Kółko czy krzyżyk?
Białe czy czarne?
Pas czy impas ?
Szach czy mat?
Gracie?
My tak. Niemal codziennie. Jak już wiecie dość dawno temu pożegnaliśmy się z telewizją i niezmiennie cieszy nas każda chwila nie skradziona przez w większości bezmyślnego i pozbawionego ambicji złodzieja. Czas jest nasz. I choć upływa bezlitośnie, to sami ustalamy program dnia, nie dając się wciągnąć w pułapkę emisji, powtórek, kolejnych setnych odcinków i nic nie wnoszących sensacji.
Nie walczymy więc o pilota, ale o miejsce w grze. Wiele wspólnych chwil upływa nam na graniu. Komputerowe potyczki nigdy nas nie wciągnęły. Uwielbiamy gry planszowe. Dlaczego? Powodów jest wiele, każdy równie ważny. Po pierwsze jesteśmy razem, ta bliskość jest chyba najważniejsza. Zamiast klikać myszką w wirtualnym, bezosobowym świecie, patrzymy na siebie, rozmawiamy, śmiejemy, denerwujemy przegraną, uczymy się kontrolować emocje. Jesteśmy prawdziwi i wciąż uczymy się siebie.
Pokora wobec porażki to ważna lekcja dla mojego Synka. I choć nadal trudny to dla niego moment, wymagający cierpliwości i wysiłku, dzielnie pracuje nad sobą.
Zapytacie pewnie jakie gry tak nas wciągają. Od ponad roku króluje Rummikub, wcześniej Scrabble i Othello, ponadczasowe domino i bierki, nieśmiertelna Człowieku nie irytuj się (tylko jak to zrobić?:), a ostatnio także karciany Remik. Jednak naszymi ulubionymi grami są te, które wymyślamy sami. Wielkie arkusze kolorowego bristolu zamieniamy na plansze i projektujemy własne gry. Już samo wymyślanie zasad, przeszkód i strategii jest wspaniałą zabawą, nie mówiąc o późniejszym rysowaniu tras i zasadzek i samym graniu. Mamy więc policyjny pościg, labirynt w piramidzie tak zakręcony, że niemal zgubiłam się przy samym jego rysowaniu, wspinaczkę trasą zapadających się mostów czy zmagania pociągów, które muszą dojechać punktualnie na wszystkie stacje (swoją drogą szkoda, że PKP nie chce brać udziału w tej grze...).
U mojego Synka najwięcej emocji wzbudza jednak gra, w której bonusy i premie są realne i przeliczane na tak bezcenne nagrody jak spanie z rodzicami, piłkarskie rozgrywki z Tatą, dodatkowa godzina wspólnej zabawy czy dzień piżamowca, kiedy można bez ograniczeń czasu i obowiązków do woli paradować w piżamie:) Jest też mniej lubiane pole oznaczone miotełką (dyżur w sprzątaniu), na szczęście udaje mi się je omijać!
No dobrze, ale co ma piernik do wiatraka? A raczej co ma pączek do ziemniaka? A ma, i to wiele! Pamiętacie grę w skojarzenia? Otóż gdybym miała tworzyć kolejne skojarzenia do słowa ziemniak na pewno do pączka bym nie doszła. Nawet gdybym otrzymała tak istotną podpowiedź, że chodzi o słodkie ziemniaki, czyli bataty.
Bataty miały być tematem naszego (Amber i mojego) kolejnego TU I TAM, jednak ostatecznie Amber wybrała... O tym dowiecie się już wkrótce:) Ja mimo to zdobyłam bataty i chciałam je koniecznie wykorzystać inaczej niż zwykle, tzn. nie w zupie, nie jako frytki czy składnik zapiekanki. Z pomocą przyszedł Królik, a raczej Rok Królika, którym 3 lutego rozpoczął się Chiński Nowy Rok.
Natrafiłam na informacje o smakołykach, jakie szykuje się z tej okazji. Jednymi z nich są kuih, małe przekąski przygotowywane na parze najczęściej z mąki ryżowej. Do kuih należą ciastka, kluski, pierożki - to takie azjatyckie finger food. Jednymi z nich są Kuih Keria, malezyjskie pączki z batatów. Kiedy tylko je zobaczyłam, wiedziałam już co zrobię z moich ziemniaków. Jak się okazuje przepis sięga czasów II wojny światowej i głodu, jaki wówczas panował. W rejonie, z którego wywodzą się Kuih Keria bataty były jednymi z najtańszych i najłatwiejszych w uprawie, a ich liście często zastępowały inne warzywa. W Malezji pączki ze słodkich ziemniaków nadal podaje się do herbaty, można je kupić na ulicznych straganach, często przygotowywane też są w domu.
Ze względu na swój rodowód przepis jest prosty, zawiera tylko parę składników. Nazwa pączki odnosi się do amerykańskiej wersji oponek i nie ma nic wspólnego z naszymi polskimi pączkami. Ponieważ ciasto szykuje się bez żadnych spulchniaczy, jego konsystencja jest też inna niż w znanych nam oponkach. Ale ta odmienność jest niezwykle smaczna! Ja dodałam do ciasta szczyptę cynamonu, a zamiast cukrowej glazury użyłam syropu klonowego i efekt był naprawdę wspaniały! Pączki mają piękny, ciepły kolor, słodycz idealnie łączy się z nutą cynamonowo-klonową, a gładkie wilgotne ciasto po prostu rozpływa się w ustach.
A zatem kółko czy krzyżyk? Ja zdecydowanie wybieram kółko (z batatów oczywiście). Namawiam Was też na wspólne granie - a może z okazji zbliżających się Walentynek wymyślicie jakąś ekscytującą grę "Tylko we Dwoje":) Pomyślcie tylko, ile wspaniałych nagród jest do wygrania;)
A, i jeszcze jedna ważna wiadomość! Choć u mnie właśnie sypie śnieg i wszyscy mówią o powrocie zimy, dziś, tj. 12 lutego, jest pierwszy dzień wiosny w Kalendarzu Chińskim:)
KUIH KERIA (SWEET POTATO DONUTS - PĄCZKI Z BATATÓW)
/na 6-8 sztuk: oponki są mniejsze, wielkości podstawy kieliszka/
300 g pure z batatów
60 g mąki (oryginalny przepis podaje użycie pół na pół mąki zwyczajnej i tapioki, ale ponieważ nie miałam tapioki, zastąpiłam zwykłą mąką)
60 g cukru puru
szczypta cynamonu (dodałam od siebie)
szczypta soli
olej do smażenia
syrop klonowy na glazurę (możecie zastąpić innym lukrem lub obtoczyć w drobnym cukrze)
Bataty ugotować na parze (to ważne - w przeciwnym wypadku będą wodniste) i przetrzeć przez sitko. Pure musi być gładkie, pozbawione grudek. Połączyć z mąką, cukrem i cynamonem oraz szczyptą soli i zagnieść gładkie, elastyczne ciasto. Podzielić je na równe części (ja przygotowałam dość małe oponki, ale wielkość zależy od Was) i formować z nich oponki. Smażyć z obu stron na rozgrzanym oleju przez ok. 2 minuty aż nabiorą ładnego złotego koloru. Na ręczniku papierowym odsączyć z nadmiaru tłuszczu i jeszcze ciepłe smarować syropem klonowym. Najlepiej smakują w dobrym towarzystwie, nad planszą ekscytującej gry popijane dobrą kawą lub herbatą. Polecam!
Ha! Wiedziałam, że jak dzisiaj tutaj zajrzę to znajdę coś pysznego! Aniu! Te kółeczka/oponki, nie wiem jak je nazwać tak bardziej 'po naszemu' ale są MEGA! A ten samotny pączuś z glazurą to chyba czeka specjalnie na mnie ;)
OdpowiedzUsuńBardzo mądre podejście!! Szum informacyjny z telewizji i internetu to nic dobrego i dla dziecka i dla reszty. Dlatego warto np. pozbyć się telewizora z sypialni, czy z pokoju dziecka...a ten stopniowo sam zacznie się kurzyć :)
OdpowiedzUsuńScrabble uwielbiam! :) Twoje oponki są bardzo oryginalne!
Aniu, niektóre programy są ambitne.Ja wybieram coś w telewizji od czasu do czasu.Ale są dni,kiedy telewizor milczy jak zaklęty.
OdpowiedzUsuńTe oponki to sprytnie wypatrzyłaś.Cudne! Zdjęcia z błyszczącymi kółeczkami ogromnie mi się podobają.I do tego są z batatami.Musisz coś dla mnie odłożyć.Adres znasz.
Całuski!
W dobie internetu pozbywanie się tv mało co daje :) Ze wszystkiego trzeba umieć korzystać z umiarem i tyle ;-) Mam nadzieję, że też uda mi się wciągnąć moje dziecko w świat książek, gier i zabaw w realnym świecie. Podstawa to dawać samemu dobry przykład :D Pączki wyglądają rewelacyjnie, muszę wreszcie zrobić jakieś, jakiekolwiek byle pączki ;-)
OdpowiedzUsuńTelewizor dla mnie tez nie musi istniec,choc czasem gapie sie w/na niego...od dwoch lat jestem zakochana w Rummikub...a co ma paczek do ziemniaka??od kilku lat robie paczki z dodatkiem zwyklych ziemniakow,sa pyszne ,zajrzyj do mnie i zobacz;) serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuństawiam na kółko! :)
OdpowiedzUsuńprzepyszne jak wnioskuję ze zdjęcia :)
i tak bardzo zazdroszczę rodzinnych gier planszowych ...
Pozdrawiam ciepło!
Oh w końcu jest ktoś, kto tak jak i my nie ogląda tv :) U nas również telewizor poszedł w odstawkę. Zaczęło się od zepsucia a skończyło na odłączeniu tv. Spędzamy więcej czasu z książką lub pędzlem w ręku lub po prostu ze sobą, również grając lub poprostu rozmawiając. I zgadzamy się w 100% procentach ze wszystkim co piszesz :)
OdpowiedzUsuńA wracając do Twoich kółeczek, to bardzo nas nimi skusiłaś, tym bardziej, że są w nich bataty :) Coś nowego! Super!
pozdrawiamy
Nie znam gry Nie irytuj się człowieku. Za to w dzieciństwie bardzo lubiłam: "państwa, miasta", wyliczankę gdzie wymyślało się z ostatniej litery kolejne słowo itd, po dziś dzień scrabble, chińczyk, domino na biurku przy komputerze zawsze mi leży samotnik i jeszcze parę innych. TV też rzadko oglądam. Pączuszki wyglądają pysznie aż się proszą żeby zjeść je, tylko bym zamieniła syrop klonowy na miód lub cukier puder bo za syropem nie przepadam. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNatalio! Nie ma sprawy - rezerwacja przyjęta, pączek Twój:) Jest tylko jeden warunek! W zamian proszę porcję tortu od Ciebie;P
OdpowiedzUsuńIwona! Może kiedyś zagramy partyjkę Scrabble? Telewizor w sypialni czy pokoju dziecka to dla mnie prawdziwy dramat...
Amber! A jakie? Być może nie mam racji, w końcu nie oglądam, ale przez ostatnie niemal dwa lata nie wydaje mi się, abym wiele straciła. Wręcz przeciwnie ilość książek, artykułów, audycji radiowych jaką zdołałam przeczytać/usłyszeć bije na głowę tą z czasów telewizji, a ich jakość pozostaje dla mnie bezdyskusyjna... A oponki zrobię dla Ciebie specjalnie ( te już tylko na zdjęciach zostały:), w końcu dzięki Tobie zaczęłam tą batatową przygodę! Dziękuję:*
Zielenino! Nie zgadzam się, choć masz rację, że najważniejszy jest dobry przykład. Mój Syn korzysta z komputera maksymalnie raz w tygodniu, czasami w ogóle zapomina o jego istnieniu. Najważniejsze to mieć pomysł, jak mądrze zagospodarować czas, wtedy nikt nie myśli o TV czy internecie! To zdecydowanie zadanie dla rodziców. W domu przyjaciela mojego Syna telewizor włączony jest cały dzień, bez względu na to czy ktoś ogląda czy nie. To dla Synka zupełnie niezrozumiałe. Kiedy jego przyjaciel przebywa u nas wielokrotnie powtarza "ale u Was jest fajnie bez tego telewizora"... Pozdrawiam Cię!
Ewo! Już pędzę do Ciebie, bo bardzo mnie zaciekawiłaś! A na partyjkę Rummikub musimy się koniecznie umówić:)
Kini! Fajnie, ja też:) Pozdrowienia!
Aga&Kaja! Fajnie, że jest nas więcej:) Czasu z pędzlami zazdroszczę, bo to dziedzina, w której zdecydowanie nie mam wiele do powiedzenia i bardzo tego żałuję, ale nadrabiam kredkami z Synem:) Pozdrawiam Was serdecznie!
Anno-Mario, a ja niestety zainstalowałam właśnie telewizję, po jakiś 4 latach bez telewizora. Na swoje wytłumaczenie ma jedynie to, że praca mnie do tego zmusiła. Wspaniały pomysł na wykorzystanie batatów i te chińskie zdjęcia - dla mnie bomba! Uściski
OdpowiedzUsuńMihrunnisa! To umówmy się na wieczór gier, ja przyniosę Człowieku nie irytuj się, a Ty samotnika, którego z kolei ja nie znam. Z glazurą do oponek można bawić się do woli, miód brzmi co najmniej świetnie:)
OdpowiedzUsuńWitam wiosennie:)) ja też wczoraj na blogu zamiesciłam info o "chinskiej wiosnie", jest jeszcze dosyc chłodno, ale ja już wybieram smak kwaśny należacy do przemiany Drzewa:)))na poczatku marca idealny czas na oczyszczaniu wątroby:)polecam:) jesli chodzi o bataty znamy i lubimy, robiłam ciasto batatowe o podobnym składzie i malutkie pączusie nadziane dynią.
OdpowiedzUsuńFajnie, ze nie macie tv-popieram!! ja mam, ale na szczescie nie ma czasu na oglądanie, hi.Jesli chodzi o gry też lubimy scrabble, gry logiczne, memory i domino, musimy sprobowac remikowej zabawy:)) śle pozytywne fluidy zyczac miłego weekendziku!!
Paulino! Ależ nie tłumaczyć się! Ja rozumiem, że to kwestia indywidualna i nie oceniam. Piszę o nas, o sobie, w końcu blog to zapis myśli własnych:) Pozdrawiam Cię serdecznie!
OdpowiedzUsuńMarto! Oj, widzę, że muszę się dokształcić w kwestii roku chińskiego, bo przemiana Drzewa niewiele mi mówi - zaraz zaglądam do Ciebie! A są u Ciebie te pączusie z dynią, bo bardzo mnie zaciekawiły!
Pozdrawiam i również wspaniałego weekendu życzę:)
Aniu wspaniały wpis. My też kiedyś mieliśmy czas bez TV, przez kilka lat. Potem to się zmieniło. Na całe szczęście nie siedzimy przed nim zbyt często, nie oglądamy żadnych seriali czy teleturniejów.
OdpowiedzUsuńA pączki? Wyglądają cudnie
niestety kochana moj blog to z zalozenia fotoblog, blog o mojej pasji fotograficznej:)czasami cos wtracę z innej bajki, ale rzadko. a ta wiedza wynika z tego, ze znam med chinską, zywimy sie wg 5 przemian, makrobiotycznie etc...:))))))a przepis mogę na maila wyslac:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTak prosta receptura, a takie cudowności wychodzą. Zawsze wyczarujesz coś niesamowitego, co w dodatku z łatwością można odtworzyć:) Jestem bardzo ciekawa tych "pączków", opisałaś je tak pysznościowo, że aż ślinka cieknie (no dobra, nie cieknie, bo przejadłam się swoim ciastem;)) ale i tak mam ochotę zrobić te pączki!
OdpowiedzUsuńco do gier, my też je uwielbiamy. Tzn ja i mąż, bo Lu jest jeszcze za mała na tę rozrywkę, ale jestem pewna, że dołączy do nas w swoim czasie. A póki co korzystamy i sami robimy sobie gry. Także takie o jakich wspomniałaś z okazji wanentynek ;) tylko telewizora coś się pozbyć nie mogę, są programy, które lubię pooglądać gdy mam troszkę czasu do zmarnowania. Niemniej podziwiam tych, którzy decydują się żyć bez tv:)
pozdrawiam Cię ciepło!
zazdroszczę synkowi! Moi rodzice nie mieli dla mnie tyle czasu, a gry uwielbiałam - zwłaszcza Barykady ze względu na wygląd planszy - poszukajcie i przekonajcie się sami. :)
OdpowiedzUsuńA i swoje robiłyśmy z koleżankami. Takie, że co 2 pole to była przygoda. Najlepiej pozytywna. :)
A i wiesz co? Zdjęcia apetyczne, i to jak - ale jednego mi brakuje - w przekroju!!
jak Ty kółko, to ja krzyżyk :)
OdpowiedzUsuńgry uwielbiam, przede wszystkim karciane (tysiąc i remik szczególnie), ale ostatnio mamy w domu fazę na scrabble. a kiedy byłam mała uwielbiałam eurobiznes :)
pączki wyglądają przecudownie. a glazura z syropu klonowego jest bardzo efektowna
pozdrawiam
Kabamaigo! Częstuj się zatem;P Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMarto! Rozumiem, ale jeśli możesz wyślij przepis na mail - dziękuję:)
Mar! Ależ miło czytać, że gracie! Lu na pewno dołączy z radością!
Chętnie bym się zamieniła z Tobą na porcję Twojego ciasta! Całusy:*
Wróżko! Poszukam Barykad, bo nic o nich nie wiem, a kusi mnie Twoja rekomendacja! Nagrody co 2 pola to taktyka mojego Synka:D Masz rację, przekroju nie ma, oponki za szybko znikały....
Kaś! Skoro Ty krzyżyk, to ja sięgam po kolejne kółko:D Ja eurobiznesu jakoś nigdy nie polubiłam... Pozdrawiam Cię:)
Uwielbiam wszystkie donuty, a te są bardzo oryginalne i zdrowe. Chętnie bym spróbowała.
OdpowiedzUsuńNam ostatnio rummikub się trochę znudziła, ale gramy w Życie, Farmera i kilka innych
Piękne! Bardzo ciekawy przepis i wspaniałe wykonanie. Z podejściem do, wszechobecnego niestety, pożeracza czasu zgadzam się w 100%. Ile czasu można zyskać rezygnując z wpatrywania się w nic nie wnoszące obrazy w tv, wie chyba tylko ten, kto go nie posiada. Dołączyłam do grona tych szczęśliwców już jakiś czas temu i z pewnością tak zostanie. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAniu, np. we czwartek obejrzałam bardzo dobry film Niewierna ze świetnymi rolami Diane Lane,Richarda Gere i Chada Lowe.
OdpowiedzUsuńPoruszający i smutny,choć bardzo prawdziwy.
Widziałaś?
A oponek już nie ma!!! Tak myślałam...
Miłego wieczoru!
Bardzo oryginalne oponki i fantastyczny pomysł ze zdjęciami. Podziwiam.
OdpowiedzUsuńAna! Nam rummikub zupełnie się nie nudzi...Nie znam Życia:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńEdyta! Miło czytać, że się zgadzasz i witaj w gronie "nietelewizyjnym":) Serdecznie pozdrawiam!
Amber! Ale zrobię, zrobię dla Ciebie raz dwa, to tylko chwilkę trwa;P
Filmu nie widziałam...
Feeriasmaków! Witaj:) Dziękuję i pozdrawiam!
Anno-Mario z miłą chęcią. W samotnika można grać nawet na planszy do warcabów. Tylko trzeba mieć tyle pionków aby zostało tylko 1 miejsce wolne. Miłego wieczoru.
OdpowiedzUsuńMy ostatnio wieczorami dobrze się bawimy przy grze JENGA, tv wyłączony a w tle słychać radio Trójka.
OdpowiedzUsuńFajny sposób na bataty i oczywiście zdjecia fantastyczne. Pozdrawiam
Mihrunniso! Poszukam gdzieś w internecie zasad i pewnie zagramy:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńŻeniu! O tak, Jenga jest świetna! Kto wygrywa?
Widziałam już przepisy na pączki z ziemniaków, ale z batatów to czadowy pomysł, a ta galzura do tego! Wykorzystam ;D
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa to chyba jednak będę za krzyżykiem, bo np. zawsze na testach zaznaczam krzyżykiem odpowiedzi, i mimo że w szkole trąbili o kólka to ja zawsze krzyżyk. Jak dobrze, ze na studiach idą w krzyżyki!
OdpowiedzUsuńAniu najbardziej podoba mi się pomysł, posmarowania oponek batatowych syropem klonowym! Świetna myśl, uwielbiam takie lepiące bułeczki ;)
ps. mogę jeszcze zapytać (jeśli to nie tajemnica) z jakiego województwa jesteś? ;) Bo chyba też jak ja z południowej PL, prawda?
Szana! Z tego wynika, że niemal wszyscy wiedzą o pączkach z ziemniaków, tylko ja dowiaduję się na samym końcu;P Ale lepiej późno niż wcale:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńViri! Krzyżyk jest Twój:). A wiesz, że te kółeczka po posmarowaniu wcale nie były lepiące, tak samo było z daniszami, które niedawno piekłam i też smarowałam klonowym. Być może dlatego, że robiłam to na gorąco...?
Viri, ja z jestem z południa, tak, tak:) A czy my nie jesteśmy sąsiadkami:P
Nie podoba mi się ten multimedialny świat. Cieszy mnie, że są jeszcze rodziny, w których dzieci zajmuje się swoją obecnością, grami i czytaniem, a nie pozbywa się ich poprzez sadzanie na komputerze i włączanie telewizora od najmniejszych lat...
OdpowiedzUsuńPączki bardzo interesujące! Jeśli kiedyś uda mi się dorwać bataty, z ogromną chęcią je wypróbuję.
Ściskam!
Ja ulegam TV, coraz rzadziej, ale jednak. Ale co zrobić kiedy zaczyna się akurat Jamie... ;) Ale wieczorne gry też są. Rummikub lubimy najbardziej. I pączki też lubimy. Ae trudno u mnie dostać bataty, więc przepis muszę odłożyć 'na kiedyś'. Za to jutro- pączki tradycyjne. Zobaczymy co z tego wyjdzie ;)
OdpowiedzUsuńOch, chciałabym pograć w te Wasze gry! Bierki i Remik to były hity mojego dzieciństwa! No i gratuluję - wygląda na to, że umiecie pięknie i wartościowo spędzać razem czas, co niestety nie zdarza się w dzisiejszych czasach dość często!
OdpowiedzUsuńA pączki z batatów... no no, nie wpadłabym na to, ale z tym syropem klonowym wyglądają niezwykle apetycznie:) Taką grę w kółko i krzyżyk to ja rozumiem!
Ja pączków z batatów nie znałam. Są rewelacyjne. Tak jak Twoje podejście do TV:) Gratuluję!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy przepis i nowy dla mnie. Bataty lubię pod każdą postacią, więc na pewno by mi takie pączki smakowały.
OdpowiedzUsuńta i skąd ja mam te bataty brać?U mnie raz na ruski rok w Kauflandzie bywają , raz na ruski rok.O co zamiast kołeczka zostanie mi krzyżyk?
OdpowiedzUsuńBo użycie ziemniaków to jednak chyba profanacja?
Oliwko! Bataty są w stałej sprzedaży w Auchon, jeśli masz gdzieś w pobliżu, to poszukaj:) Pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńHolga! Czekam zatem na Twoje pączki, ja te tradycyjne piekłam niedawno i po raz kolejny powtarzam, że nie ma nic lepszego od ciepłego domowego pączka! Pozdrawiam znad drożdżowych rogalików z różą;P
Delikatessen! Ja też bym na to nie wpadła, na szczęście w tej kwestii można korzystać z dobrodziejstwa internetu:) To co zagramy partyjkę?
Aniu! Cieszę się, że kółka przypadły Ci do gustu:) Pozdrawiam!
Haniu! Mnie też zaskoczył ten przepis i ucieszył, bo to nowy dla mnie pomysł na bataty i naprawdę bardzo smaczny! Miłej niedzieli:)
Margot! Kochana, nasze ziemniaki to zdecydowanie byłaby profanacja, bo i kolor i smak zupełnie z innej bajki, ale jak pisałam Oliwce, bataty są w stałej sprzedaży w Auchon - jeśli masz do niego niedaleko, poszukaj:) Serdeczności!
jeśli za wygraną w kółko i krzyżyk możnaby takie słodkości dostawac.. to by było coś!
OdpowiedzUsuńBardzo lubie Rummikub'a:) Polecam Super farmera i Carcassone:) a za takiego poczta to oddałabym dziś (prawie) wszystko!
OdpowiedzUsuńFantastyczne pączki :)
OdpowiedzUsuńA gry planszowe też uwielbiamy - szachy, scrable, domino i wiele innych, choć gramy też czasem w komputerowe gry, a obecnie królują kręgle czy inne sporty na Wii :) NO i rewelacyjnie jest wtedy coś podjadać :)
Asiejko! Ależ można, można, zagrasz?:P
OdpowiedzUsuńAgnieszko! Dziękuję za polecenie kolejnych gier, od wczoraj mam już rozrastającą się liczbę nowych dla nas gier do sprawdzenia, ileż to będzie emocji - już nie mogę się doczekać:) Całusy:*
Tili! A my kręgle też, ale w domu;P Pozdrawiam Cię i miłej niedzieli życzę!
Bardzo lubimy gry planszowe, choć raczej te kupowane niż własnej roboty (choć pamiętam z dzieciństwa gry w labirynty). Świetna jest Agricola, bardzo lubimy Haziendę. Ale to chyba jeszcze trochę...
OdpowiedzUsuńPączki z ziemniakami znam, choć nie ze słodkimi. Ale patrząc na Twoje zdjęcia czuję coraz większą potrzebę poznania batatowych...
O batatach się czytało w dzieciństwie w książkach Fiedlera. A tu proszę - na stole u Anny-Marii!
OdpowiedzUsuńPinos! Gry dopisuję do isty, jest tak długa, że pewnie Synek akurat dorośnie, gdy przyjdzie pora na Twoje propozycje:) Ja z kolei nie znam pączków tradycyjnych z ziemniakami i też czuję potrzebę ich poznania:D
OdpowiedzUsuńMamamarzynia! Musiała czytać "po łebkach", bo ja batatów z Fiedlera nie pamiętam...;P
Aniu, znów cudnie napisane i pięknie udekorowane fotografiami! Pączki z batatów brzmią niezmiernie egzotycznie i naprawdę ciekawie! Przepis zapisuję ku pamięci:) Pzdr Aniado Ps. My też lubimy gry planszowe.Przez pewien czas królowało Othello, ale teraz panuje era Carcassonne. Jeśli tej gry nie znacie to gorąco polecam. Dorośli i starsze dzieci będą się natomiast cudownie bawić przy Apple to apple:)
OdpowiedzUsuńJesteś nie do pobicia:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Aniu! Coś mi mówi, że jutro poszukam Carcassonne, bo to już kolejna rekomendacja tej gry:) Apple to apple będzie musiało jeszcze dla nas dojrzeć;P Pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńLidKa! No pewno, że nie! Żadne bicie nie wchodzi w rachubę;PP Ze szczytnym wyjątkiem bicia piany:D Można mnie co najwyżej uwielbiać;PPP Całusy - fajnie, że wpadłaś i to pokojowo nastawiona;P
świetne i pączki i zdjęcia!
OdpowiedzUsuńa gry, gry też są super wprawdzie ja osobiście przedkładam Galaxy Trucker'a czy Puerto Rico nad Scrabble czy domino, choć rummikubem nie pogardzę
a najbardziej podziwiam, że jesteście w stanie skończyć grę robioną samodzielnie.
Pamiętam, że myśmy próbowali zrobić grę o naszym liceum (a nasz liceum to temat na długie wieczory przy kominku, a nawet na książkę i oddałabym wszystkie lata studiów, które są ponoć najpiękniejsze, żeby wrócić chociaż na rok do Witkaca). Zrobiłam już pionki, można było grać jedna z 5 czy 6 postaci (w większości moich przyjaciół), mieliśmy już sporą część zasad wymyślonych, ale wymiękliśmy przy robieniu planszy. Za nic w świecie nie chciała nam wyjść, nie wspominając już o jej wyglądzie.
Naprawdę masz mój szczery podziw w związku z tymi grami
też wybieram kółko :) moje teściowa robi pączki z ziemniakami i są pyszne :)
OdpowiedzUsuńWiedźmo! Kapitalny pomysł z grą o liceum! Jak dla mnie to medal już za sam pomysł, szkoda rzeczywiście, że jeszcze nie sfinalizowany, ale może jednak się uda? Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńmyniolinko! Tak, właśnie kilka osób już mi doniosło, że te z ziemniakami są pyszne, może się skuszę? W końcu Tłusty Czwartek tuż, tuż...:)
zazdroszczę tych wspaniałych chwil spędzonych w gronie rodzinnym ale nie przed telewizorem czy komputerem :) gdzie kupiłas bataty? ja jeszcze ich nie spotkałam na swojej drodze a może i ominęłam nie wiedząc co tracę :) sciskam serdecznie
OdpowiedzUsuńPiegusku! Pisałam już trochę wyżej - bataty można kupić w Auchon, są pakowane w paczki po chyba 1/2 kg. Poszukaj, jeśli masz okazję, bo są pyszne! Pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńU mnie Auchana niet... Ale TWoje pączusie vel oponki batatowe fajne:)Aniu. Może i ja je gdzieś kiedyś spotkam...
OdpowiedzUsuńA zabawy popieram - najwspanialszy czas bycia razem...:)- bo sama tez nie tracę ( bo nie mam...) czasu na TV. Serdeczności, Droga Pani Pomysłowa!
Tyle tu już wpisów, że nie wiem czy na moje pochwały jeszcze się znajdzie miejsce. Aniu Twoje zdjęcia są dla mnie magiczne i oddają ciepłą atmosferę Twojego domu, o której piszesz. A takiego pączka chętnie bym zjadła, przynajmniej tą połówkę ze zdjęcia:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
Ewelajna! U mnie też, ale czasami wybieram się trochę dalej w poszukiwaniu pożądanych składników - myślę, że warto:) Miłego dnia!
OdpowiedzUsuńKarola! Dziękuję za tyle miłych słów! Nawet ta połówka już się nie ostała... Pozdrawiam Cię serdecznie!
Mmmm- bataty w tej formie wyglądają pysznie- pewnie otłuścilibyśmy po nich paluchami karty do gry w Tabu, w którą uwielbiamy grywać wieczorami ze znajomymi, ale co tam ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Bardzo popularne u nas, słodkie ziemniaki,mniam,mniam. Super przepis!:)
OdpowiedzUsuńEwelina! Pewnie, że to nic nie szkodzi, ważne, żeby palce utłuścić w dobrym towarzystwie, przy dobrym jedzeniu i równie dobrej zabawie:)
OdpowiedzUsuńSłodziutkie Okazje! Dziękuję i pozdrawiam:)
Jesteś niesamowita. Oprawa zdjęciowa perfekcyjna. Gratuluję.
OdpowiedzUsuńBędę zaglądał do ciebie i twojej kuchni.
Pozdrawiam
jak zawsze wpis i zdjęcia robią na mnie duże wrażenie :) podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpolukrowany wygląda pięknie!
OdpowiedzUsuńTravelandCooking! Och, dziękuję bardzo - miło mi czytać tak miłe słowa i oczywiście serdecznie zapraszam do odwiedzin:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam1
Magdo! Niezmiennie miło czytać Twoje komentarze - pozdrowienia serdeczne:)
małgo! Mnie też zauroczył;P
Gramy! W nieśmiertelne scrabble, w makao, w remika, w memory, w co się da, a powoli stają się tradycją sylwestry z planszówkami :) A ostatnio układamy, Mikołaj obdarował całą rodzinę zwariowanymi układankami - 4-6 klocków i tysiąc figur do ułożenia, zaraziłam tym już wielu znajomych, złodziej czasu gorszy niż telewizor bo strasznie wciąga :)
OdpowiedzUsuńI oczywiście wybieram Aniu kółko :) Batatowe!
Uściski :)
M.
PS. Fantastyczne zdjecia Aniu :)))
Ajajjajj.. to teraz czas na bataty?:)
OdpowiedzUsuńWidzę je dziś już na drugim blogu..
Wiesz.. ładne te Twoje pączki i fajny przepis- z chęcią zapiszę w mym starym zeszycie.
Monika! Świetnie, cieszę się:)Ależ bym sobie chętnie z Tobą zagrała w remika, memory, scrabble - tak, jak piszesz "w co się da". Co to za zwariowane układanki, bo bardzo mnie zainteresowały:
OdpowiedzUsuńCałusy:*
Olcik! A widzisz, chyba sezon batatowy;D W imieniu przepisu dziękuję bardzo - to zaszczyt, że wyląduje w takim zeszycie!
Pozdrawiam:)
I ktoby pomyślał, że z ziemniaków można pączki zrobić? Świetne, aż mi ślinka cieknie :)
OdpowiedzUsuńno tak Auchan mam kawalek ode mnie bo w Gdańsku najbliżej-jak będę przy okazji, a pewnie niedługo tak się stanie, to zajadę z czystej ciekawości!!! całuski
OdpowiedzUsuńka.wo! A można, można :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiegusku! Kup koniecznie, naprawdę warto! Zupa, zapiekanki, frytki, no i oponki z batatów są doprawdy wyśmienite! Całuski odwzajemniam:*
Ania, pomyslem na zdjecie to pobilas chyba wszystkie pomysly jakie by komukolwiek przyszly do glowy - doskonaly pomysl, bardzo tworczy!
OdpowiedzUsuńSkojarzenia niewiarygodne...
PS. Lubie b. remika, ale za kazdym razem zapominam reguly :D
My ostatnio grałyśmy sporo w akrcianą grę "Cytadela" (napiszę o niej więcej na blogu wkrótce). Niby od 10 lat, ale 8letnia siostra załapała zasady a dorośli się nie nudzą. Są spiski i nie ma litości!:)
OdpowiedzUsuńCo do pączków, od trzech lat robię z dodatkiem ziemniaków i są pyszne! Teraz zastanawiam się czy nie dać jakiegoś inengo warzywa ze sporą zawartością skrobi.. zobaczymy co wymyślę:0
ps. nie udało mi się zrobić deseru na Walentynki. Rozchorowałam się a Pan pojechał w delegację :( A kupiłąm nawet grejfruta!
Ale niesamowitości! Zainspirowałas mnie, żebym sama zrobiła swoje smazone kółka :)
OdpowiedzUsuńBuru! Dziękuję, choć śmiem twierdzić, że z tym pobiciem to daleko mi, daleko... A jak przyjedziesz na bezy, zagramy w remika:) Całus:*
OdpowiedzUsuńAtrio! Niecierpliwie czekam zatem na wpis o Cytadeli! Zwłaszcza, że uwielbiam spiski;P A ja właśnie niedawno dowiedziałam się o ziemniaczanych pączkach.
Możesz deser zrobisz na inną okazję?
Pozdrawiam Cię serdecznie!
Kuchareczko! Zatem zabieraj się za kółka:D Pozdrawiam!
Zdjęcie bardzo pomysłowe, jak to u Ciebie Aniu:) Pączki z ziemniakami znam, ale tylko z normalnymi:)Ciekawa jestem saku tych ze słodkimi:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńa i ja z telewizorem rozstałam się już dobre 13 lat temu i nie żałuję:)
OdpowiedzUsuńJolu! A ja właśnie z tymi normalnymi nie znam:) Chciałam dziś piec, ale niestety dopadła nas grypa i pączki będą musiały poczekać...
OdpowiedzUsuń13 lat powiadasz, to piękny czas! Gratuluję i pozdrawiam:)
pysznie wygladaja !!
OdpowiedzUsuńi czas najwyzszy sprobowac w kuchni batatow :))
Gosiu! Witaj:) Zdecydowanie czas na bataty;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
My od ponad 3 lat też nie oglądamy telewizji i szczerze się tym cieszymy.Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńBasiuP! Jak miło czytać, że jest nas więcej nietelewizyjnych:D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńFajny przepis na pączki dla uczulonych na jajka.
OdpowiedzUsuńOSa! Będzie mi jeszcze milej, jeśli oponki będą smakowały!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.
OdpowiedzUsuń