W. miał pomysł. Zapisał go - zawsze zapisuje. Wszędzie pełno jego zeszytów, notesów, karteczek. Twórczy bałagan, w którym ja się gubię, a On odnajduje. Ale niech tak będzie. Ten nieporządek jest dla mnie ostoją. To mój bezpieczny horyzont. Gdyby zniknęły karteczki, papiery, nieustannie kupowane notesy, świat by się zachwiał. W głębi duszy celebruję więc ten papierowy nieład, choć kobieca natura czasami chciałaby ułożyć wszystko równiutko i prościutko.
Pomysł był ciekawy, bardzo. W. zrobił plan. Wyznaczył cel i termin. Podziwiałam jego determinację i zapał. I wiedzę. I ponownie zrozumiałam dlaczego skrzętnie zbiera wszystkie ciekawe artykuły prasowe i dlaczego w jego gabinecie niczym drapacze chmur piętrzą się coraz to wyższe stosy gazet (nasz dom to istna twierdza prasy i czasopism, które W. niezmiennie i do upadłego chroni przed wrogim skupem makulatury).
Skończył w wyznaczonym terminie. Zebrał razem wszystkie słowa jakimi opisał swój pomysł. Zapisał i wysłał. I czekał.
Ktoś inny przeczytał i wysłał do W. odpowiedź. Dobrą wiadomość.
Bo W. zawsze chciał wydać książkę. Ale pewnie nie marzył o tym, że zostanie wydana ... w dniu jego urodzin!
Bardzo się cieszę. Trzymam w ręku książkę i wiem o niej wszystko - wiem kiedy zrodził się pomysł, skąd się wziął, jak zamieniał się w słowa, jak pięknie rozpromieniła się twarz W. kiedy dotarła dobra wiadomość.
W. ma jedną słabość - jest ciemna, gorzka i da się łamać w zgrabne kosteczki. Czekolada. Owijam radość w czekoladę, tak będzie mu najbardziej smakowała. Okrągła, mocno czekoladowa tarta. Najlepiej smakuje z truskawkami i bitą śmietaną. I kiedy jemy ją razem. I kiedy W. opowiada o kolejnym pomyśle ...
TARTA CZEKOLADOWA
/bez pieczenia/
SPÓD
SPÓD
100 g orzechów pekan (można zastąpić włoskimi)
100 g herbatników czekoladowych
1 łyżka kakao
3 łyżeczki drobnego brązowego cukru
1 łyżka rumu (dałam 3:)
30 g stopionego masła
NADZIENIE
200 g ciemnej czekolady dobrej jakości
125 ml śmietany 30%
250 ml śmietany kremówki, ubitej
30 g masła
W rondlu o grubym dnie mieszać na małym ogniu czekoladę, masło i śmietanę, aż czekolada się i masło się stopią i powstanie gładka masa. Zdjąć z ognia, ubić i lekko ostudzić. Metalową łyżką wmieszać ubitą śmietanę (zostawić odrobinę do dekoracji) na gładką masę, przelać na ciasto. Chłodzić w lodówce, aż masa stężeje.
Gotową tartę udekorować bitą śmietaną i truskawkami.
* przepis cytuję za książką DESERY wydawnictwa Konemann.
serdeczne gratulacje dla W. :-) tarta przepiękna! pozdrawiam ciepło w ten deszczowy dzień
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda jak jakiś indiański totem. Ach te iasta letnie, niedługo zamienię się w kulę.
OdpowiedzUsuńpapierowy nieład jest cudowny
OdpowiedzUsuńte słodkości też
Pysznie!
OdpowiedzUsuńDekoracja świetna :)
OdpowiedzUsuńNo to ja mam w takim razie z W. wiele wspolnego :) U mnie tez pauje artystyczny nielad, wszedzie leza moje karteczki i notesiki :) I marzenie o wydaniu ksiazki tez mam. Moze kiedys sie spelni. Teraz gratuluje W. :)
OdpowiedzUsuńTarta piekna. Moze W. sie ze mna podzieli? Jesli nie to chetnie przystane na Twoja propozycje wymiany :)
Gratuluję najmocniej.
OdpowiedzUsuńA tarta cudowna, jak zobaczyłam to ostatnie zdjęcie, to się zaśliniłam ;) Ja na razie mam bana na ciasta, czekolady i inne smakołyki, jedynie w weekendy mogę coś upiec. Tarta musi niestety poczekać :(
Pozdrawiam
Gratuluję bardzo!
OdpowiedzUsuńA taką tartą bym nie pogardziła...
moje szczytowe osiągnięcie w dziedzinie zapisywania to notesik, w którym piszę, gdzie kładę rzeczy, które mogą się łatwo zagubić. "klucze w 2 szufladzie", "bilety za książkami, 3 półka po lewej" :]
OdpowiedzUsuńa ciasto idealne na uczczenie sukcesu. :)
A co do twierdzy makulatury.. oj. u nas to samo. 3 wielkie pokoje w papierach.. uff.
piekna i pyszna:) czekoladowa, mniam...
OdpowiedzUsuńPiękne ciasto i historia za jego stworzeniem ;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że kiedyś będziemy mieć szansę poznać tytuł tej książki ;P
Piękna historia. Determinacja, marzenia i plany przynoszą efekty. Aniu zdradź tajemnicę co to za książka. Uczcić sukses czekoladowym ciastem to marzenie.
OdpowiedzUsuńGratulacje dla W.:) Fajnie tak realizować marzenia:) A Twoja tarta zdecydowanie będzie niebawem spełnieniem marzeń mojego K.:D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Gratulacje dla W! Tarta cudownie wygląda :)
OdpowiedzUsuńAniu,
OdpowiedzUsuńgratuluje Wam obojgu. W. motywacji i kreatywnosci zapewne i Tobie takze bo wspierac to wszak praca. Teraz wierze, ze moze i moj pomysl warto zrealizowac do konca. GRATULACJE raz jeszcze i serdeczne usciski, anna
PS. Blagam, napiszcie cos wiecej o ksiazce, bo uschne z ciekawosci a chcialabym juz biec do ksiegarni...
To teraz życzenia:
OdpowiedzUsuńdla W - gratulacje i życzenia wielu pomysłów tak sprawnie i skutecznie realizowanych
dla Ciebie (i wszystkich z którymi jedziesz) - udanych wakacji
dla siebie - żebym nadążyła przeczytać wszystkie posty, które się pojawiły podczas moich CroWakacji
A tarte jutro podam Komuś Kto Wraca z Długich Wakacji i za Kim bardzo tęsknimy wszyscy - na powitanie będzie :)
Udanego wyjazdu i odpoczynku!
Cmok ;*)
Wspaniale mieć pomysły. Wspaniale spełniać marzenia. Każdy powinien mieć tę możliwość... Gratuluję W. ogromnego sukcesu.
OdpowiedzUsuńTarta przepyszna. Pełna także mojej słabości...
Ściskam, Aniu! ;*
Moje serdeczne gratulacje! A tarta w sam raz na uczczenie sukcesu:) Bardzo mi się podoba:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńO ja! I ja gratuluję!! A z taką apetyczną tartą, to można świętować, że ho!!
OdpowiedzUsuńAniu,pozdrowienia i gratulacje dla W.- za dążenie do realizacji marzeń i determinację.
OdpowiedzUsuńGdybyś wiedziała,ile ja mam w swoim biurku karteczek...
Tarta wspaniała i na pewno jak zwykle ani okruszek się nie ostał...
Całusy!
Gratulacje i dołączam się do chórku chcących poznać tytuł! Ja też jestem od tych karteluszkowych, ale brakuje mi determinacji i zazwyczaj podczas sprzątania (które, co prawda, wcale nie wypada tak często) karteczki z niedawno świetnymi pomysłami lądują w koszu. Ciasto wygląda przepysznie, świętowanie na pewno było udane.
OdpowiedzUsuńAaaaa, Ty niedobra!!! Tyłek mi rośnie od samego patrzenia na te Twoje cudowne słodkości!!!! Bo wiesz, ja, podobnie jak W., tez mam słabośc do czekolady... ogromną słabość:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i słonecznie:)
PS. Gratulacje dla W.
zrobiło się słodko.. baardzo słodko :)
OdpowiedzUsuńnajbardziej spodobała mi się radość owinięta w czekoladę...
OdpowiedzUsuńlubię Ciebie czytać :)
No, to teraz zzera mnie ciekwsoc aby poznac tytuł ksiazki ;) Wiec .... chyba pojde poszukac herbatnikow na tarte :)
OdpowiedzUsuńJustyna! W imieniu W. dziękuję:) Również serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńGospodarna Narzeczono! Indiański totem - świetna nazwa! Pozdrowienia:)
Asieja! Dziękuję i przesyłam uściski!
Dominiko! Muszę powiedzieć, że nawet bardzo!
NaStole! Dziękuję za wizytę i pozdrawiam!
Majko! Jak najbardziej idę na wymianę! Pielęgnuj to marzenie:)
Usagi! Bardzo dziękuję:)
Maniu179! Dziękuję za odwiedziny i miłe słowa, pozdrowienia:)
Cukrowa Wróżka! Bardzo podobają mi się Twoje notatki o kluczach i biletach:) Pozdrawiam Cię serdecznie;)
Aga! Dziękuję! Pozdrowienia!
Bez sosiku! Bardzo mi miło, przesyłam uściski:)
Lo! Marzenia i ciasta czekoladowe jakoś bardzo do siebie pasują:)
Co do tytułu, pisząc post chciałam podzielić się z Wami emocjami i radością. Razem z W. nie chcemy, by został wykorzystany "reklamowo", może kiedyś tak, ale na dziś chcę by książka żyła swoim życiem, tak jak to W. zaplanował. Mam nadzieję, że to zrozumiecie:)
Agnieszko! Dziękuję i mam nadzieję, że będzie K. smakowała:)
Nobleva! Dziękuję za wizytę i miłe słowa! Pozdrawiam:)
Aniu! Musisz wierzyć, od tego tak wiele zależy! Bardzo dziękujemy za gratulacje.
A o tytule i książce napisałam kilka linijek wyżej.
Zasyłam serdeczności:)
ChilliBite! To teraz podziękowania:
- w imieniu W. za dobre słowa!
- w imieniu całej naszej "wakacyjnej drużyny" - muszą być udane:)
- dla Ciebie, abyś oprócz czytania znalazła czas na kolejne smakołyki, jakie uwielbiam u Ciebie odkrywać:)
Mam nadzieję, że Ktoś Kto Wraca z Długich Wakacji ucieszy się z tej tarty! Serdeczności;)
Zaytoon! Słabość do czekolady jest rozkoszną słabością, pozdrowienia)
Kasiu! Serdecznie dziękuję i ślę pozdrowienia!
Spencer! Oj, można, uwierz, że tak) Udanych wakacji!
Amber! Dziękuję za życzenia! Po okruszku też zostały wspomnienia, ale karteczek wciąż przybywa;) Uściski!
KaroLino! Bardzo dziękuję - o tylu i książce napisałam powyżej. Pilnuj kartek, może szkoda pozbywać się niektórych pomysłów... Pozdrawiam!
Olivio! Bardziej czekoladowo, niż słodko, bo tarta jest tych mocno czekoladowych, ale nie za słodkich. Pozdrowienia:)
Myniolinko! Bardzo mi miło:) Pozdrawiam Cię serdecznie!
Patko! Mam nadzieję, że herbatniki już kupione; Pozdrowienia!
deZeal! A, tam, jak ładny to niech rośnie;) Pozdrawiam Cię!
OdpowiedzUsuńPrzepadlam. :) Watpie, ze ozdobie smietana, ale pewnie zrobie te tarte. Bardzo lubie takie ciasta.
OdpowiedzUsuńKarolino! Cieszę się bardzo, ja przyznam za śmietaną też nie przepadam, ale tu wyjątkowo pasuje - ciasto jest mocno czekoladowe i śmietana dodaje mu więcej subtelności, ale oczywiście to kwestia smaku:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńcudowna ta czekoladowość!
OdpowiedzUsuńPaula! Dziękuję - czekoladowość w dodatku bardzo smaczna:)
OdpowiedzUsuńCudownie przybrana tarta!
OdpowiedzUsuńDziś u Ciebie słodko i pysznie widzę.
OdpowiedzUsuńTak lubię (:
Buziaczki!
Piękny tekst i cudowna tarta. Zapisuję w przepisach "na zaś".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)