Nic nie jest tym, czym się zdaje.
Zima stała się wiosną.
Śnieg zastygł w dalekich opowieściach.
Prawo coraz częściej skręca na lewo,
a w sklepie polskie ryby mają napis "Made in China".
Na pewno zamienia się w być może,
a teraz w za chwilę.
Chwila staje się wiecznością,
a wieczność wcale nie uszczęśliwia.
Pozory mylą, prognozy zawodzą,
a autorytety wprawiają w zakłopotanie.
Nowa moda jest niczym więcej jak powielaniem starego.
W sylabach sprawiedliwości od dawna brak miejsca dla niej samej.
Rzeczywistość przestaje być realna,
a wirtualny świat zasysa życie jak czarna dziura.
Nic nie jest tym, czym się zdaje.
A już na pewno pasternak nie jest pietruszką, choć bardzo ją przypomina.
Zdawało mi się, że znajdę czas na ten i wiele innych przepisów.
Zdawało...
Figa z makiem z pasternakiem ...
Z figami poczekam na sezon, ale tort?
Tort z pasternaku nie jest szaleństwem, choć pewnie się zdaje.
Jest pyszny, zaskakująco pyszny.
W smaku i strukturze mocno przypomina wilgotny tort orzechowy.
Dodatek kandyzowanej pigwy świetnie dotrzymuje towarzystwa blatom nasączanym obficie pigwówką i doskonale ożywia korzenno-orzechowe smaki.
Poszukajcie pasternaku.
Upieczcie tort.
Jest pyszny.
I to nie jest złudzenie.
TORT Z PASTERNAKU Z PIGWĄ
/na 8-10 porcji, przepis własny/
Na ciasto
1,5 szklanki mąki
1 szklanka
brązowego cukru
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka
soli
1 łyżeczka mielonego imbiru
1,5 łyżeczki mielonego
cynamonu
1 łyżeczka gałki muszkatołowej
1 łyżeczka mielonych
goździków
3 duże jajka
0,5 szklanki oleju roślinnego
0,5 szklanki mleka
1 łyżeczka
esencji waniliowej
2 szklanki pasternaku startego na tarce z
drobnymi oczkami
0,5 szklanki orzechów włoskich
Na masę
1 opakowanie serka mascarpone
1
szklanka śmietany kremówki 30%
ok. 80-100 ml nalewki z pigwy
8-10
łyżek galaretki z pigwy
4 łyżki kandyzowanej pigwy
Piekarnik nagrzewamy do temperatury 180
stopni. W dużej misce mieszamy razem mąkę, cukier, proszek do
pieczenia, sól i wszystkie przyprawy. W drugiej misce ubijamy lekko
jajka i dodajemy olej, mleko oraz esencję waniliową. Mokre
składniki łączymy z suchymi i mieszamy aż wszystko połączy się
razem. Na koniec dodajemy tarty pasternak i orzechy i ponownie
mieszamy.
Formę o średnicy 19 cm natłuszczamy lub
wykładamy papierem do pieczenia i przelewamy do niej ciasto.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika i pieczemy przez ok. 30 minut lub
do momentu tzw. suchego patyczka. Upieczone ciasto odstawiamy do
całkowitego wystudzenia, a następnie przy pomocy ostrego noża
dzielimy na 3 lub 4 blaty. Każdy z blatów nasączamy nalewką z
pigwy.
Kremówkę ubijamy na sztywno i łączymy z serkiem mascarpone
mieszając delikatnie, aby powstała gładka masa. Mieszając
dodajemy stopniowo kandyzowaną pigwę oraz galaretkę z pigwy
zostawiając część do posmarowania blatów. Blaty tortu smarujemy
najpierw delikatnie galaretką z pigwy, a następnie masą z
mascarpone pamiętając, by zostawić część na posmarowanie
wierzchu i boków. Gotowy tort dekorujemy kawałkami kandyzowanej
pigwy i chłodzimy przed podaniem, najlepiej przez całą noc.
Oj,jakoś tak smutnawo i melancholijnie się zrobiło. Nawet ten tort taki posągowo-dostojny. Chociaż na pewno pyszny. Mam nadzieję że nastroje niedługo staną się radośniejsze:)
OdpowiedzUsuńKaju, jakoś tak chyba wyszło, życie po prostu.
UsuńPozdrawiam Cię bardzo,bardzo:)
:)
UsuńAniu , przepiękne zdjecia ,a tort taki z najwyższej półeczki , mercedes prawdziwy
OdpowiedzUsuńAlu Droga, dziękuję Ci bardzo!
UsuńCo to się porobiło, że ryby są w ogóle "made" ?! :P
OdpowiedzUsuńNo właśnie..., co to się porobiło....
UsuńWszystko mija, nawet najdłuższa żmija. Gdzie ten tort, bo nie wiem gdzie jechać? :)
OdpowiedzUsuńOpolanko, też sobie tak powtarzam:)
UsuńA na tort nie będziesz miała daleko;)
Zaskakująco cudowny!:-)
OdpowiedzUsuń:) Pozdrowienia Marzeno!
UsuńZadziwiające, intrygujące połączenie i piękny pasternak:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję i pozdrawiam:)
UsuńAleż ten wpis jest piękny. Wiesz, że kiedy pierwszy raz upiekłam pasternak i spróbowałam go pierwsze co pomyślałam to "rety jaki on słodki, można by z niego deser zrobić!"
OdpowiedzUsuńMątewko, dziękuję i namawiam na tort:)
Usuńja nie wpadłabym na pomysł żeby użyć pasternaku do tortu :) z tą pigwą wydaje się jednak komponować idealnie.
OdpowiedzUsuńKasiu, ja uwielbiam takie niecodzienne połączenia i namawiam Cię na to i na wiele innych, pozornie zaskakujących pomysłów.
UsuńObłędny przepis! Dwa lata temu miałam nadwyżki pasternaku z własnej uprawy i gdybym wtedy znała ten przepis... :) szkoda, że chociaż ciasta na wzór marchewkowego nie upiekłam.. ehh
OdpowiedzUsuńMarto, mam nadzieję, że jeszcze pasternak trafi w Twoje ręce, wtedy będziesz wiedziała co z niego upiec:)
UsuńPozdrawiam!
Oj Aniu jak zawsze zaskakujesz, kto by pomyślał tort z pasternaku, zamawiam taki na urodziny :)
OdpowiedzUsuńAniu, a kiedy masz urodziny?:)
UsuńPozdrawiam Cię!
Wpis wciągający, tort dostojny i zapewne pyszny....
OdpowiedzUsuńChętnie wypróbuję przepis, bo i nalewkę z pigwy mam i pasternak gdzieś widziałam....tylko ,,natłuszczamy formę o średnicy...(?),,
Pozdrawiam....:-)
Olka, dziękuję za czujność - średnica już wpisana:)
UsuńPozdrowienia!
Tort wygląda wpaniale, smakuje pewnie jeszcze lepiej, a Twoje spostrzeżenia trafione w dziesiątkę, i trudno się nie zgodzić. Pozdrawiam serdecznie Aniu!
OdpowiedzUsuńJak zwykle intrygujące postrzeganie świata , nie lukrowane
OdpowiedzUsuńi wiele prawdy prawdziwej, wezmę z tego coś dla siebie.
Tort z pasternakiem pasuje jak ulał, by zaskoczenie było totalne.
Zdjęcia urzekające urodą i znawstwem sztuki fotografowania.Pozdrawiam
Zaskoczenie z tym tortem :) Pozytywnie!
OdpowiedzUsuńZnów zaskakujesz. A ja uwielbiam, jak to robisz w ten sposób :). I jaki ładny nagłówek!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :).
Aniu, piękny ten tort, no i z pasternaku - zaskoczenie . Poza tym nigdy nie jadłam pasternaku. Brzmi dla mnie tak magicznie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Tort poezja i rarytas:) a do takiego szykownego deseru mam pomysł ma mały apertitif z dodatkiem pigwy:) Teraz tylko znaleźć chwilkę i spisać recepturę dla szerszego grona:)
OdpowiedzUsuńAniu, tort z pasternaku? Tobie chyba nigdy nie zabraknie pomysłów :))
OdpowiedzUsuńJa się chyba nigdy nie przestanę dziwić!...piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńOch, och. Już kocham pasternak. Tak samo jak Twoje zdjęcia. Ha! ;-)
OdpowiedzUsuń