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Arven! Z pewnością spełniły moje oczekiwania co do prawdziwej lodowej kanapki:)
      Niesamowite jest, jak czytam Wasze kanapkowe opowieści i okazuje się, że takie zwyczajne z pozoru kanapki, to temat rzeka! Każdy lubi inną, ze skórką/bez; z masłem/bez; nie mówiąc już o wersjach dodatków!
      Może warto, by wróciły na salony?!
      Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  15. Kanapiki lodowe:) No mój synek, to by był zachwycony takimi kanapkami;) A wiesz ja też bym nie odmówiła, pysznie wyglądają:) Ja generalnie za kanapkami nie przepadam i rzadko takie robię sobie do pracy. Wolę sałatki i do tego kromeczka świeżego chlebka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atino! Mam nadzieję, że i Ciebie udałoby się na choć jedną namówić:)
      Sałatka to także mój wybór zamiast tradycyjnych kanapek!
      Serdeczności:)

      Usuń
  16. Dzieki za linka do mojego przepisu na czekoladowe krakesry! Moja sugestia kanapek lodowych w Twoim wykonaniu wyglada bombowo! Lody morelowo tymiankowe? Fantastyczny pomysl!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Martyno! Ależ niespodzianka! Nie miałam pojęcia, że jesteś rodaczką!!! Ogromnie się cieszę i dziękuję za świetny przepis!
      Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  17. Ale piękny post:)
    U mnie kanapki kojarzą się nie za miło. Nigdy nie jadłam masła ani margaryny. Źle na nią reaguję. Jako jedyna w klasie nie mogłam się wymieniać kanapkami;)
    A tak z moich ulubionych to z jajkiem:)

    Teraz to bym chętnie Twoją zjadła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gula! Dziękuję bardzo za przemiłe odwiedziny!
      Serdeczne pozdrowienia!

      Usuń
  18. Jakie cudne kanapki i jakie oryginalne lodowe przepisy :).

    "Duża przerwa miała smak mielonki" - podoba mi się to zdanie. U mnie duża przerwa w liceum mała smak kajzerki z makiem. Wiesz, że nigdzie wtedy w okolicy nie można było takich kupić? Tylko zwykłe, bez maku. A pani w sklepiku szkolnym miała takie, jeszcze ciepłe.
    Na studiach była drożdżówka z kruszonką i lukrem w kawiarence uczelnianej.

    Pamiętam kanapki przygotowywanych przez dziadka na wycieczkę w góry (ileż ja mogłam mieć wtedy lat?). Bułka, świeże masło, polędwica. Nic szczególnego, ale ten smak mam gdzieś w sobie do dziś.
    Kanapki robię dla siebie i dla męża głównie. Czasem tosty. A czasem mleczne kanapki z kremem :).

    Dostawca w pracy sprzedaje różne pyszne. Z kurczakiem, awokado, rozmaitymi serkami. Pycha, czasem aż nie chce się przygotowywać samemu.

    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Evitaa! Kajzerka z makiem - wiesz, że całe wieki nie jadłam! Och, teraz będzie mi się marzyć - chyba sobie upiekę, ale dopiero po moim powrocie...
      Smak kanapek od dostawcy zupełnie mi nieznany - ale dobrze wiedzieć, że są takie pyszne, jak je opisujesz!
      Ciepło Cię pozdrawiam!

      Usuń
  19. Anno-Mario - nie kuś! Zdjęcia magiczne!
    Przywołałaś wspomnienia: pysznych kanapek z masłem i rzodkiewką,jedzonych u koleżanki, bo u niej zawsze było miękkie masło; wycieczkowych kanapek z pieczonym kurczakiem albo pierwszych, jakie pamiętam: najwspanialszych bułek z przedziałkiem, z masłem i talarkami jaja na twardo! Sól i szczypiorek i nic więcej... Dzisiaj dodaję jeszcze majonez oraz rzodkiewkę lub pomidora;)Uciekam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. An-no! A wiesz, czytając przyszła mi ochota na wszystkie Twoje kanapki:) I co teraz? Muszę gotować jajka;P
      Pozdrowienia!

      Usuń
  20. A ja nigdy nie przepadałam za kanapkami.
    Do szkoły,na wycieczki, na piknik zabierałam pudełka gdzie wszystko było osobno - kawałki sera,jajko,rzodkiewki,liście sałaty,papryka,owoce.
    I tak mi zostało.
    Kanapka musi być zrobiona na świeżo.
    Te z dzieciństwa- z rzodkiewką,ogórkiem,śmietaną i cukrem.
    Teraz też wolę wszystko oddzielnie,żeby skomponować najciekawszy smakowo zestaw.
    Twoje lodowe byłyby dobrym czasoumilaczem,kiedy stoję w korku.
    Szkoda,że nie można ich zabrać do pudełka...
    Wybrałabym przede wszystkim porzeczkową i gałązkę świeżego tymianku.
    Serdecznie Cię...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Amber! Świeża kanapka to "oczywista oczywistość';)
      Osobno nigdy nie chciało mi się układać, wolałam twórczy bałagan na kromce:)
      Czasoumilacz w korku - dobry pomysł, pod warunkiem, że masz jeszcze turystyczną lodówkę!
      Pozdrowienia:)

      Usuń
  21. Kanapki są jedyna pewna rzeczą w życiu, można je zrobić zawsze i ze wszystkiego, coś między czymś ot tak po prostu :)
    cudowne zdjęcia! podziwiam oj podziwiam wspominając smak kanapek czasów wczesnej młodości. Zdecydowane TAK mówię tym z mielonką tyrolską w bułce z przedziałkiem (nadal je tak nazywam I JEM KIEDY TYLKO MOGĘ) i z pomidorem! i jeszcze takie lekko przechodzone z żółtym serem i rozpłyniętym masłem... smak i konsystencja, które zapadły w pamięć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ciekawe sformułowanie - "kanapki są jedyną pewną rzeczą w życiu":)
      Pewne jest to, że te z mielonką nadal budzą sentymentalne wspomnienia:)
      Pozdrawia Cię!

      Usuń
  22. Nie jadałam kanapek z cukrem, ale ... pamiętam doskonale kanapki harcerskie... i jeszcze kanapki kolezanki, które przynosila w liceum. Zwierały mielonke wyrabiana osobiscie przez jej mame. To był nieustający obiekt mojej cichej zazdrości - bo ja miałam "tylko" z tyrolską. Ale wiesz - najpiekszniejszy do tych kanapek był zawsze kęs jabłka. Wszyscy podgryzali jedno wspolne. Tak. To dobre wspomnienia. No prawie tak dobre jak twoje lodowe kanapki Aniu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patko! Kurcze, ja też miałam "tylko z tyrolską" ;P , o domowej mogłam pomarzyć!
      Jak najwięcej smacznych wspomnień Ci życzę:)

      Usuń
  23. Cudeńka, Aniu, u Ciebie. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana dzieciństwo to kromki chleba z gęsta swojska smietaną i posypane sola (tak, tak ja posypywałam je solą, rodzeństwo cukrem) ....to też chleb z masłem i pomidor w ręce, zerwany prosto z krzaka .... to wreszcie chleb ze smalcem i kwaszonym ogórasem. To wszystko nadal jst pyszne ...ale dzieciństwo ma w sobie to coś, ze wszystko smakowało magicznie:) .....
    a teraz w dorosłym życiu spróbowałabym chętnie Twoich kanapek Aniu ...rozkosznie pieknych i cudownie chłodzących:) buziaka zasyąłm

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu! Z solą?! Oj, muszę spróbować, bo takiej wersji nie znam!
      Chleb ze smalcem i ogórasem to jest to!
      Przesyłam pozdrowienia!

      Usuń
  25. Ja uwielbiam kanapki wszelkiej maści. Latem podobnie jak Ty uwielbiam nieprzyzwoicie grubą warstwę masła i na to albo pomidory, albo rzodkiewki albo truskawki. Studiując w Danii zaprzyjaźniłam się nie z kanapkami ale z kanapami. Wysokimi jak pałac kultury, obładowanymi cudownościami wszelakimi, jedzonymi nożem i widelcem, no bo inaczej się nie da. W wersji lodowej jadłam gotowe lodowe kanapki, ale fankom ich nie byłam bo wafelek był zawsze trochę rozmoczony a ja lubię sobie pochrupać. Twoje lodowe kanapki wyglądają jednak bosko. Po pierwsze herbatnik pochrupie tak jak lubię. Malina z czerwonym pieprzem wykazuje potencjał, tym bardziej, że ja lubię połączenie owoców z pieprzem, ale owocami z tymiankiem to mnie zastrzeliłaś totalnie, bo to nowość, której koniecznie muszę spróbować, bo uwielbiam testować na własnym organiźmie takie niebanalne połączenia. Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Joanno! Nieprzyzwoita porcja masła to podstawa, prawda?:)
      Jak mi się zamarzyła taka duńska kanapa;D
      Malina z pieprzem smakuje świetnie - użyła tego połączenia do pralinek, ale sprawdza się cudownie i w sorbecie.
      Natomiast tymianek, najlepiej cytrynowy, to naprawdę świetny towarzysz owoców - koniecznie spróbuj, jeśli nie z morelami, to z jabłkami - pozytywne doznania gwarantowane;)

      Usuń
  26. Ile kanapek przewinęło się przez Twoje życie, a każda z nich to inna opowieść :)
    Ja nie lubiłam dostawać kanapek do szkoły, bo kanapki mnie nudziły (chyba rodził się we mnie smakosz). Za to teraz bardzo lubię eksperymenty kanapkowe, a najbardziej robić takie od serca dla chłopaka w pudełku na uczelnię. Wtedy dostaję zazwyczaj przyjemnego smsa, że jak zwykle smakowało :)
    Lodowe kanapki bardzo mi się podobają, chociaż nigdy takich w sklepach nie kupuję, bo gryząc je jako dziecko bolały mnie zęby, zostało złe wspomnienie. Ale na widok Twoich kanapeczek z tymi cudnymi smakami lodów z chęcią bym się skusiła. Szczególnie na wersję malinową z pieprzem :)
    Pozdrawiam, Tosia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tosiu! To z pewnością były narodziny smakosza;)
      Chłopak ma szczęście do wspaniałych kanapek!
      A wiesz, że ból zębów też mi doskwierał podczas gryzienie tych sklepowych kanapek lodowych?! Zapewniam, że przy moich poszło wszystko bezboleśnie;)
      Serdeczności!

      Usuń
  27. Mam fioła na punkcie mielonki z galaretką, nie ukrywam, że Twoje owocne kanapki estetyką i smakiem wygrywają:) Przepiękny, owocny post:)
    Baaardzo mi się podoba:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aga! Wygrać z mielonką, i to z galaretką to dla mnie wielki zaszczyt;DDD
      Uściski Ci przesyłam:)

      Usuń
  28. Te kanapki z masłem i z cukrem, o których pisałaś w poście - kiedyś jadłam tylko je! Mama z przerażeniem robiła mi je, bo nic innego nie chciałam do ust włożyć i to był jedyny sposób żebym cokolwiek w ciągu dnia chciała zjeść hehehe biedna mamusia padła ofiarą mojego emocjonalnego szantażu i ulegała, coby dziecko się nie zagłodziło;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Madziorek! Jednym słowem, Mama na medal;) Ale Mamy już takie są!
      Pozdrawiam!

      Usuń
  29. Duzy uwielbia robic mi kanapki z mozzarella,pomidorem i bazylia:)

    a te lody i sorbety mmmmm...chyba polece zaraz do sklepu po porzeczki-takiego mi smaka narobilas:)

    zapraszam tez do mnie tu http://lookobjectively.blogspot.de/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I co? Udało się zdobyć porzeczki?
      Jeśli nie, zapraszam do mnie;)
      Pozdrowienia!

      Usuń
    2. nie dostalam:(

      Usuń
    3. Nie dobrze:( Ale zaproszenie podtrzymuję;)

      Usuń
  30. Chciałam napisać, że najlepsze kanapki to te u babci z masłem i cukrem, ale widzę, że nie tylko ja je tak pozytywanie wspominam ;) Czasami mniej znaczy lepiej ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kate Kasia! Bardzo często doświadczam tego, że mniej znaczy więcej i lubię ten stan:)
      Pozdrawiam Cię serdecznie!

      Usuń
  31. Ulubione kanapki - kolorowe, wiosenne, z wszystkim :) Zima grzanki z czosnkiem i miodem :)
    Chleb z cukrem - bajka z dzieciństwa!!
    Świetne zdjęcia!! Przejrzałam tylko na szybko pierwsza stronę i obślimtalam klawiature :) Zostaję i modlę się o czas, żebym mogla przejrzeć wszystko !! Ściskam i dziękuję za odwiedziny !!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. bagraga! Dziękuję za przemiłe odwiedziny:)
      I czasu w takim razie dużo życzę;)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  32. Moje kanapki życia to te od Babci. Których już nigdy nie będzie. To dzięki Niej jestem kim jestem kulinarnie.

    P.S. Oj nie było mnie wieki tu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lisiczko! I ja jestem kim jestem dzięki mojej Prababci...

      I jak dobrze, że te wieki już minęły i znów jesteś:*

      Usuń
  33. Takie kanapki to ja zawsze i o każdej porze dnia i nocy. Napatrzeć się nie mogę. I te zdjęcia podsycające apetyt, rewelacja!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Viola! Jak tylko zrobię nowy zapas, to zapraszam o każdej porze;)
      Dziękuję za miłą wizytę!

      Usuń
  34. wow!!! te lodowe kanapki to cos wspanialego:)
    a ja tez lubie kanapki z maslem i pomidorem, latem jadam je ciagle:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. aga! To tak jak ja - nie przyznam się nawet ile potrafię ich zjeść;P

      Usuń
  35. Chcę taką kanapkę, och jak chcę! :p Wyglądają obłędnie i nic tylko zazdrościć, że mogłaś ich skosztować ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smaczny Kąsek! Zapraszam:) Chyba jeszcze jedna została:)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  36. Ha ha ha rzeczywiście :) Ale u Ciebie wersja delux :D Kanapki lodowe ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Viri! De lux chyba jednak u Ciebie, bo masz z likierem, a ja nie;P

      Usuń
  37. Jakie cuda! Co za niefart, że nie posiadam maszynki do lodów... chyba nabędę taką w przyszłym sezonie:) Póki co pozostaje mi cieszyć oczy Twoimi zdjęciami, pięknymi zdjęciami.
    A w kwestii kanapek - nie pamiętam jakiegoś szczególnie ulubionego smaku, pamiętam za to jak co rano, począwszy od podstawówki aż po czasy licealne, tata wstawał rano by zrobić mi kanapki... ot tak po prostu. Kiedy robię je sama nigdy nie smakują tak dobrze!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zosiu! Koniecznie do nadrobienia, choć bez maszynki też się da, więc nie masz wymówki;D
      Pozdrawiam Cię!

      Usuń
  38. Mogę tylko powiedzieć jak Miluś z Kajka i Kokosza: BLURP!
    Zassało mnie aż i muszę natychmiast coś przekąsić owocowego...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja za to nie wiem jak odpowiedzieć?!:D
      Podziękuję w takim razie:D

      Usuń

Dziękuję bardzo za wizytę na moim blogu :)