środa, 12 września 2012

Vendemmiamo. Wrześniowy wernisaż, winobranie i concord grapes zatrzymane w lodach.



"Gdy księżyc zaczyna blednąć, a winogrona są napęczniałe i ciemne, pokryte wyraźnym białawym nalotem i w pierwszych promieniach słońca osuszone z porannej rosy - wówczas vinaiolo (zarządca winnicy) zrywa kiść winogron, pociera owoc lub dwa o rękaw koszuli, po czym wkłada je do ust, żuje, połyka, uśmiecha się i mówi: vendemmiamo, możemy przystąpić do zbioru." *


Vendemmiamo. Vinaiolo. Wrzesień. Winogrona. Winobranie. 
Zabawne, że wszystko zdaje się toczyć wokół jednego dźwięku - "w".
Czy to przypadek, że to jedna z ostatnich liter alfabetu? Końcówka.


Później niewiele już zostaje. "Z" i zabawne "ź", równie dziwaczne jak przypisane mu "źdźbło". 
Celowo czy przypadkiem zmierzch lata zaczyna się od "w", potem świat otrzepie się z ostatnich wspomnień i zrzuci je zaschnięte w liściach. 
Zastygnie i zaśnie. 
Nadejdzie "z" jak zima. Ale to jeszcze nie teraz. Za wcześnie.


Teraz czas na wernisaż. Wrześniową wystawę.
Wstęp wolny. Dla każdego.
Wybieram krzesło pod drzewem, na lekkim wzniesieniu. 
Ogrodowa loża. 


Drzewo jest starsze od domu. Silne, mocne, choć ugięte pod ciężarem jesiennych jabłek. Na jednym z muskularnych konarów wciąż jeszcze rozciąga się hamak kołysząc leniwe wrześniowe promienie.   


Wrzesień. Wielki impresario. Wszędzie wokół rozkłada swe dzieła, prezentuje artystów. 
Martwa natura jabłek rozrzuconych na trawie w artystycznym nieładzie. 
Teatr cieni wędrujących po łące w pogoni za słońcem - coraz wcześniej schodzącym ze sceny reżyserem.


Balet motyli  - lekki, delikatny, jakby nieświadomy swojego piękna. Tylko w słońcu, tylko na chwilę, tylko tam, gdzie przejrzałe śliwki nakarmią artystów ostatnimi kroplami słodkiego nektaru. 
Zastygam z zachwytu. Siedzę bez ruchu. Staję się częścią sceny, na której zaczynają się pojawiać najbardziej nieśmiali wykonawcy.


Dzięcioł - elegancki, jak na artystę przystało, we fraku i czarnym tupeciku stuka tak, że milkną nawet świerszcze. Rzeźbi wytrwale, z pasją. Skupiona w dziobie wena odbiera mu w końcu rozsądek i zbliża się do mnie na wyciągnięcie ręki. Gdyby nie akrobacje wiewiórki, która nagle niemal dosłownie spada z nieba, mogłabym zdobyć się na śmiałość i poprosić go o autograf na drewnianej tacy, na której stygnie mi kawa.


A wrzesień? A wrzesień jest malarzem.
Czubkiem pędzla zmoczonego w złocistej farbie powoli przemalowuje świat. Zaczął od jabłek, potem zatrzymał się na dyniach, teraz czekają na niego drzewa. Za parę tygodni obraz będzie gotowy. Zawiśnie w jesiennej galerii i będzie się suszył zanim wiatr nie strąci ostatnich liści jak kruszących się kawałków starej farby. 


Wrześniowe powietrze pachnie winem. To zapach jabłek, tych które po prostu przeminą na trawie i dojrzałych słodkich winogron. Tych, których martwa natura zajmuje całą ścianę domu. 


Posłuszni vinaiolo czekamy na znak i rozpoczynamy nasze vendemmiamo. Wrześniowy performance, w którym my, publiczność, możemy brać udział. Rubinowym sokiem malujemy usta i palce. 


"Przy jednym ze stołów kobiety formują z ciasta płaskie chleby i układają na nim winogrona. Obficie posypują winogrona cukrem - białym i brązowym wymieszanym w równych proporcjach - a następnie świeżo zmielonym pieprzem. Potem wsuwają chleby do pieca opalanego drewnem stojącego w głębi przepastnej kuchni." 


Schiacciate con l'uva. 
Winogronowe placki. Stały się już naszą tradycją. Przez pierwsze dni winobrania piekę je codziennie, na koniec dnia, gdy "opowiedziano już, co było do opowiedzenia, pośmiano się i zapanowała cisza. Mleczny księżyc raz po raz znika, przesłaniany pędzącymi po niebie chmurami. Robaczki świętojańskie odbijają się rykoszetem od krzewów winorośli (...)", a ja odkładam miskę dorodnych winogron.



Chcę zatrzymać ich smak inaczej niż zwykle. Nie w winie, ani w soku, nie w rozmarynowej galaretce i rozrywanej jeszcze na ciepło schiacciate con l'uva, ale w lodach. Concord grapes ice cream z obowiązkową nutą rozmarynu - lody, których kolor już na zawsze wpiszę się we wrześniową paletę. Lody, których smak długo nie da o sobie zapomnieć. Zmalujcie sobie takie lody, koniecznie! 


LODY WINOGRONOWE Z NUTĄ ROZMARYNU 
CONCORD GRAPES ICE CREAM

Co mogę o nich napisać? Są doskonale. Winogrona concord i rozmaryn to para doskonała. Dla mnie to kolejne cudowne wcielenie tych wspaniałych, aromatycznych i uwodzicielsko słodkich owoców. 


2 szklanki śmietanki 30%
1 szklanka mleka
1 3/4 szklanki cukru
1/4 szklanki wody
8 szklanek winogron odmiany concord
4 żółtka
szczypta soli
gałązka świeżego rozmarynu


Umyte winogrona przełożyć do dużego rondla, dodać rozmaryn, zalać wodą i trzymać na małym ogniu aż zaczną się gotować. Ugnieść grona przy pomocy drewnianej łyżki, by popękały i puściły jak najwięcej soku.  Kiedy zmiękną zdjąć z ognia, lekko przestudzić i delikatnie zmiksować - nie za mocno, aby nie zmielić pestek.  


Następnie odcedzić dokładnie na gęstym sicie. Otrzymany w ten sposób sok odstawić do zupełnego wystudzenia. 
W tym czasie do drugiego, mniejszego rondla wlać śmietanę, mleko i dodać połowę cukru i podgrzewać delikatnie na małym ogniu. 


W misce ubić żółtka z resztą cukru. Podgrzaną masę śmietanową wlewać stopniowo do żółtek ubijając tak, by wszystko dokładnie się połączyło, a następnie wstawić ponownie na mały ogień i cały czas mieszając czekać aż masa delikatnie zgęstnieje (będzie jak płynny budyń). Zdjąć z ognia i połączyć z wystudzonym sokiem winogronowym i odstawić do całkowitego wystudzenia. Przelać do maszynki do lodów i postępować dalej według wskazówek producenta. 


* cytaty pochodzą z książki Marleny de Blasi Tysiąc dni w Toskanii.
** przepis na te cudowne lody znalazłam na tej stronie - klik 

Polecam Wa także dwa inne przepisy z winogronami concord w roli głównej:

99 komentarzy :

  1. nigdy nie kojarzyłam września z winogronami
    piękny fiolet

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Asiejko! Dołącz ten kolor do wrześniowej palety, bardzo tu pasuje:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  2. Aniu, ten kolor jest cudowny.
    Nie mogę przestać patrzeć na te wspaniałe lody. Dodatek rozmarynu wydaje się tu być po prostu idealny.
    Czy mogę wpaść do Ciebie na mały poczęstunek?
    Uściski:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Majanko! Co za pytanie, czy możesz wpaść?! Przecież wiesz, że zawsze:)
      Rozmaryn jest tu nieodzowny!
      Dobrego dnia:)

      Usuń
  3. Fenomenalny przepis na końcówkę lata, a ten kolor? Po prostu - zakochalam się !

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż za piękny kolor! I świetny pomysł na lody :)

    OdpowiedzUsuń
  5. o tak wrzesień = winogrona ;)
    ale winobranie? czyżbyś była z Zielonej Góry lub okolic ? ;)

    a lody wyglądają rewelacyjnie! ten kolor i konsystencja. BOSKIE!

    Pozdrawiam i zapraszam do siebie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem z zupełnie innej okolicy, ale tu też mamy piękne winogronowe zbiory:)
      Serdeczności!

      Usuń
  6. kolor niesamowity!!! w smaku też muszą być cudowne tak jak przedjesienne winogrona :) gdybym tylko mogła jeść jajka... ehhh do następnego roku :) pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiewiórko! A wiesz, że te lody smakują też świetnie jako sorbet, w wersji bezjajecznej, więc może nie trzeba będzie czekać do przyszłego roku?!
      Pozdrawiam Cię ciepło:)

      Usuń
  7. Gdybym tylko miała maszynkę do lodów.... Przepiękny kolor, zdjęcia i opowieść :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko! Ale maszynka nie jest koniecznym warunkiem, lody rpbione bez maszynki smakują równie pysznie;) Tak więc nie masz wymówki;P
      Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Uwielbiam lody winogronowe, a Twoje to już muszą smakować ponadczasowo, fenomenalnie, cudnie, wspaniale, bajecznie,.... Zdjęcia jak z bajki! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewo, jaki piękny zestaw komplementów - mów mi tak jeszcze, mów;DDD
      Uściski:*

      Usuń
  9. uczta dla oczu i podniebienia. Pieknie! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  10. Odpowiedzi
    1. Veggie! Pozwól, że sprostuję - te lody to obłęd;)
      Serdeczności!

      Usuń
  11. jasny gwint ,ale zdjęcia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Szok!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Ania aleś dała czadu!!!!!!!!!!!!!!!!!


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alu! Usłyszeć "jasny gwint" z Twoich ust - bezcenne!
      Cmok, cmok:*

      Usuń
    2. Aniu , jakbym kiedyś pisała książkę , to ja zamawiał z twoimi zdjęciami dobrze?!
      Normalnie te lody wyglądają obłędnie ,ale to zasługa twoja , bo na stronie pierwotnej są fajne , bardzo fajne ,ale nie aż tak

      Usuń
    3. O rany! Alu, to mam pierwsze zlecenie! Muszę to uczcić;) Alu, poważnie, będę Cię trzymać za słowo!!! I jako pierwsza rezerwuję autograf z dedykacją!!!

      Usuń
  12. przepiękne zdjęcia, zgadzam się z poprzednimi komentarzami w zupełności:)

    OdpowiedzUsuń
  13. smacznie i jak zawsze intrygująco....

    OdpowiedzUsuń
  14. O nie! ten wpis powinien mieć tytuł "czekają cię wydatki" - lody, poszalałaś w tym roku... no no...Ja nie mam (jeszcze) maszynki do lodów!!
    Super zdjęcia, a kolor fantastyczny! Myślisz, że takie winogrona kupię na bazarze??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Paulina! Chyba nie aż takie wielkie wydatki - były na blogu "droższe" przepisy;DDD
      Pamiętaj, że pyszne lody można też zrobić bez maszynki, więc ten wydatek nie jest konieczny;D A winogrona concord powinnaś bez problemu dostać - u mnie widziałam je na straganach, więc u Ciebie tym bardziej powinny być dostępne:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
    2. oj, wiem wiem, że były droższe :) Dzisiejsza pogoda wyleczyła mnie z lodów (na Stalowej leje) więc z maszynką zaczekam - za to pójdę na winogronowe polowania - muszę mieć ten kolor!! może zamknę go w jakimś słoiku :) Uściski,

      Usuń
    3. Paulina! Powodzenia! Ja dziś widziałam kilka osób sprzedających te winogrona na ryneczku:)
      Uściski i słońca Ci życzę!

      Usuń
  15. Cudowny kolor i pewnie niezapomniany smak :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację, smak jest wyjątkowy i zdecydowanie niezapomniany:)
      Dobrego dnia!

      Usuń
  16. Przecudnie apetyczny kolor i fantastyczne zdjęcia - mistrzostwo !!!

    OdpowiedzUsuń
  17. Marleny pisarstwo znam i darzę czułością:) Winogrona kocham prosto z krzaka, jeszcze nie przetwarzałam ich w żaden sposób, no może poza zanurzaniem w zimnym winie:).
    Kolory Twoich poczynań cudne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ewelajno! To lekkie i przyjemne pisarstwo, akurat na wakacyjne chwile.
      Pozdrowienia!

      Usuń
    2. Ania, lody zrobione :) Pycha:) Nawet bez sorbetiery :)
      Dziękuję:)

      Usuń
  18. Nasyciłam nie tylko oczy na tym wernisażu :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Cudowny mają kolor, aż trudno uwierzyć, że to naturalne i bez żadnych barwników. Super

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natura, zwłaszcza ta wrześniowa jest tak pięknie kolorowa, że nie ma mowy o żadnych barwnikach:) I mnie ten kolor zachwycił!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  20. Piękne kolory, czuję się jak na wystawie malarstwa holenderskich mistrzów :). U dziadka takie winogrona oplatały ściany stodoły. Już ich nie ma, ale pyszne były...
    Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  21. Absolutnie oszałamiający kolor, marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Przepiękny foto-reportaż, mistrzowskie ujęcia, cudne barwy, a lody - zapewne przepyszne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko! Witaj:) Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa!
      Pozdrawiam:)

      Usuń
  23. Od momentu przeczytania tytułu postu nie opuszcza mnie mgliste wspomnienie lodów winogronowych, które już gdzieś, kiedyś jadłam i bardzo mi smakowały. Muszę sobie to wspomnienie odświeżyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ oczywiście, koniecznie odśwież to wspomnienie!
      Pozdrowienia!

      Usuń
  24. winogronowych lodów nigdy nie próbowałam, na Twoich zdjęciach prezentują się zjawiskowo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu! Może pora to zmienić? Teraz winogrona concord są niemal wszędzie dostępne!
      Polecam Ci bardzo i pozdrawiam:)

      Usuń
  25. kolor jest oszałamiający, a winogrona uwielbiam
    och jej jak bym chciała takich lodów spróbować

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Florentyno! Zapraszam Cię w takim razie na dużą porcję:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  26. DZIEŁO SZTUKI! Zdjęcia, wpisy, cały blog po prostu przepiękny... nawet nie umiem ubrać w słowa tego jak mi się tu spodobało :)Zazdroszczę artyzmu...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dżusta! Dziękuję Ci bardzo! Rumienię się nadprogramowo:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  27. Ale to pysznie wygląda:) A kolor tych lodów....po prostu pięknie :) Nigdy takich jeszcze nie próbowałam:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Pamiętaj, że nigdy nie jest za późno! Jeśli nie w tym roku, to może w następnym?
      Pozdrowienia!

      Usuń
  28. Odpowiedzi
    1. Aga! A żebyś wiedziała, jak ten fiolet obłędnie smakuje!

      Usuń
    2. właśnie miałam to samo napisać..;) obłędny kolor!!!

      Usuń
    3. Justa:) A ja zaczęłam marzyć o wzbogaceniu garderoby w tym kolorze:)
      Pozdrowienia

      Usuń
  29. Dobrze trafiłam, u nas też Winobranie nadal trwa, wino się leje, winogrona zalały całe miasto:-)Zapraszam do Zielonej Góry i dobrze by było, jakbyś przywiozła tych lodów troszkę:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chętnie skorzystam kiedyś z Twojego zaproszenia:)
      Pozdrowienia!

      Usuń
  30. Aniu ja własnie przerobiłam 3 kosze takichże winogron na sok ....a jeszcse pełno ich wisi:) .... właśnie słoiczki gotuję:) . Zakochaąłm się w kolorze tych lodów ...bo choćnie lubie fioletu to ten, aż do mnie krzyczy:) zasyłam wielkiego buziaka:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu, taki sok winogronowy jest pyszny - ja go uwielbiam.
      Mnie ten kolor też zauroczył:)
      Uściski!

      Usuń
  31. Przepiękny kolor, mocny i zdecydowany. Co do smaku, to mogę sobie tylko wyobrazić, że być niesamowity...

    OdpowiedzUsuń
  32. Anno, co za lody, co za kolor! Genialne :-D

    OdpowiedzUsuń
  33. piękne zdjęcia, i ten kolor, nieziemski:)))

    OdpowiedzUsuń
  34. wow!!! az zaniemowilam jak zaobaczylam ten kolor, jest fantastyczny:)
    i te lody i ten kolor... to jest zachwycajace dzielo:)

    OdpowiedzUsuń
  35. Po pierwsze to czuje się taka szczęśliwa, że gdzies ten swiat wirtulany jest poniekąd prawdziwy. I, że to wszystko ma sens. Czuje własnie dzięki takim ludzima, jak Ty Aniu!
    Nawet nie wiesz, jak mi miło, że tak dla mnie... tak specialnie... dla mnie ta piosenka! :)))

    Ogólnie sentyment mam do kilku albo więcej niż kilku starych rockowych zespołów. Miłość i sentyment. Miłość.

    I, muszę Ci powiedzieć, ze się śmiesznie złożyło, bo wielki sentymemt mam do lodów winogronowych! Na prawdę! :))
    Wrzesień to nie jest mój miesiąc, ale dzięki Tobie jakoś na niego inaczej spojrzałm. I na sad, który rośnie po drodze dodomu. Oj tak. Jak na te jabłka spoglądam, to przypominają mi się Twoje słowa.

    I jeszcze dodam, że fotografie mi się dzisiaj szczególnie podobają. Ten kontrast.
    Ściskam, Aniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toniu, ależ mam spóźnienie... Ale na pewno rozumiesz dlaczego....
      Po raz kolejny przekonuje się, że o wielu rzeczach myślimy tak samo - ta wirtualność staje się czasem cudownie rzeczywista:)
      Dziękuję Ci za każde pozostawione tu słowo i myśl:*
      Odezwę się wkrótce!
      Uściski:*

      Usuń
  36. Wierzę, e są doskonałe, bo taki kolor nie może pochodzić z niedoskonałości. Piękny wpis, dobrze się go czyta.

    OdpowiedzUsuń
  37. Aniu, prześliczne zdjęcia, jak zawsze. A lody mnie powaliły na kolana. Cudo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agnieszko! Jak miło Cię widzieć - dziękuję Ci bardzo i pozdrawiam ciepło:)

      Usuń
  38. czarujesz zdjęciami :) a lody obowiązkowo do zrobienia

    OdpowiedzUsuń
  39. Piękne zdjęcia, lody muszą powalać na kolana:) Pozdrawiam:D

    OdpowiedzUsuń
  40. nigdy nie jadłam lodów winogronowych, ale patrząc na Twoje zdjęcia wręcz czuję ich smak. dodatek rozmarynu wydaje się tutaj taki oczywisty. a kolor lodów obłędny!
    ściskam ciepło:)

    OdpowiedzUsuń
  41. cudne zdjęcia i te kolory-ach jak wspaniale u Ciebie Aniu:) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Bardzo fajny przepis, a ja właśnie zastanawiałam się co można zrobić z takich winogron.

    OdpowiedzUsuń
  43. Co za obłędny kolor! oszalałam na jego punkcie! piękny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I słusznie Agnieszko! Mnie to szaleństwo ogromnie smakowało;D
      Pozdrowienia!

      Usuń

Dziękuję bardzo za wizytę na moim blogu :)

Drukuj przepis

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails