PA-PA-JA
Trochę jak Maja i Kaja, a jednak to nie imię.
Choć właściwie czemu nie?
Brzmi ładnie. Jest w niej coś radosnego.
Rytm, tempo, cmoknięcie ust przy dźwięcznym "p", jakby posyłała całusa.
Tajemnicza, zmysłowa - tak, dziewczyna o imieniu Papaja byłaby właśnie egzotyczną pięknością.
Taką jak na obrazach Gaugina, z pełnymi wargami i długimi kruczoczarnymi lokami.
I koniecznie z kwiatem wetkniętym we włosy.
Inna.
Zawsze mi się zdaje, że osoby o wyjątkowym imieniu niosą z sobą coś niezwykłego.
Są jakby naznaczone czymś niespotykanym.
Intrygują, wzbudzają zaciekawienie.
Choć bywa też odwrotnie - wyszukane imię staje się zbyt wysoko ustawioną poprzeczką.
Czy dziewczyna o imieniu Papaja sprostałaby urokowi tego słowa?
Czy zdołałaby połączyć wrodzoną słodycz z ukrytą podskórnie pikanterią?
Taka przecież jest prawdziwa papaja.
Słodka.
Ale ma jeszcze to wyjątkowe "coś".
Nasiona, maleńkie czarne kuleczki.
Są jadalne, zdrowe i mają lekko ostry posmak pieprzu.
Ideał.
Słodko-ostro.
Kontrasty i zaskoczenia.
Trochę jak definicja kobiecości.
Bardzo jak lody.
Kremowe, słodkie z niezwykłą ostrą nutą.
Z pieprzem z nasion papai.
Odkąd je zobaczyłam (klik) , wiedziałam, że "muszę je mieć".
Trochę to trwało, ale to oczekiwanie dodatkowo wzmogło apetyt.
Papaja.
Jest tu wszystko co uwielbiam - słodycz, delikatna ostrość pieprzu, lody i kolejne spełnione marzenie.
I pomyśleć, że zamknięte było w tych malutkich, czarnych ziarenkach...
Warto poszukać owoców papai, gdy je znajdziecie, poczytajcie koniecznie o ich zdrowotnych właściwościach - na przykład tu - klik. A potem po prostu zróbcie lody - nie potrzeba do nich maszynki, za to niezbędny będzie "magiczny pieprz", to ona nadaje im wyjątkowy, intrygujący smak.
Lodami witam się z wiosną i z małym poślizgiem świętują 4 urodziny Kucharni.
Obym kolejne także mogła odliczać spełnionymi marzeniami:)
PIEPRZ I LODY Z PAPAI
/bez użycia maszynki do lodów, inspiracja do przepisu pochodzi z tej strony - klik/
150 ml szklanki śmietany kremówki
100 ml mleka słodzonego skondensowanego
puree z 1-2 owoców papai
sok z cytryny - do smaku
*pieprz z nasion papai
Owoce
papai obrać ze skórki i usunąć nasiona. Nasion nie wyrzucać - posłużą
do przygotowania "pieprzu". Miąższ zmiksować na puree i doprawić do
smaku sokiem z cytryny. W
misce ubić śmietanę aż zacznie nabierać objętości. Odstawić.
W oddzielnym naczyniu zmieszać mleko skondensowane z owocowym puree i
połączyć z ubitą śmietaną. Mieszać tak długo, aż
całość dokładnie się połączy. Przełożyć do zamykanego
pojemnika i chłodzić w zamrażarce przez min. 6 godzin lub
najlepiej przez całą noc. puree z 1-2 owoców papai
sok z cytryny - do smaku
*pieprz z nasion papai
W celu przygotowania pieprzu, nasiona wysuszyć "na pieprz" - można to zrobić w piekarniku, a następnie przełożyć do młynka i zmielić.
Gotowe lody podawać posypane z wierzchu "pieprzem" z papai. Można także dodać zmielony "pieprz" do masy lodowej przed zamrożeniem.
Genialne!!! <3
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńNiech marzenia wciąż się spełniają:)
A lody zrobię na pewno, jak tylko znajdę papaję:))
Wiosenne pozdrowienia!
Ależ masz cudne pomysły!
OdpowiedzUsuńNieskończenie wielu takich właśnie Ci życzę, z okazji 4 urodzin :*
Jej pamiętam jak dzisiaj, gdy składałam Tobie i blogowi życzenia na 3 urodziny a tu już kolejny rok minął. Rok dziwnych i niewyjaśnionych zdarzeń, przynajmniej dla mnie. Dlatego Aniu życzę Ci by kolejny twórczy rok był pełen miłych zdarzeń, takich które chce się zapamiętać na całe życie:-).
OdpowiedzUsuńPapaję uwielbiam i dodaję ją do koktajli razem z kilkoma jej pestkami, ale nigdy nie wpadłam ta to by je ususzyć i zrobić z nich pieprz:-). Imię Papaja też mi się podoba chyba bardziej niż Olimpia:-)
Narobiłaś mi ogromnej ochoty na te pyszności, gdybym tylko miała zamrażalnik... Spełnienia kolejnych marzeń :)))
OdpowiedzUsuńrewelacja:d zjadłabym takie:d
OdpowiedzUsuńpięknie napisałaś. Tak,
OdpowiedzUsuńże mam wielki apetyt!
- na te właśnie lody:)
Intrygujące.Koniecznie muszę wypróbować tym bardziej,że papaję nie tak dawno miałam już w dłoniach ale brakowało mi inspiracji i proszę.Lody z pieprzem mogą naprawdę zaskoczyć jak na przykład moje ukochane Lody z pieprzem seczuańskim.
OdpowiedzUsuńhttp://samiraka.blox.pl/2013/09/Lody-z-pieprzem-syczuanskim.html.
Pozdrawiam
Najlepszego na kolejne lata! Smakowite lodziki! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWspaniałe! Nie wiedziałam, że te nasionka mają pieprzowy smak. Tym bardziej mnie te lody intrygują :).
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego na kolejne lata, kochana. Dobrze, że jesteś :).
zacne 4 urodziny :) pomysł na lody intrygujący, nie wspominając nawet o tym pieprzu z ziaren, co jest moim zdaniem pomysłem mistrzowskim :)
OdpowiedzUsuńCudowna propozycja. Chętnie bym takie lody skosztowała Aniu.:)
OdpowiedzUsuńGratuluję wspaniałej rocznicy!
Uściski :*
życzę dalszych sukcesów! lody wspaniałe !
OdpowiedzUsuńPo prostu boskie, od dziś będe szukać papai ... a co, trzeba sobie dogadzać:) ... a Tobie Aniu raz jeszcze życzę wielu lat tak cudownych kulinarnych doznań:)
OdpowiedzUsuńZawsze marzyłam o wyjątkowym imieniu, bo moje wydawało mi się nudne i powszednie, tak często spotykane.
OdpowiedzUsuńWspaniałe te lody, zupełnie wyjątkowe :) Jak tylko znajdę gdzieś papaję, zrobię z pewnością :)
Gratulacje z okazji blogowych urodzin :)