Jego historia sięga 1948 roku, kiedy "świat (...) był pełen nowych perspektyw, (...) a ogólna atmosfera sprzyjała świętowaniu i na nowo odkrywanym małym przyjemnościom.
Właśnie wtedy barman z Harry's Bar w Wenecji stworzył tego klasyka wśród drinków - koktajl Bellini.
Stałymi bywalcami weneckiego Harry's Bar byli między innymi: Ernest Hemingway, Sinclair Lewis czy Orson Welles. To oni byli pierwszymi degustatorami i wielbicielami tego pysznego koktajlu. Bellini niewątpliwie potrafi sprawić radość naszym kubkom smakowym i przy okazji wprawić w szampański nastrój. Do perfekcji opanował sztukę sprawiania przyjemności.
Został ochrzczony nazwiskiem malarza - Giovanni'ego Bellini.
Bellini składa się z soku z białych brzoskwiń i białego, wytrawnego wina Prosecco. (...) Zgodnie z tradycją pije się go w klasycznym kieliszku do martini. " *
W tym opisie jest właściwie wszystko co chcę Wam dziś powiedzieć. Atmosfera sprzyjała dzisiaj świętowaniu. Od rana miałam ochotę na małe przyjemności. Chciałam sprawić radość podniebieniu. Wszyscy byliśmy w szampańskim nastroju.
Książkami E. Hemingway'a zaczytywałam się w okresie studiów. Zawsze intrygował mnie wspominany przez niego często koktajl Bellini. Jak na skromną studentkę przystało, wówczas jego smak mogłam sobie jedynie wyobrażać. I robiłam to nader często.
Pierwsza degustacja była jak olśnienie! Może to kwestia cudownego koloru, może niepowtarzalny aromat brzoskwiń, a może beztroskie uniesienie bąbelkami szampana, ale Bellini naprawdę napawa optymizmem, radością, latem. Jest mistrzem w sprawianiu przyjemności. W końcu został do tego stworzony.
Nie wiem co barman z Harry's Bar powiedziałby na sorbet Bellini, ale mnie ten pomysł niezwykle się spodobał. Sorbety uwielbiam, Bellini - już wiecie, że tak, a połączenie tych dwóch w jedno to kolejna rzecz stworzona by sprawiać przyjemność.**
SKŁADNIKI
2 puszki brzoskwiń
250 ml syropu z brzoskwiń
180 ml Prosecco lub innego dobrej jakości musującego wina wytrawnego (białego)
1/3 szklanki cukru
2 łyżeczki soku z cytryny
Brzoskwinie osączyć z zalewy, przełożyć do wysokiego naczynia i dokładnie zmiksować blenderem. Dodać 250 ml syropu z brzoskwiń (zalewy z puszki), cukier i sok z cytryny. Ponownie zmiksować. Wlać wino i dokładnie wymieszać. Masę przelać do maszynki do lodów i dalej postępować zgodnie z instrukcją producenta.
* tekst Anna Łyczko Borghi "Drinki wszechczasów - Bellini"
** inspiracją do wykonania sorobetu był przepis z książki Desery - Wielka Księga Kucharska, wyd. Konemann
*** Sorbet Bellini to moja druga propozycja w Lodowej Akcji
*** Sorbet Bellini to moja druga propozycja w Lodowej Akcji
Anno-Mario robi wrażeni Twój sorbet, a zakup nie idzie na marne. Maszynka cały czas pracuje. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJak ja lubie do Ciebie zagladac :) Tyle tu pysznosci i ciekawostek. Ten sorbet wyglada oblednie. Juz zapisalam przepis :)
OdpowiedzUsuńMilej niedzieli :)
jakże przyjemnie się Ciebie czyta. i patrzy na te pełne słońca pucharki..
OdpowiedzUsuńNiesamowity! Uwielbiam sorbety.Te kolory.Takie energetyczne.
OdpowiedzUsuńNastroiły mnie optymistycznie na resztę dnia.
Dziękuję.
Alez to musi byc pyszne. I ten kolor ;)
OdpowiedzUsuńpo takim opisie, to aż się żałuje że nie ma się właśnie przed sobą tego sorbetu. Wygląda niesamowicie, a sądząc po opisie równie świetnie smakuje.
OdpowiedzUsuńSwietny pomysl na sorbet! Kupuje :)) A kolor niebywale sloneczny! Wcale sie nie dziwie, ze ma sie po takich dobrociach szampanski nastroj :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dla mnie jeszcze nie czas na drinki... ale na lody o drinkowym posmaku bardzo chętnie bym się skusiła. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
mmm, taki słoneczny i energetyzujący!
OdpowiedzUsuńKoktajl Bellini był "hitem" naszych zeszłorocznych, włoskich wakacji. Twój sorbet ma szansę stać się "szlagierem" w tym roku:) Pzdr Ania
OdpowiedzUsuńKolor słoneczny, a sorbet idealny na upalne letnie popołudnia:) Szkoda, że to nie już, ale warto czekać dla takich pyszności!
OdpowiedzUsuńFajny pomysł na robienie sorbetów na wzór koktajli. Uwielbiam Bellini, a więc wiem, że będę też uwielbiać ten sorbet. Spróbuj kiedyś biały brzoskwiń. Zakochasz się w ich smaku.
OdpowiedzUsuńaż ślinka cieknie (:
OdpowiedzUsuńBardzo kuszące :) Miło popatrzeć, jak Twoja miłość do lodowej maszynki się rozwija. Mnie te zimne, deszczowe dni i chore gardło skutecznie zniechęcają do mrożenia swojego wkładu, ale jak już się cieplej zrobi, to chętnie wypróbuję Twój sorbet Bellini :) Tymczasem polecam pewną piosenkę do posłuchania, w której pięknie o Harry's Bar pisze śpiewa Gordon Haskell. Nie wiem, czy to ten sam Harry's Bar od Belliniego, ale piosenka śliczna: http://www.youtube.com/watch?v=QdxyPYVBh5I
OdpowiedzUsuńw sumie sorbetów nie lubię, ale na ten ze wspaniałym alkoholowym posmakiem i zapewne ukrytymi procentami bym się chyba skusiła... pychota! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńUwielbiam Lody, Jeszcze bardziej sorbety i nadal zazdoszczę Ci tej magicznej maszynki do lodów:)
OdpowiedzUsuń