" O urodzie życia decyduje umiejętność cieszenia się chwilą."*
Ogromnie podoba mi się to zdanie.
Jest w nim tyle prawdy.
Choć jest proste, mówi o rzeczach, które nie zawsze łatwo nam przychodzą.
Pragnę tej urody.
Coraz bardziej o nią dbam.
Zaglądam głębiej, szukam, nasłuchuję z nadzieją, że znajdę te chwile, które kryją eliksir.
Niezawodny środek na urodę.
Gdy go znajduję, delektuję się jego działaniem.
A potrafi naprawdę wiele.
Najbardziej doceniam jak niezwykle wyostrza wzrok. Pozwala dojrzeć piękno schowane za zasłoną pozorów i powierzchowności.
Rozpala zmysły spragnione czystych dźwięków, soczystych barw i gorących uczuć.
Daje wolność i niczym ni skrępowaną radość.
Eliksir życia.
Brzmi dziwnie?
A może to zwykły wymysł?
A może jedynie mikstura z bajki, w którą wierzą tylko dzieci?
Jeśli tak, to jestem dzieckiem.
Dużym dzieckiem, które wciąż wierzy w eliksir, nieustannie go szuka i zawsze z dziecięcą radością łapczywie połyka.
Eliksir zamknięty jest w chwilach.
Jego ilość zależy od ich pojemności.
Może starczyć na parę minut, choć bywa, że działa i przez kilka dni, tygodni...
Często jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy tylko się zatrzymać i zrozumieć, że to właśnie tu i teraz możemy spijać z życia najlepsze chwile.
A gdzie go szukać w ponury, deszczowy dzień? Gdy słońce to tylko odległa planeta, której od dawna nikt nie widział...
Uroda życia w taki dzień?!
A jakże! I to w słonecznych kolorach!
Jeśli światła i radości na próżno szukamy między strugami deszczu, posępnymi chmurami i rozszalałym wiatrem, może lepiej wyczarować ją samemu?!
Okrągły jak słońce.
Czekoladowy jak wszystko co uwielbiają małe i duże dzieci.
Promienny jak soczyste mandarynki.
Słodki.
Rześki.
Kremowy.
Kruchy.
Pyszny sernik mandarynowy jest pełen radosnej energii.
Wywołuje uśmiech, przypomina o lecie, rozpływa się w ustach, a wraz z nim rozchodzi się po naszym ciele kolejna porcja eliksiru - chwilo trwaj!
Kremowy sernik na kruchym czekoladowym spodzie pełen soczystych mandarynek to zdecydowanie najlepsze lekarstwo na szaro-bure dni! Częstujcie się:)
SERNIK MANDARYNKOWY
/tortownica o średnicy 24 cm/
Na spód
350 g herbatników czekoladowych
120 g masła
Na masę serową 1 kg kremowego sera / użyłam President do serników/
ok. 200 g cukru pudru
4 jajka
1 puszka mandarynek
ok. 1/3 szklanki soku z mandarynek (zalewy z puszki)
2-3 łyżki soku z cytryny
folia aluminiowa
Dno tortownicy wyłożyć folią aluminiową - tak, aby folia otaczała także zewnętrzną obręcz tortownicy. Folia powinna zabezpieczyć tortownicę przed przedostaniem się do środka wody, gdyż sernik będzie pieczony w kąpieli wodnej.
Ciastka czekoladowe należy rozdrobnić, najlepiej używając do tego malaksera - tak, aby zostały bardzo drobno zmielone. Masło stopić w rondelku i połączyć ze zmielonymi ciastkami. Wymieszać i lekko zagnieść, powstanie coś w rodzaju kruszonki. Tak przygotowaną masą wyłożyć spód i ściany tortownicy, dociskając dokładnie, by utworzyć jednolitą całość.
Ser utrzeć mikserem, dosypując w tym czasie cukier i dodając stopniowo po 1 jajku. Podałam orientacyjną ilość cukru, nigdy go nie ważę przy pieczeniu serników, jedynie dodaję "na oko", czyli do momentu aż masa uzyska zadowalającą mnie słodkość. Dodać sok z cytryny oraz zalewę, w której były mandarynki - ilość także orientacyjna - dajcie tyle, by Wam smakowało:) Na końcu dodać posiekane drobno mandarynki z puszki.
Tak przygotowaną masę wylać na przygotowany wcześniej ciasteczkowy spód. Tortownicę przełożyć do większego naczynia i napełnić je wodą tak, by sięgała przynajmniej do połowy wysokości tortownicy. Naczynie wraz z tortownicą wstawić do piekarnika nagrzanego do temperatury 170 stopni i piec przez około 50 minut, do momentu aż wierzch będzie lekko ścięty, ale pod skórką nadal będzie wyczuwalne "delikatne, seksowne drżenie:)" **
Upieczony sernik wyjąć z piekarnika i całkowicie wystudzić, a następnie wstawić do lodówki, najlepiej na całą noc.
Dzięki pieczeniu w kąpieli wodnej sernik nie opada, pozostaje niezwykle kremowy. Cudowny i rześki! Mniam!
A to porcja z dedykacją dla Ewy, od której w świątecznym prezencie otrzymałam pełną radości życia opowieść spisaną w książce Tysiąc dni w Toskanii. To z tej książki pochodzi cytat na początku postu. Dziękuję:)
* Marlena de Blasi Tysiąc dni w Toskanii
A to porcja z dedykacją dla Ewy, od której w świątecznym prezencie otrzymałam pełną radości życia opowieść spisaną w książce Tysiąc dni w Toskanii. To z tej książki pochodzi cytat na początku postu. Dziękuję:)
* Marlena de Blasi Tysiąc dni w Toskanii
** bazowałam na przepisie Nigelli na sernik czekoladowo-limonkowy z Nigella Gryzie
***cytat z przepisu na sernik czekoladowo-limonkowy z Nigella GryzieKochani! Trwa drugi etap konkursu na Blog Roku 2010.
Wyłącznie SMS-y Czytelników decydują o przejściu bloga do kolejnego etapu konkursu.
Wyłącznie SMS-y Czytelników decydują o przejściu bloga do kolejnego etapu konkursu.
Jeśli chcielibyście oddać głos na mój blog,
możecie wysłać SMS o treści H00485 (H ZERO ZERO 485) na numer 7122.
Koszt SMS, to 1,23 zł brutto.
Przeczytam za chwilę, ale zawsze chciałam napisać pierwszy komentarz. Buziak.
OdpowiedzUsuńLo! Dzięki! W końcu się udało:) Za buziaka dziękuję, a teraz do czytania Dziewczyno!!!:P
OdpowiedzUsuńCudownie się poczułam:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam serniki pieczone w ten sposób. Są delikatne, kremowe, jedwabiste. Połączenie smaku czekolady, sera i mandarynek jest fantastyczne. Co do chwil. Jako dziecko dostałam obrazek z napisem "We don't remember days, we remember moments". Wtedy jako maluch, nia mogłam tego w pełni pojąć. Z każdym rokiem świadomość wzrastała. Te chwile, momenty, zdarzenia są najważniejsze. Trzeba je celebrować i dbać, żeby były jak najpiękniejsze.
OdpowiedzUsuńtakie serniki to ja uwielbiam, a z mandarynką jest bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na CANDY http://fantazjemagdyk.blogspot.com/2011/01/moje-pierwsze-candy-zapraszam.html
Uwielbiam serniki z cytrusową nutą, a tu jeszcze czekoladowy spód! Twój sernik wygląda lekko jak pianka. Dziękuję za eliksir na pochmurną niedzielę :)
OdpowiedzUsuńTwoje wpisy to poezja. Świetny sernik, zdjęcia i dodające optymizmu słowa :)
OdpowiedzUsuńhttp://wlodarczyki.net/mopswkuchni/
Piękny ten sernik, taki słoneczny :)
OdpowiedzUsuńPołączenie cytrusów i czekolady jest zawsze bezbłędne. A jeśli dołącza do tego ser...czysta poezja.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie smaki...
Wyobrażam sobie, jaki musiał być pyszny. Chyba go jakoś zaczarowałaś, aby był taki puszysty :o)
OdpowiedzUsuńJako dziecko nie lubiłam serników. Zmuszna przez mamę i wszystkie ciocie do kawałka, zawsze wywracałam oczami a potem powoli żułam ciężką, tłustą, twardą masę. Nie rozumiałam wtedy, jak ktoś może lubić sernik, nie rozumiałam jak można go robić mieląc w maszynie, którą kojarzyłam z pasztetami, kawałki zawiniętego w papier twarogu.
OdpowiedzUsuńPierwszy sernik, jaki mi smakował był mój własny, pieczony na zamówienie dla kogoś bliskiego.
Jestem pewna, że ten też bardzo by mi smakował.
pozdrawiam serdecznie.
wiosenko! I ja też czytając twój komentarz! Pozdrawiam Cię:)
OdpowiedzUsuńLo! Wspaniały obrazek dostałaś, mądre słowa na nim wpisano. Masz racje chwile trzeba celebrować! Całusy!
Magdo! W taki razie częstuj się proszę:) Dziękuję za zaproszenie - zaraz pędzę do Ciebie!
Evitaa! Jeśli zadziałał jak eliksir, to ogromnie się cieszę:) Naprawdę smakuje wspaniale - polecam!
mopswkuchni! I takie komentarze to jak poezja:D Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam!
Grażyno! A jak smakuje! Skuś się koniecznie:)
Arven! W takim razie to sernik stworzony dla Ciebie:) Pozdrowienia!
Haniu! Nie trzeba czarów, wystarczy dobry ser i pieczenie w kąpieli wodnej, puszystość gwarantowana! Spróbuj koniecznie! Serdecznie Cię pozdrawiam!
Marto! Ja z kolei od dziecka uwielbiam serniki, jedna odkąd odkryłam puszystość i lekkość tych pieczonych w kąpieli wodnej, jakoś nie wracam już do ciężkich serników z prawdziwego twarogu... A skoro jesteś pewna, że ten by Ci smakował, może dasz się namówić i go upieczesz? Coś mi mówi, że nie będziesz żałować:) Pozdrawiam Cię!
Aniu, czynisz cuda w Twojej Kucharni! Jestem pod wrażeniem, a Twój sernik z mandarynkami wygląda tak cudnie,że...ach...żal, żal, że nie mogę skosztować. I całkowicie dopisuję się do Twojej filozofii - "w życiu piękne są tylko chwile" i dlatego trzeba o nie dbać, jak najmocniej cieszyć sie nimi i je podtrzymywać. Pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńZapewne zabrzmi to bardzo asertywnie,ale dawno nauczyłam się celebrować chwile.Bo: , w życiu ważne są tylko chwile', jak śpiewał wyjątkowy Artysta.
OdpowiedzUsuńA sernik bardzo słoneczny.I optymistyczny.
Pozdrawiam!
Jaki to musi być pyszny sernik! Myślałam, że dodasz startą skórkę z mandarynki ale zastanawiam się czy tak w ogóle można?
OdpowiedzUsuńZa to jest naprawdę piękny- taki okazały :)
Też dziś piekłam sernik, a w zasadzie dwa :D
Pięknie napisałaś. Zgadzam się z każdym zdaniem. Szukam tych chwil, często sama je sobie tworzę.
OdpowiedzUsuńTwój sernik wygląda cudownie. Zrobię go na pewno :)
wysłałam sms-a z pełnym przekonaniem
OdpowiedzUsuńIwona! Cieszę się, że i Ty wyznajesz tą filozofię! A na sernik zapraszam, jeśli tylko będziesz kiedyś w okolicy:) Pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńAmber! Brzmi szczerze:) Ja też dawno nauczyłam się tej celebracji, bez niej chyba nie da się radośnie żyć... Całusy!
Natalio! Skórkę otarłam jedynie dla ozdoby. Przyznam, że nie znoszę skórek i rodzynek w sernikach, zawsze wszystkie wydłubuję;P Sernik był naprawdę pyszny! Już mnie ciekawość spala, jakie Ty upiekłaś! Pokażesz je u siebie?
Yba! Witaj:) Ja też jeśli nie mogę ich znaleźć, sama staram się je tworzyć! Trzymam Cię za słowo - zrób i napisz czy smakował:) Pozdrawiam!
Jswm! Dziękuję:)
OdpowiedzUsuńSernik wygląda cudnie, kusisz nim i to bardzo :-). Co do słów zgadzam się w zupełności, chwile są najcenniejsze i najwięcej radości (przynajmniej mi) przynoszą :-).
OdpowiedzUsuńWygląda bajecznie :) Podeślij kawałek ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ostatnio też umieściłam u siebie cytat. Inny, choć o tej samej treści. Łapać chwile. Cieszyć się z codziennych, zwyczajnych czynności. Szkoda, że czasem tak o to trudno...
OdpowiedzUsuńPrzepiękny sernik upiekłaś, Aniu. Naprawdę rewelacyjny. Oczarował mnie.
Ściskam!
Ten sernik wyglada cudownie, pyszny na pewno jest...a do tego taki energetyczny, ten kolor jak letnie słonce...piękny!
OdpowiedzUsuńTak, masz rację trzeba z życia łapać każdą kroplę, tak szybko mija...
No proszę... a u mnie w kuchni właśnie sernik stygnie... Twój z mandarynkami prezentuje się znakomicie...
OdpowiedzUsuńFaktycznie ten sernik wywołuje uśmiech :) Zdjęcia są cudne, a sernik jest tak apetyczny że zjadłabym go razem z monitorem :)
OdpowiedzUsuńMihrunniso! Łap te chwile i celebruj, a sernik upiecz - namawiam, bo warto! Pyszny:) Pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńEwelina! Chętnie, a jesteś gdzieś w pobliżu? Pozdrowienia!
Oliwko! Trudno czasem, ale warto, zawsze warto! Pozdrawiam Cię ciepło!
Kasiu! Chciałam nim przepędzić chmury i rozświetlić nastrój i udało się:)
Pinos! A jaki stygnie? Pokażesz u siebie? Pozdrowienia!
flusso! Monitor koniecznie oszczędź, bo jak później blogi będzie odwiedzała!:)
Ciesz się, że sernik się podoba i serdecznie pozdrawiam!
Wyję z zachwytu, bo znam ten sernik w wersji cytrynowej i wiem, że jest pyszny! A Twój jest ponadto piękny :)
OdpowiedzUsuńPowodzenia!
Uwielbiam mandarynki!!! Jak byłam w ciązy to miałam etap samych mandarynek :) Super przepis :)
OdpowiedzUsuńSam widok koi zmysly a smak z pewnoscia ma moc leczenia smutkow...
OdpowiedzUsuńAniu,usciski serdeczne,
Anna
An-no! Wiele bym dało za widok Ciebie wyjącej:D Jeśli znasz wersję cytrynową, skuś się teraz na mandarynki! Pozdrawiam Cię:)
OdpowiedzUsuńka.wo! Ja miałam etap arbuzów, i to w sezonie zimowo-wiosennym, więc łatwo nie było;P
Anno! Ok, ma moc, i to niebywale smaczną! Pozdrowienia Aniu1
Piękny wstęp. A ciasto jest jego doskonałym dopełnieniem ;]
OdpowiedzUsuńtakie serniczki są pyszne i bardzo aromatyczne :)
OdpowiedzUsuńAniu, zdecydowanie jest mi potrzebny i to chyba nie tylko jeden kawalek ;-) po prostu piekny! i pieknie napisane!
OdpowiedzUsuńSernik wygląda wspaniale!
OdpowiedzUsuńWydaje się bardzo lekki!
Bije energią, bez dwóch zdań!
Słonecznie Pozdrawiam!
Wygląda bardzo ciekawie i to połączenie kolorów Uwielbiam
OdpowiedzUsuńZjedz_mnie! Witaj:) Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa! Pozdrawiam serdecznie i zapraszam ponownie:)
OdpowiedzUsuńChantel! Masz rację;) Pozdrowienia!
Wianuszku! Jeśli jest Ci potrzebny, to nie czekaj, tylko zabieraj się za pieczenie:) Serdecznie Cię pozdrawiam i całus dla Kruszynka:)
MZ! Tak, jest niezwykle lekki i kremowy, no i bardzo energetyczny:) Ja również słonecznie pozdrawiam!
kulinarne-smaki! Miło mi:) Pozdrowienia!
Wspaniały, ten kontrast kolorystyczny zachwyca. Twoje zdjęcia zawsze mają taki klimat, są inne niż wszystkie pozostałe.
OdpowiedzUsuńCudny!!!!! A ten czekoladowy spod! A do tego jestem sernikozerca ... nic tylko musze ten sernik upiec ;)
OdpowiedzUsuńWygląda niesamowicie słonecznie. Pełen energii i słońca. I pozytywnej energii... widać Aniu, że robiony przez kogoś, kto życiem cieszyć się potrafi :)
OdpowiedzUsuńI z każdym Twoim słowem się Aniu zgadzam :)
trzymam kciuki za głosowanie! oby przyszło smsów jak najwięcej :)
Wygląda pysznie, ma taką kremową konsystencję...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Kabamaigo! Dziękuję Ci bardzo, niezwykle miło mi czytać Twoje słowa:) Pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńPatko! Ewo to ja dziękuję jeszcze raz, bez Ciebie nie byłoby tego postu:) I cieszę się, że jesteś sernikożercą, to znaczy, że trafiłam w Twoje gusta!
Amarantko! Staram się cieszyć i szukać energii we wszystkim, a jeśli to coś słodkiego, to już pełnia szczęścia! Dziękuję za kciuki i serdecznie Cię pozdrawiam!
Ana! Jest bardzo, bardzo kremowy:) Pozdrowienia!
Na samym początku chcę Ci bardzo podziękować za wizytę u mnie :-) Nawet nie wiesz jaką radość mi sprawiłaś.
OdpowiedzUsuńSernik. Jest cudowny. Muszę powiedzieć, że jestem nałogowcem jeśli chodzi o serowe wypieki, więc na starcie już mi się spodobało. A mandarynki brzmią w tym połączeniu wprost niebiańsko. Jeszcze kolor. W ostatnie przepełnione szarością dni działa jak balsam.
Uściski Kochana!
Ten sernik brzmi przepysznie. A skupianie się na pięknych i dobrych chwilach i kultywowanie ich - jakie to ważne! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńsernik wyglada cuuudnie!!!
OdpowiedzUsuńaz, poczulam aromat mandarynek... pycha:)
ciekawa jestem jego smaku :)
OdpowiedzUsuńKasiu! To ja dziękuję, niezmiernie mi miło Cię gościć! Masz rację ten sernik to naprawdę najlepsze lekarstwo na szarość! Pozdrawiam Cię:)
OdpowiedzUsuńdelikatessen! A jak smakuje! Polecam i przesyłam pozdrowienia:)
Aga! Dziękuję i pozdrawiam:)
Paula!W takim razie nie masz wyboru i musisz upiec:)
jaki on musi być pyszny... uwielbiam kremowe serniki... ach na pewno wkrótce wypróbuję!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
jest cudowny! niesamowity, wspaniały, nieziemski... CUDNY!
OdpowiedzUsuńAniu, a u mnie dzisiaj "upiekł się" sernik cytrynowy... Wygląda na to, że ponownie "nadajemy na podobnych falach" :) Pzdr gorąco Ania Ps. Sposób w jaki opisujesz stopnień upieczenia sernika, a mianowicie "delikatne, seksowne drżenie pod skórką..." - uważam za Mistrzowskie! Nic dodać, nic ująć!
OdpowiedzUsuńJagienko! Trzymam za słowo w takim razie:) Całusy!
OdpowiedzUsuńmałgo! Zakręciło mi się w głowie od Twojego komentarza:) CUDNY:)
Aniu! No popatrz, może pora na jakieś wspólne pieczenie/gotowanie, skoro tak nas fale łączą?!
A słowa, o których piszesz są autorstwa Nigelli (tak jak podałam w poście), ja je jedynie cytuję, Mistrzostwo zdecydowanie należy się Nigelli:) Pozdrowienia!
Uwielbiam Cie czytać, uwielbiam oglądać te małe dzieła sztuki jakimi są Twoje zdjęcia, a nade wszystko pokochałam ten serniczek:) ...zapisuje i wykorzystam:) pozdrawiam ciepło Kochana
OdpowiedzUsuńJolu! Zaszalałaś z tymi komplementami:) Dziękuję! Mam nadzieję, że sernik po upieczeniu też zasłuży na pochwały:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie!
Melduje posłusznie, że sms wysłałam :-) Śliczny sernik! pychota!
OdpowiedzUsuńpo prostu bajka!
OdpowiedzUsuńKasiu! Meldowanie absolutnie nie jest obowiązkowe:), ale niezmiernie mi miło i dziękuję Ci bardzo!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Justyna! Dziękuję - ta bajka w dodatku jadalna i niesamowicie pyszna! Pozdrowienia!
chwila delektowanie się tym sernikiem to z pewnością rozkoszny moment dla podniebienia,
OdpowiedzUsuńps. zakochana z zdjęciach
Piękne słowa o urodzie życia. Prawdziwe. Radość z chwili jest na wyciągnięcie ręki:)
OdpowiedzUsuńSernik z mandarynkami musi wspaniale smakować! Wygląda pięknie:)
Kaś! Nie da się ukryć, rozkosz prawdziwa:) Pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńKasiu! Masz rację - na wyciągnięcie ręki:) Przesyłam uściski!
Jak łatwo przeszłas od urody życia do uroczego sernika...Przepiękny i jestem przekonana, ze bardzo smaczny, bo mandarynka to uroda i lekkość:) Pozdrawiam Aniu:)
OdpowiedzUsuńEwelajno! Podoba mi się jak napisałaś o mandarynce - uroda i lekkość:) Pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńAniu - nie pomyslalam ze to o mnie, nie jestem przyzwyczajona do uzywania w sieci imienia ;) Ale bardzo mi milo.
OdpowiedzUsuńPiękny ten sernik. Nigdy nie jadłam z mandarynkami, ale ten muszę zrobić koniecznie :)
OdpowiedzUsuńPatko! Rozumiem:) Pozdrowienia!
OdpowiedzUsuńKarolina! Witaj:) Musisz koniecznie! Pozdrawiam Cię!
Aniu, czemu ja wcześniej nie widziałam Twojego sernika.... Cudowny... I mam swoje ulubione ciastka na spód sernika. To pyszne płatki z nadzieniem czekoladowym. Muszę go upiec!
OdpowiedzUsuńMikimamo! Witaj, miło Cię gościć:) Co do sernika, to powiadają, że lepiej późno niż wcale;) Upiecz koniecznie. Pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńTen sernik wygląda rewelacyjnie!!! Jeszcze nigdy nie jadłam sernika mandarynkowego, tak więc przepis na pewno wykorzystam :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMyszki! Będzie mi miło, jeśli wykorzystasz:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńMarlena de Blasi - uwielbiam ją, jej książki "pachną" życiem :) Sernik zachwycający
OdpowiedzUsuńKasiu! Witaj:) Bardzo się cieszę, że Ci się podoba! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńOCH! zachwycił mnie ten sernik! przepiekny! Uwielbiamm połączenie sera, czekolady i cytrusów :)
OdpowiedzUsuńKasiu! Bardzo się cieszę i naprawdę polecam jest pyszny:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńChciałabym upiec ten sernik. Ale mam bardzo przyziemny problem- gdzie kupić herbatniki czekoladowe? Dwa tygodnie chodzę po marketach i sklepikach i nic.... POMOCY!
OdpowiedzUsuńAnonimowy! Ja używam najczęściej kruchych czekoladowych ciasteczek-herbatników bodajże Babuni... Takie okrągłe z dziurką, można je dostać w większości dużych sklepów, na pewno w Tesco, przynajmniej ja tam je zawsze kupuję. Z tej samej serii są też okrągłe kruche ciasteczka posypane cukrem i chyba kokosowe. Nie mam ich akurat w domu, podałabym dokładną nazwę. Gdyby nie udało Ci się ich dostać, możesz użyć jakichkolwiek czekoladowych lub kakaowych kruchych ciasteczek. Mam nadzieję, że uda Ci się kupić i upiec:) I oczywiście, że sernik będzie Ci smakował:) Pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńWitam. Na liście składników są jeszcze 4 jajka, a potem gdzieś znikają ;) Czy do masy serowej dodajesz osobno żółtka i osobno pianę z białek? Dziś mam zamiar upiec to ciasto i chyba tak właśnie zrobię.
OdpowiedzUsuńAniusiu! Witaj:) Jajka już się odnalazły - dopisałam:) Ja dodaję w całości, ale możesz ubić osobno pianę i dodać na końcu - wówczas będzie jeszcze bardziej puszysty.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię!
Sernik upieczony i.. już zjedzony :) Załapałam się tylko na jeden kawałek, ale za to bardzo smaczny :) Troszkę zmodyfikowałam przepis. Zrobiłam na kwadratowej blaszcze i nie wykładałam boków ciasteczkami. Dodałam pianę z białek,cukru "na oko" ;) I choć dałam prawie cały sok z puszki, to smak mandarynki zdawał mi się mało wyczuwalny.. Mimo to wszystkim gościom bardzo smakowało, także pewnie jeszcze nie raz sięgnę po ten przepis :) Pozdrawiam!! :)
OdpowiedzUsuńTylko na jeden?! Jak to możliwe?! Cieszę się, że smakował!
UsuńPozdrawiam:)
Mandarynkowy!? Rany boskie to musi być przepyszne!!! Moje kosmetyki 25+ są chyba ze skórką pomarańczy tak w ogóle o.O
OdpowiedzUsuńW kilku słowach mówiąc - jest nadzwyczajnie! Zdecydowanie jeden z bardzo dobrych artykułów, jakie miałem radość przeczytać w ostatnim czasie. Całe info zwięzłe oraz zwarte, a samej treści merytorycznej nie mam nic do zarzucenia.
OdpowiedzUsuń