piątek, 2 lipca 2010

Bezowo mi. I kawowo. Słodycz na upały. I kolejne powroty.



Każdy dzień rozpoczynam filiżanką kawy. Mocnej, białej, bez cukru. Jestem od niej uzależniona. To takie aromatyczne i pobudzające uzależnienie. W. opanował sztukę zaparzania kawy do perfekcji, więc dodatkowo delektuję się tym, że ktoś robi tą kawę specjalnie dla mnie i tak jak lubię. W ciągu dnia ilość wypitych filiżanek piętrzy się dość wysoko, ale ja kawowych smaków nigdy nie mam dosyć. Latem cudownie rześką, ale wciąż kofeinową alternatywą jest dla mnie kawa mrożona. A w upały kolejną filiżankę kawy chętnie, bardzo chętnie wymieniam na porcję lodów kawowych. Smak tych lodów pamiętam z dzieciństwa. Do Babci jeździliśmy pociągiem. Po wyjeździe z tunelu pociąg zatrzymywał się na nieczynnej już dziś stacji. Polna dróżka, jaka prowadziła do domu już dawno zarosła wysokimi trawami. Pociąg już się tam nie zatrzymuje....

Siadałam w salonie Babci i udając wielką pianistkę doprowadzałam z pewnością wszystkich wokół do stanu wysoko podwyższonej irytacji. A Babcia w tym czasie zawsze kręciła lody. Pyszne, kremowe, domowe. I właśnie kawowe. Spóźniłam się z prośbą o przepis i pytaniem dlaczego akurat wybierała ten smak. To zawsze już będzie tajemnicą Babci. Przez lata próbowałam odtworzyć babcine lody kawowe, ale dopiero niedawno się udało. Nawet trudno mi opisać jak wielką przyjemnością było ich zjadanie. Już pierwsza łyżeczka przeniosła mnie z powrotem do zawsze chłodnego latem salonu, starych mebli i biblioteczki Babci. Gdzieś w oddali pojawiły się dźwięki fortepianu i choć babciny dom od dawna ma nowych mieszkańców, ja mogłam znowu zobaczyć go takim, jakim był przed wielu laty. 


Przepis na lody kawowe wypatrzyłam u Cudowianki, która opublikowała go w Dniu Taty. A mój Tato uwielbia bezy. Kiedy tylko mogę, piekę dla niego stosy bezików i wiem, że sprawiam mu tym wielką przyjemność. Dlaczego? Bo jedno z jego najsłodszych wspomnień z dzieciństwa to jego Mama,  moja Babcia, częstująca go domowymi bezikami. Jeśli połączę bezy i lody kawowe, razem z Tatą będziemy mogli wyruszyć w słodką krainę wspomnień.
Cudawiance dziękuję za bezcenny dla mnie przepis.
Ten post dedykuję mojemu Tacie! 


BEZOWE GNIAZDKA
/na ok. 30 gniazdek/
225 g cukru, najlepiej drobnego do wypieków
4 białka 


Białka ubić na sztywno, w trakcie ubijania stopniowo dodawać cukier. Ubijać do momentu aż piana będzie sztywna i lśniąca, a cukier się rozpuści.
Piekarnik rozgrzać do temperatury 150 stopni. Dwie blachy wyłożyć papierem do pieczenia. Ubitą masę białkową przełożyć do szprycy z grubą końcówką i wyciskać nią okrągłe spody o średnicy ok. 4 cm. Grubość masy bezowej na spody nie powinna być zbyt  duża, maksymalnie 3-4 mm, gdyż w trakcie pieczenia bezy urosną. 


Następnie wokół krawędzi każdego spodu wycisnąć masę bezową tworzącą brzegi koszyczka - wystarczy jeden poziom, jeśli chcecie wyższe koszyczki, trzeba wycisnąć dwa poziomy.
Włożyć do piekarnika i piec ok. 50-60 minut. Następnie wyłączyć piekarnik i suszyć przy leciutko uchylonych drzwiach piekarnika do momentu, aż zupełnie wystygnie. Bezy są idealnie bezowe - z wierzchu chrupiące, a w środku delikatnie ciągnące. 



LODY KAWOWE
/cytuję za Cudawianką

1 puszka mleka skondensowanego słodzonego
150ml mleka
300ml śmietanki kremówki
4 łyżki likieru kawowego (nie dodałam)
4 łyżeczki ulubionej kawy rozpuszczalnej



Kawę wymieszać z likierem tak, żeby nie było grudek. Ja nie miałam likieru, więc kawę rozpuściłam w 4 łyżkach wrzątku. Wszystkie składniki dokładnie połączyć i przełożyć do maszynki do lodów. Dalej postępować zgodnie z instrukcją producenta.  
Lody są niezwykle kremowe, cudowne. Dla mnie dodatkową zaleta jest fakt, iż robi się je bez użycia jajek. Polecam bardzo!

Gotowe lody nakładać na koszyczki bezowe. Cudowny, lekki, kawowy deser. Smakował wszystkim, nawet osobom nie pijącym kawy!


30 komentarzy :

  1. Fajny pomysł na lody. Też czasami robię takie bezy i coś wkladam do środka np. owoce z bitą śmietanę, tak zamiast robić tartaletek ;). Na lody bym nie wpadła :). Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny pomysł na takie bezowe miseczki na lody :) Myślę, że świetnie by też smakowały wypełnione bitą śmietaną i owocami :)

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aniu, nawet nie wiesz, jak ja lubie do Ciebie zagladac :) Twoje wspomnienia sa takie piekne. Zawsze staram sie znalezc wiecej czasu aby moc spokojnie i bez pospiechu przeczytac to, co napisalas. A na koniec delektuje sie przygotowanymi przez Ciebie smakolykami. I czuje sie jakbym byla na kawie u dobrej przyjaciolki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie no, bezy + lody kawowe, toż to czyste szaleństwo.
    Coś mi się wydaje, że dzięki temu co tu nam zaserwowałaś, poproszę M. o zaległy prezent urodzinowo-imieninowy. Tylko jaki wybrać sprzęt? Zdaje się , że u Dorotki widziałam pomocny artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetnie wyglądają te twoje koszyczki bezowe :) I ja także fanką kawy nie jestem - co prawda toleruję kawę mrożoną, ale nic ponad to. Chociaż ten deser wygląda tak zachęcająco, że chyba za chwilę popędzę do kuchni i zabiorę się za przygotowanie xD Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne wspomnienia, jak zawsze zresztą. Uwielbiam połączenie kawy i bezy, a więc Twój deser to idealna propozycja dla mnie. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. rewelacja! to ja idę po coś kawowego :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wspomnienia masz ładne...:) I mnie się podobają Twoje połączenai bezów z lodami:) Słodko, ale... ja poproszę takie jedno gniazdko:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Aniu, dzięki za wizytę "w moich skromnych progach" i za komentarz! "Bezowo" u Ciebie, u mnie i widziałam także na Durszlaku post z Pavlową... Niechybny znak, że lato w pełni:) Pzdr Aniado

    OdpowiedzUsuń
  10. Jak zwykle pięknie i pysznie u Ciebie. Już idę po kawę mrożoną do uroczej kafejki, która mam obok. A bezy i lody brzmią cudownie ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam podobnie jak Ty, nie wyobrażam sobie poranka bez mocnej, białej i niesłodzonej kawy.

    OdpowiedzUsuń
  12. Odjazdowy pomysł na deser! Te bezowe gniazdka mi się bardzo bardzo podobają ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Aniu, poranna biała kawa jest dobra na wszystko.Zwłaszcza, kiedy Ktoś nam ją przygotuje i poda.
    A na te bezowe gniazdka z kawowymi lodami to bym się chętnie wprosiła...

    OdpowiedzUsuń
  14. Ciepło sie robi na sercu od takich wspomnien ... Lody musza być pyszne, tak samo jak bezowe spodki :)

    OdpowiedzUsuń
  15. alez sie ciesze, ze moglam przywolac tak piekne wspomnienia! pozdrawiam serdecznie
    p.s. a koszyczki bezowe bardzo mi sie podobaja i pewnie kiedys wykorzystam :-)

    OdpowiedzUsuń
  16. fantastycznie wyglądają i zapewne smakują :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ten wpis to uczta dla oka i uczta czytelnicza. Jest pani wspaniała!
    P.S. Upiekłam wczoraj bułeczki z czosnkiem, zainspirowana Pani blogiem. Są przepyszne!

    OdpowiedzUsuń
  18. Nina! Masz rację, to jest bardzo pyszne! Pozdrawiam:)

    Joanna-kuchareczka; Kasiaaaa24!! Witajcie! Wersja ze śmietaną i owocami pyszna, latem najchętniej jednak sięgam po lody. Pozdrawiam:)

    Majka! Ależ mi miło czytając Twoje słowa, naprawdę! Bardzo Ci dziękuję! Zakładając bloga nawet nie marzyłam o tym, że usłyszę coś tak miłego! A na kawę wpadaj zawsze! Jeśli jesteś już w Polsce i gdzieś w pobliżu, zapraszam serdecznie!

    najsmaczniejsze! Proś koniecznie! Trzymam kciuki i pozdrawiam:)

    Bez sosiku! Lody nie są tak mocne jak kawa, więc myślę, że byś polubiła! Pozdrawiam!

    Lo! Cieszę się, że mamy podobne smaki! Dziękuję za odwiedziny!

    Paula! Mam nadzieję, że coś kawowego smakowało ;)

    lepszysmak! Aniu, no wiesz, w jakich skromnych?! Absolutnie luksusowych progach! A bezy to rzeczywiście idealny deser na lato! Pozdrawiam:)

    LidKa! Dziękuję. Zazdroszczę dobrej kafejki obok:)

    Anonimowy - witaj! Oj, te kawowe poranki są naprawdę uzależniające:)

    Arven - cieszę się, że Ci się podobają! Pozdrawiam:)

    Amber! Nie musisz się wpraszać! I tak masz gwarantowane:)))

    Patka! Dziękuję! A lody i bezy są rzeczywiście przepyszne:)

    cudawianki! Nawet nie wiesz jak wielki jest Twój udział w mojej wędrówce po wspomnieniach! Jeszcze raz dziękuję!

    Aga! Dziękuję i pozdrawiam serdecznie:)

    mamamarzynia! Bardzo dziękuję za takie życzliwe słowa! Ogromnie mi miło! Cieszę się, że bułeczki smakowały! Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Ewelajna! Dziękuję za wizytę. Nie ma sprawy - zapas białek jest, kolejna porcja lodów też gotowa, więc zapraszam na gniazdka:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. to jest napewno boski smak, połączenie bezy i kawy już mi się uśmiech pojawił na twarzy :) od niedawna piję kawę zaraziła mnie moja koleżanka uwielbiam taką z tygielka do espresso z mlekiem oczywiście najlepiej spienionym :)
    mmmmmm aż cicho sobie zamruczałam :))

    OdpowiedzUsuń
  21. Piegusku! O tak smak jest boski! Witaj w klubie kawoszy:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Aniu, jak pięknie ubralas te wspomnienia w słowa; poczułam nawet chłód babcinego salonu i zapach kawowych lodów... :-) pozdrawiam letnio!

    OdpowiedzUsuń
  23. Cudne połączenie,bezów i kawy.Lodziki na pewno by mi smakowały.

    OdpowiedzUsuń
  24. Mistrzyni bezy Anna-Maria!

    OdpowiedzUsuń
  25. Pracochlonny deser ale napewno wart wyprobowania :)
    Ja tylko popatrze :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Justyna! Bardzo się cieszę, że tak to odebrałaś:) Pozdrawiam!

    Olciaky! Dziękuję za odwiedziny!

    Tysiaczek! Te lody to mój zdecydowany nr 1! Pozdrowienia!

    Nicole! Dziękuję!

    Magoldie! Wiesz, wbrew pozorom wcale nie taki trudny! A jaki pyszny! Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  27. Szczerze mówiąc nie przepadam za łakociami, ale do lodów i bezy mam straszną słabość!!! Ten deser jest poprostu ZNIEWALAJĄCY:) Dla mnie to Najlepsza kompozycja z możliwych:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za wizytę na moim blogu :)

Drukuj przepis

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails