To śniadanie zapamiętam na długo. Nareszcie zbudziło nas słońce. Nareszcie mamy czas dla siebie.Chcemy cieszyć się tą chwilą, sobą, planami na kolejny dzień. Oczekiwaniem na to co za chwilę trafi na stół. Zapach świeżo zaparzonej kawy, aromat skórki pomarańczowej i cynamonu.Rozśpiewane ptaki, szemrzący w ogrodzie wodospad. I zieleń, coraz więcej soczystej, tętniącej wiosną zieleni. Uwielbiam takie chwile, gromadzę je wszystkie w pamięci i nigdy nie mam dosyć, i zawsze mam ochotę na jeszcze! I na pewno mam ochotę na jeszcze wiele porcji cudownych grzanek French toast. Podobne robiła chyba Nigella, nie pamiętałam jednak dokładnie przepisu, zrobiłam więc trochę "po mojemu" i wyszły wspaniałe. Bardzo polecam!
SKŁADNIKI NA 3 PORCJE
1 bagietka (najlepiej czerstwa, można zastąpić bułką)
1 pomarańcza
1 łyżeczka cynamonu
1,5 łyżeczki cukru waniliowego
1 -1,5 szklanki mleka
2 jajka
3-4 łyżeczki brązowego cukru
3-4 łyżeczki dżemu - ja użyłam domowej konfitury ze śliwek mirabelek
olej
Jajka rozmieszać w mleku. Dodać skórkę startą z pomarańczy, cukier waniliowy oraz cynamon. Dobrze wymieszać. Bagietkę lub bułkę pokroić w kromki. Namoczyć w mleku z przyprawami. Z pomarańczy wycisnąć sok, dodać do niego cukier oraz konfiturę i gotować na małym ogniu do momentu otrzymania lekkiego syropu. Olej rozgrzać na patelni i kłaść na niej namoczone grzanki. Smażyć z obu stron do momentu uzyskania złotego koloru. Przekładać na talerz, polać syropem. Jeść do woli, bo są pyszne! Smacznego!
cudowne śniadanie
OdpowiedzUsuńbo leniwe, bo pachnące, bo Razem