Miłość nie jedno ma imię.
Dziś parę słów o tej wielkiej, łakomej i szukającej wciąż nowych emocji miłości ... przez gotowanie.
Miłości tym większej, że dzielonej ze wspaniałymi Osobami i wyjątkowymi Miejscami.
Jeśli dodamy do tego fakt, iż w magicznej kuchni połączyły nas afrodyzjaki, to łatwo zrozumieć, iż były to chwile pełne nieskrywanej radości, malowanych szerokim pędzlem szczęścia wypieków na twarzy, smaków przeróżnych, z których każdy miał jedną misję - rozbudzić pożądanie.
Sądząc po roziskrzonych spojrzeniach zadanie miało wszelkie szanse powodzenia, a wnioskując po nadesłanych po paru dniach mailach, zakończyło się pełnym sukcesem.
Nie mogę zdradzić, co działo się po (przepraszam, jeśli liczyliście na pikantne szczegóły), ale z chęcią opowiem co i jak zrobiliśmy podczas warsztatów, aby miłość do gotowania zamienić na pożądanie i inne rozkosze duszy i ciała:)
Walentykowe warsztaty w Pracowni Manualnej oczywiście kręciły się (chwilami dosłownie:) wokół afrodyzjaków. Komponując menu starałam się dobrać takie afrodyzjaki, które są łatwo dostępne i dają wiele możliwości. Tradycyjnie, jak przy wszystkich warsztatach, menu było bezmięsne, a tym razem także niemal bezglutenowe (nie licząc jednego z deserów). Przygotowaliśmy w sumie dziewięć dań, które zebrane razem mogą tworzyć menu długiej, romantycznej kolacji, ale także wyjęte z menu z powodzeniem będą wykorzystane przy innych okazjach.
Jak zawsze uczestnicy mogli, bazując na podstawowym przepisie, sami decydować o rodzaju dodatków, ilości przypraw i formie podania. To jeden z elementów warsztatów, który lubię najbardziej - gotujący zawsze cudownie sobie radzą, mają fantastyczne pomysły i z radością komponują smaki, które czasem pozornie odległe, okazują się dla siebie stworzone. Wspaniale jest gotować z osobami, które w podobny sposób myślą o kuchni i znajdują w niej wiele inspiracji.
Jeszcze wspanialej jest spotykać w tej kuchni Osoby zrodzone z przemiłych wirtualnych znajomości i takie, które przyjeżdżają z drugiego końca Polski, by wspólnie pogotować. To radość , która ma ogromną siłę i wartość. Cieszę się, że za każdym razem mam zaszczyt przebywać z Osobami naprawdę wyjątkowymi, inspirującymi, takimi, z którymi po prostu chce się być i oczywiście gotować!
Głodni? A zatem podaję menu - polecam oczywiście wszystko, ale ciekawa jestem, którą potrawę Wy chcielibyście zamówić:)
1.
Pieczony bakłażan z czosnkiem, granatem i sosem jogurtowym
2. Krem malinowo-buraczany z miętą
3. Risotto milanese
4. Szafranowo-kardamonowa panna cotta z pistacjowym krokantem i karmelizowanym mango
5. Koktajl miłości „Love potion”
2. Krem malinowo-buraczany z miętą
3. Risotto milanese
4. Szafranowo-kardamonowa panna cotta z pistacjowym krokantem i karmelizowanym mango
5. Koktajl miłości „Love potion”
6.
Pieczone gruszki z gorgonzolą, miodem i orzechami
7. Lody z kolorowym pieprzem (klik)
8. Trufle w hibiskusowym, różanym i truskawkowym pudrze (klik)
9. Czekoladowe serca
7. Lody z kolorowym pieprzem (klik)
8. Trufle w hibiskusowym, różanym i truskawkowym pudrze (klik)
9. Czekoladowe serca
W przygotowaniu tych wszystkich potraw oprócz dzielnych Uczestników, miały swój znaczący udział zaprzyjaźnione firmy partnerskie, które po raz kolejny zaufały moim kulinarnym pomysłom i wsparły nas zaopatrując w wiele doskonałych produktów, a także pięknie ubrały.
Baziółka, której zioła skradły mi serce podczas wrześniowych odwiedzin w siedzibie firmy w Kraśniczej Woli (klik) , obdarowała nas doniczkami pełnymi pachnących, świeżych ziół. Wśród nich nie mogło zabraknąć oczywiście lubczyku, który trafił nie tylko do potraw, ale także do toreb z upominkami, jakie otrzymali wszyscy Uczestnicy.
Kuchnia pachniała dzięki aromatom wspaniałych przypraw, które po raz kolejny zapewnił nam Kamis. Królowało złoto wśród przypraw, czyli szafran, a także cynamon, chilli, wiele smakowitych mieszanek zamkniętych w młynkach. Nie było potrawy, do której nie dosypalibyśmy chociaż szczypty jednej z wielu afrodyzjakowych przypraw od Kamis-a.
Danie główne, czyli risotto milanese przygotowaliśmy z doskonałego ryżu arborio, w który zaopatrzył nas zaprzyjaźniony KUPIEC. Nie zabrakło także płatków i kasz, które zostały sprezentowane Uczestnikom.
Nasze podniebienia rozpieszcza już tradycjnie Luks Pomada, której konfitury i chutneye towarzyszą nam przy wszystkich warsztatach. Tym razem królowała doskonała Śliwska Suska i Ostry Zielony Pomidor.
Niebywałą atrakcją i wyróżnieniem był dla nas udział Manufaktury Czekolady, która obdarowała nas wielkimi blokami doskonałych czekolad, o których produkcji i pochodzeniu ciekawie opowiadała przedstawicielka firmy, pani Ilona. Została z nami do końca warsztatów z radością i niekrytym zaangażowaniem gotując kolejne potrawy. Wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują, że były powody do zadowolenia:)
Wspomniałam o ubraniach - a jakże. Absolutnie piękne, stylowe fartuchy z czekoladowej kolekcji przekazała na potrzeby Pracowni firma Empik. Nie wiem czy widzieliście całość kolekcji Czekoladowy Raj, jeśli nie - bardzo polecam. Jest niebywale "smaczna" i mocno czekoladowa!
Emocje nie zdążyły jeszcze opaść, a już pojawił się powód do kolejnych kuchennych radości. Tym razem królować będzie kobiecość. Dosłownie i po raz pierwszy nie tylko kulinarnie. W końcu jednym z aspektów kobiecości jest nasz wygląd, dbałość o nasze ciało, a nie tylko podniebienie:)
Razem z wyjątkową kobietą, Klaudyną - autorką równie wyjątkowego i z pewnością znanego Wam bloga Ziołowy Zakątek będziemy w przyszły weekend przedstawiały nasze interpretacje trzech podarunków, z jakimi kobiety najczęściej kojarzą dzień 8 marca.
Pomadka - Kwiatek - Krem
Pierwsze warsztaty kulinarno-kosmetyczne
Klaudyna kosmetycznie, a ja kulinarnie zinterpretujemy te pojęcia. Nie chcę zdradzać zbyt wielu szczegółów, ale wiem, że jedną z rzeczy, jakie zostaną zrobione pod okiem Klaudyny będą własnoręcznie przygotowane ... pomadki do ust! Ponoć jednym ze składników ma być czekolada! Co za szczęście, że tam będę i mam nadzieję dostanę taką szminkę w prezencie! Podobnie jak w przypadku Jadalnych Prezentów (klik) i tym razem wszystkie przygotowane przez nas smakołyki i kosmetyki uczestnicy będą mogli zabrać ze sobą i podarować wyjątkowej kobiecie.
Więcej szczegółów o warsztatach i zapisach tu - klik.
<3 miło wspominam :)
OdpowiedzUsuńwspaniała relacja - napisz proszę w jakim miejscu organizujesz te warsztaty? :)
OdpowiedzUsuńWitaj:) Warsztaty prowadzę w Pracowni Manualnej, w podwarszawskim Józefowie, ul. Górna 18. Wszystkie info o zapisach na plakacie albo w linku, który podaję.
UsuńPozdrawiam i zapraszam!
Cudowne menu! :) Świetnie się to wszystko czyta i ogląda, jest w tej relacji wiele pozytywnych emocji i energii :). Częstuję się odrobiną!
OdpowiedzUsuńKiedy kolejne warsztaty? Bardzo chętnie wzięłabym udział!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Ewo! Będzie mi bardzo miło spotkać się z Tobą w kuchni:)
UsuńInformacje o warsztatach powyżej w poście i na plakacie, a szczegóły w tym linku: http://kucharnia.blogspot.com/p/pomys-na-prezent.html
Jeśli będziesz miała pytania, pisz.
Pozdrawiam!
Zakiełkowała we mnie dziś ochota by wziąć udział w jednych z Twoich warsztatów.Nie będzie to łatwe z uwagi na fakt iż nie mieszkam w Polsce.Będę starała się jednak przy nadchodzących wyjazdach pomimo nawet tego,że Warszawa nie jest mi po drodze zaplanować tak trasę by móc zintegrować się z grupą kulinarnych fascynat,ow.Obieram zwykle kierunek Trójmiasto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
TAKA ogromna zazdrość! Warsztaty marzenie :>
OdpowiedzUsuńMoze kiedyś się uda powarsztatować z Toba Aniu:). To moje marzenie ... a one często się spełniają:) buziaki
OdpowiedzUsuńHaving a desire to buy the mars hydro leds? Don't go here and there to buy these lights, just visit 420reap.com.
OdpowiedzUsuńAre you eager to know the features of bestmassage ec-06? Just take a dive into reviewssaint.com
OdpowiedzUsuńThe Lounge Master
OdpowiedzUsuń