To dużo czy mało?
Jaki był?
Jak minął?
Co się wydarzyło?
Co zmieniło?
I co przyniesie kolejny?
Pierwszy rok jest przełomowy. Podobnie jak w życiu dziecka, które uczy się podnosić głowę, chwytać przedmioty, raczkować, by w końcu wstać i zrobić pierwszy krok. Zrobiłam pierwszy krok i wciąż się uczę, jak iść dalej.
Myśli o blogu długo krążyły nad moją głową. Zebrałam je w końcu w jeden krótki wpis, który pojawił się na blogu we wrześniu 2009 roku. Od tamtej pory "ziarenko blogowe" zimowało przez długie miesiące, by w końcu 18 marca, wraz z nadejściem wiosny, wykiełkować pierwszym zielonym (bo szpinakowym) postem.
Nie sądziłam, że blog stanie się dla mnie tak ważny. Jest częścią mnie, mojego patrzenia na świat, który wciąż poznaję wędrując po wspomnieniach i odkrywając smaki.
Zawsze chciałam zapisać historię z mojego 100-letniego domu, niezwykłych osób, jakie były i są z nim związane. Nie przypuszczałam, że uda się to właśnie w tym miejscu. A jednak pisanie o kuchni, która jest sercem domu i przywoływanie wspomnień połączyły się w całość i płyną naturalnym strumieniem, w którym odbija się mój świat.
Na początku miałam obawy, czy starczy mi wytrwałości, by wejść w stały związek z Kucharnią. Teraz trudno mi sobie wyobrazić życie bez bloga. Zmienił tak wiele. Na dobre. Przede wszystkim zamienił moje oczy w aparat fotograficzny. Nieustanie robię zdjęcia - w myślach, na straganie, przy stole, w sklepie z talerzykami - wszędzie! Zbieram te kadry i staram się później odtworzyć. Nie zawsze się udaje, ale wciąż się uczę.
Pojawiło się też pudełko z pięknym wieczkiem (dziękuję M.). Tam chowam Wasze liściki, zdjęcia, nadesłane przepisy i koperty ze zwrotnym adresem. Cudownie, że wciąż tak wiele z Was pisze na papierze i wspaniale, że te listy trafiają też do mnie!
Biblioteczka wzbogaciła się o ciekawe tytuły. W półce z przyprawami króluje zapach tonki, na innej wonna lawenda. Urocze słoiki z przetworami, których wciąż nie otwieram, bo chcę zachować je na dłużej. Egzotyczne składniki, uzależniające czekolady i aromatyczne kawy, które popijam podziwiając Wasze hafty. To wszystko prezenty. Nadesłane najczęściej bez okazji. Po prostu. Z serca. Szczęście i oszałamiające chwile radości, gdy otwieram koperty, w których odkrywam coś o czym skrycie marzyłam. Niezwykła blogowa intuicja i telepatia, której magii już nie raz doświadczyłam.
Jednak prezenty, choć tak bardzo miłe, nie są najważniejsze. Ponad wszystko cenię sobie znajomości, ba, kto wie, może już nawet przyjaźnie, jakie dzięki blogowi połączyły mnie z wieloma wyjątkowymi osobami. Pasja, którą wspólnie dzielimy, spojrzenie na świat, Wasza wiedza i poczucie humoru niezwykle mnie wzbogaciły. To wartość największa i bezcenna.
Podobnie jak bezcenne i ogromnie miłe są wszystkie odwiedziny na blogu. Z wielką radością witam zawsze stałych i nowych Gości. Cieszy mnie ogromnie, że rozmawiacie ze mną w komentarzach, dzielicie swoimi wspomnieniami i pokazujecie kawałek swojego świata. Zawsze równie ciepło myślę o wszystkich "cichych Czytelnikach" - sama Wasza obecność jest już da mnie bardzo ważna. Choć nie ukrywam, że mam wielką ochotę Was poznać! Może właśnie dziś?
DZIĘKUJĘ!
To jedyne właściwe słowo w tym momencie.
Już kiedyś wspominałam, że chciałam pisać "krótko i na temat" , ale jak widać - nie umiem! Pozostaje mi więc nadzieja, że przyzwyczajeni do objętości postów będziecie mnie nadal odwiedzać.
Nie mam dziś dla Was tortu, chociaż był w planach. Wybrałam ciasto, które jest cudownie zaskakujące i absolutnie uzależniające. Tak samo jak pisanie bloga, które stało się moim prawdziwym uzależnieniem. To ciasto jest dowodem na to, że łączenie smaków ma nieograniczone możliwości, że warto szukać i odkrywać takie połączenia, by po pierwszym kęsie po prostu oderwać się zmysłami od ziemi i poszybować wysoko. To ciasto jest doprawdy nieziemskie. Jest kwintesencją tego czym jest dla mnie gotowanie - nieustannym poszukiwaniem i podróżą pełną niespodzianek. Autorem przepisu jest francuski szef Inaki Aizpitarte.
Ciasto w smaku przypomina brownie, choć jest od niego znacznie lżejsze i bardziej puszyste. Ta lekkość jest zaskakująca. Gładkość oliwy niejako szykuje podniebienie na spotkanie ze smakiem niezwykłym, stworzonym przez chrupkość i wyrazistość kryształków soli rozpływających się w ustach i ustępujących miejsca czekoladowej rozkoszy. Pierwszy kęs jest jak pierwszy pocałunek - towarzyszy mu podekscytowanie i ciekawość, później oczy i usta zamykają się same, by pozostać z tą rozkoszą sam na sam i dać ponieść zmysłom...hmm. Cudowne .....
Ten rok był wyjątkowy. Stąd wyjątkowe ciasto. Dla wyjątkowych Gości - dla Was!
Gateau au chocolat à la fleur de sel et huile d’olive
200 g dobrej jakości czekolady gorzkiej o zawartości kakao min. 70%
200 g masła
4 średnie jajka
200 g masła
4 średnie jajka
150 g cukru
60 mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
oliwa z oliwek najlepszej jakości
sól morska
W kąpieli wodnej stopić czekoladę z masłem i wymieszać, by powstała gładka masa. Jajka ubić z cukrem do białości. Dosypywać po łyżeczce mąki z proszkiem do pieczenia. Na końcu powoli, cienką strużką wlewać masę czekoladową, tak by dobrze połączyła się z resztą składników. Formę do pieczenia (u mnie kwadratowa o średnicy 22 cm) wyłożyć papierem do pieczenia. Przelać do niej gotową masę i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni (oryginał podaje temperaturę 200 stopni, ale uważam, że jest zbyt wysoka jak na ten rodzaj ciasta).
Piec ok. 20-25 minut - należy sprawdzać patyczkiem czy ciasto jest już gotowe. Dłuższe pieczenie spowoduje nadmierne wysuszenie ciasta i pozbawi go koniecznej w tym wypadku wilgotności. Po wyjęciu z piekarnika wystudzić. Kroić na podłużne kawałki, każdy posypać z wierzchu solą morską i skropić oliwą. Sól morską i oliwę można podać dodatkowo z boku w oddzielnych naczynkach, aby każdy mógł dozować ich ilość według uznania.
*przepis pochodzi z tej strony (klik)
Aniu, oooogrooomne gratulacje za wytrwałość! Z okazji "urodzin Twojego dziecka" życzę Ci jeszcze więcej radości z prowadzenia bloga i jeszcze większej liczby wiernych czytelników-przyjaciół :) Pzdr Aniado
OdpowiedzUsuńPiękny blog i cudne urodziny:) Ciastem się częstuję (oj,to moje smaki) i życzę kolejnych wspaniałych chwil w odkrywaniu smaków i dzieleniu się z nami pięknymi wspomnieniam.
OdpowiedzUsuńUrodzinowe Uściski!:)
No to się ujawniam:) jedna z "cichych" czytelniczek:) gratuluję i pozdrawiam ciepło!
OdpowiedzUsuńGratuluję roczku. Uwielbiam Twój blog za wciągające teksty i zdjęcia, na które wciąż nie mogę się napatrzeć. I czekam na kolejne wpisy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
No to kolejnych takich lat życzę. Anno-Mario tak pięknie napisałaś o tym roku, że aż mi wstyd, że swój rok przegapiłam. Będę świętowała 100 wpis, jeśli mi nie ucieknie:).
OdpowiedzUsuńA dla Ciebie uściski - pisz, fotografuj i przede wszystkim gotuj, wspaniale się Cię podgląda.
Ucałowania!
I oby ta przygoda trwała jak najdłużej :)
OdpowiedzUsuńNajlepsze roczkowe życzenia :) Wiele przyjemności z bloga, kuchni, a przede wszystkim nowych przyjaźni, które nadają temu wszystkiemu zupełnie inny wymiar i sens :)
OdpowiedzUsuńAniu, ciepłych chwil, miłego pisania bloga i bycia z nami:)
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę kolejnych owocnych lat blogowania. Pisz tak dalej :-) Serdecznie pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapomniałabym napisać o cieście eeeeee WOW nic więcej mi nie pozostaje :-)
Gratuluję pierwszego roku i życzę kolejnych lat! Widzę, że zmieniłaś nagłówek, ładnie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że i nam uda się spotkać niedługo ;)
Aniu! Dziękuję:) Radość jest codziennie i jestem pewna, że mnie nie opuści! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAgnieszko! Bardzo się cieszę, że Twoje smaki:) Serdeczności!
Kaju! Ależ mi miło Cię poznać:) Dobrze, że jesteś - dziękuję i pozdrawiam Cię mocno!
Kaś! Ogromnie dziękuję za tyle miłych słów:) Całus urodzinowy śle;P
Paulina! Świętowanie nie musi być obowiązkiem, świętuj każdą okazję, choćby właśnie ten 100 wpis:) Pozdrawiam Cię Kochana Podglądaczko;)
Paula! Mam nadzieję! Pozdrowienia!
ka.wo! Masz rację - te przyjaźnie są bardzo cenne:) Pozdrawiam!
basiuP! Dziękuję - jest mi z Wami wspaniale!
Mihrunnisa! Po pierwszym kęsie też powiedziałam! To ciasto jest naprawdę WOW;) Dziękuję Ci i przesyłam uściski!
Edysiu! Na pewno:) Czy u Ciebie też wróciła zima? U mnie biało!!! Pozdrowienia serdeczne!
tadaaaam - sto lat!!
OdpowiedzUsuńPiękne podsumowanie!
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości :)
Pozdrawiam serdecznie!
Oby tak dalej. Życzę Ci jeszcze wiele blogowych lat i ciągle takich fajnych przepisów i przepięknych zdjęć co w tym roku. Ściskam urodzinowo a cudownie zaskakujący przepis na urodzinowe ciasto czekoladowe z oliwą i solą morską zapisuję i wkrótce przygotuję, bom ciekawa jego smaku jak nie wiem co:-)
OdpowiedzUsuńJak to pierwszy...?
OdpowiedzUsuń;))
małgo! Dzięki;D
OdpowiedzUsuńa.grey! A ja sobie życzę więcej czasu - wciąż mi go brakuje:) Pozdrawiam ciepło!
Łasuchu! Ależ się cieszę! Daj znać czy zaskoczyło Cię tak cudownie jak nas! Pa:D
Fanny! A, pierwszy;P Dzieciak jestem jeszcze:) Pozdrawiam!
sto lat, sto lat dla bloga, a dla Ciebie Aniu (moja sąsiadko daleka ;) ) dużo wytrwałości, mnóstwa pomysłów, nowych cudnych kadrów i samych smacznych, udanych wypieków!
OdpowiedzUsuńCiastem się częstuję z wielką chęcią!
Buziaki!
ps. też nie wyobrażam sobie bym mogła zaprzestać prowadzić bloga!
To już rok...?
OdpowiedzUsuńAnno porywam 3 pierwsze zdjęcia, ciastem się częstuję i... już mi więcej nie trzeba...:) A i jeszcze wypijam toast za Twoje kolejne lata w blogowym szczęściu:)kubkiem pełnym gorącej czekolady i życzę wielu wspaniałych przepisów, inspiracji i dobrej zabawy w tym wszystkim!
Urodziny - fajna rzecz,
OdpowiedzUsuńraz do roku warto mieć,
bo to dobry czas na nowe
plany całkiem odlotowe!!!
Dalszych takich!!!!
Wszystkiego dobrego i wielu kolejnych lat blogowania życzę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kochana to był cudowny rok a twój blog należy do jednego z najukochańszych:) ...wiesz, ja uwielbiam twoje gadulstwo....także to pisane:) oby tak dalej:) A i ja chciałam podziękować....za piękny kawałek ciasta i za Twoje zdjecia...Ty wiesz, że je uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńViri! Sąsiadko Droga, dziękuję bardzo! Częstuj się proszę:)
OdpowiedzUsuńEwelajna! A proszę bardzo, zabieraj, porywaj:) To ja wypijam z Tobą! Całus:*
Kamila! Skąd wiesz, że mam kilka odlotowych planów?! :D Dziękuję i pozdrawiam:)
lashqueen! Również ciepło pozdrawiam i dziękuję:)
Jolu! Aż taka gaduła ze mnie?! :D A mnie się wydaje, że ja milczek jestem;P I to ja dziękuję - za wszystko!
Słyszałam o takim cieście, teraz już wiem, gdzie znajdę dobry przepis. Wypróbuję na pewno, takie smaki i niekonwencjonalne połączenia bardzo mnie intrygują.
OdpowiedzUsuńciesze sie Aniu, ze jestes!! gratuluje roczku i zycze udanych kolejnych rocznic i... Kochana, nie pisz krotko i na temat, bo to zdecydowanie nie Twoj styl!! buzka :-)
OdpowiedzUsuńKubełku! Świetnie, że dałaś się namówić - obiecuję, że nie będziesz żałować:)
OdpowiedzUsuńWianuszku! Dziękuję Ci bardzo:) I w takim razie bez wyrzutów sumienia będą pisać dużo i może tylko czasami na temat;) Pozdrawiam Cię i całus dla Kruszynka!
Pierwsze urodziny - gratulacje! Mam nadzieje, ze bedziesz z nami jeszcze dlugo, bo twoje wpisy (i zdjecia) sa piekne i inspirujace.
OdpowiedzUsuńAniu, wspaniale, że jesteś z nami, że dzielisz się swoimi smakami, swoimi myślami, swoim spojrzeniem. Z okazji roczku dużo, dużo szczęścia chciałam Ci życzyć, ale Ty je masz - widzę je na talerzu, oblane oliwą i posypane solą :) Życzę Ci więc byś dalej z takim sukcesem odnajdowała szczęście na talerzu i by przenosiło się ono dalej :)
OdpowiedzUsuńUściski cieplutkie Ci ślę :*
i odliczam dni :)
Anno,to już rok minął!Szczęśliwie wyjątkowo dla Twojego bloga,pełnego dobrych myśli i pięknych przepisów.
OdpowiedzUsuńA ciasto bardzo godne tej rocznicy.I w moich klimatach.Szkoda,że nie mogę świętować z Tobą na żywo.
Uściski!
Anno, ściskam urodzinowo!
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że już wkrótce się spotkamy, nie mogę się doczekać :)
a ciasto tak opisałaś, że nie sposób nie spróbować
Sto lat, dwieście lat, ile sobie tam chcesz! Dobrze, że jesteś :).
OdpowiedzUsuńW starych domach (także w opustoszałym domu mojego dziadka) kuchnia była rzeczywiście sercem domu). To do niej się wchodziło z przedpokoju, a nie do salonu czy pokoju gościnnego. Podobno było też tak, że do kuchni zapraszało się tych bliskich gości, których chciało się spotykać i doświadczać ich obecności we własnym życiu. Zawsze mnie to centrum domu fascynowało. I zawsze tam było najcieplej :).
Częstuję się tymi pysznościami, jak rocznica, to rocznica! :) Wszystkiego dobrego, Aniu.
Anno, gratuluję Ci pierwszej rocznicy. Masz wspaniałego bloga z klimatem i ciepłą atmosferą.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda przepysznie. Jeszcze nie próbowałam takiego połączenia, ale czuję, że by mi pasowało.
Gratuluję! Pierwsza rocznica, mam nadzieję, że będzie ich jeszcze dużo! :) Ja dopiero niedawno zaczęłam przygodę z blogowaniem, chciałabym również odnieść taki sukces jak Ty - zawrzeć przyjaźnie, wciąż poszerzać swoje kulinarne horyzonty i zadurzyć się w różnych, smakach i zapachach... Pozdrawiam serdecznie! :)
OdpowiedzUsuńLubię te twoje czarne strony. Niech ci się piecze. Wszystkie najlepszego dla Kucharni,
OdpowiedzUsuńAniu, TY potrafisz zobaczyć piękno wszędzie. Zdjęcie egzotycznego kwiatu z trzepaczki jest cudne!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego Aniu! Wspaniale,że jesteś z nami i inspirujesz nas coraz to nowymi wpisami:) Znów się powtórzę,ale dla mnie Twój blog jest magiczny i wyjątkowy, uwielbiam go czytać i zachwycać się każdym Twoim zdjęciem. Cieszę się,że jesteś... i że mogę wciąż od Ciebie uczyć się czegoś nowego. Pozdrawiam Cię ciepło w Tym wyjątkowym dniu:)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najsmaczniejszego życzę:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie gratuluję urodzin! Mam nadzieję, że każde kolejne również będziesz świętowała wspaniale czekoladowo :)
OdpowiedzUsuńOj tak, u nas też bielutko :)
OdpowiedzUsuńWspaniały blog, wspaniałe przepisy. Wszystkiego najlepszego z okazji rocznicy:)
OdpowiedzUsuńMaggie! Witaj:) Ja też mam taką nadzieję:) Dziękuję Ci i pozdrawiam serdecznie!
OdpowiedzUsuńTili! Wspaniale, że to Wy jesteście ze mną:) Dziękuję Ci ogromnie i przesyłam uściski!
Amber! Dziękuję Kochana! Ale wiesz, że my sobie razem jakieś wspólne świętowanie-spotkanie i tak zrobimy, więc wszystko do nadrobienia/zjedzenia:) Niech no tylko prawdziwa wiosna nastanie! Całusy:*
Jswm! Dziękuję i namawiam na ciasto - cudowne jest! Pozdrowienia:)
Turlaczku! Kuchnia to miejsce wyjątkowe! Częstuj się koniecznie:) Dziękuję Ci bardzo za urodzinowe odwiedziny:)
Olu! Bardzo mi miło czytać Twoje słowa i namawiam na ciasto - przekonasz się, że jest wyjątkowe! Pozdrawiam serdecznie:)
Dominiko! Ja też mam taką nadzieję:) Daleka jestem bardzo od myślenia o sukcesie - to chyba nie o to chodzi. Oceniam ten rok w kategoriach szczęścia - i cieszę się, aż tyle mnie dobrego spotkało! Serdeczności!
Narzeczono! Pozdrawiam z czarnych stron;P Chwilowo akurat się gotuje, ale piekło się będzie za parę godzin:D
mamamarzyniu! Mnie ten kwiatek też się podoba:) Całus Ci ślę!
Karolu! Bardzo, bardzo Ci dziękuję za tyle dobrych słów:) Uczymy się zatem razem, dla mnie każde blogowe spotkanie jest czymś nowym i inspirującym. Serdeczności!
Edyto! Postaram się świętować, choć nie obiecuję, że będzie czekoladowo:) Pozdrawiam!
Edysiu! I gdzie ta wiosna?
Grażyno! Dziękuję Ci bardzo i ciepło pozdrawiam:)
Anno-Mario, gratuluję roku tak spektakularnego blogowego sukcesu - bo zdecydowanie masz się czym pochwalić.
OdpowiedzUsuńTen roczniak to piękny dorobek literacko - kulinarno - fotograficzny z efektami w postaci przeżywanych emocji estetycznych i duchowych, kosztowanych smaków i żywych kontaktów, które się w następstwie dzielenia tym dobrem nawiązały i które tak cenisz.
Życzenia wielu kolejnych takich lat ode mnie.:-)
Nie wyobrażam sobie blogowego świata bez Ciebie. Ten rok minął błyskawicznie. Dobrze, że jesteś, Ty i Twój świat. Dzielisz się nim z nami i to jest wspaniałe. Nie mogę się już doczekać naszego spotkania.
OdpowiedzUsuńAniu, przejrzałam twoje pierwsze blogowe wpisy i ten ostatni, na prawde wiele sie zmienilo :) Gratuluje sukcesu i trzymam kciuki za dalsze prowadzenie pieknego bloga.
OdpowiedzUsuńLekka! Dziękuję Ci bardzo! Choć jak pisałam już wyżej, ten rok dla mnie to nie żaden sukces, a wielka porcja szczęścia i ogrom nowych doświadczeń! Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za życzenia:)
OdpowiedzUsuńLo! I wzajemnie! Ty wiesz o tym:) Całusy!
Patko! Masz rację, zmieniło się wiele - na początku nieśmiałość hamowała moje gadulstwo:D Ogromnie się cieszę, że wpadłaś i przesyłam pozdrowienia!
Wiesz, że to wspaniale, że podjęłaś decyzję o rozpoczęciu blogowania, że cudownie jest zaglądać do Ciebie, zaparzyć sobie herbatę i wczuć się w klimat Kucharni? Uwielbiam Twój blog...
OdpowiedzUsuńUściski ślę!
Wszystkiego najlepszego Anno-Mario, aż trudno uwierzyć, że to już rok !
OdpowiedzUsuńAniu, wspaniałe ciasto i cudowna okazja do pieczenia! wszystkiego dobrego, ściskam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńGratulacje z okazji roczka!:) i życzę dalszej wytrwałości w pisaniu o tym co z taką pasją przyrządzasz:)
OdpowiedzUsuńAniu jak dobrze że podjęłaś decyzję o założeniu bloga!!! życzę Ci wielu takich rocznic i coraz więcej odkryć kulinarnych, a rozterki mam takie same i wciąż przekonuję się że warto!...i wpadłam w to jak śliwka w kompot:))))
OdpowiedzUsuńCałusy:)
Też się nad tym zastanawiam ;)
OdpowiedzUsuńOliwko! Ależ radość czytać Twoje słowa! Dziękuję za każde Twoje odwiedziny i zawsze czekam na kolejne:)
OdpowiedzUsuńmiss_coco! To prawda,minął szybko i ekscytująco! Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam serdecznie!
Gwiazdko! I dla Ciebie wszystkiego dobrego - pozdrowienia serdeczne:)
goh.! Bardzo dziękuję:) Mam nadzieję, że życzenia uda się spełnić
kass! Warto, warto i jeszcze raz warto! Dziękuję Ci bardzo i ściskam wirtualnie:)
Edysia! U mnie powoli się topi, może do poniedziałku zniknie na dobre?
Anno-Mario! Naprawdę ciężko mi uwierzyć, że to dopiero rok! Wydaje się, jakby Twoje przepisy i inspirujące posty były z nami od dawna! A ja z kolei bardzo dziękuję Tobie - nie tylko za te wspaniałę pomysły, którymi się z nami dzielisz, ale także za to, że byłaś jedną z pierwszych osób, które weszły na mojego bloga i go skomentowały - ba! Byłaś moim pierwszym obserwatorem! I za to ogromne THANK YOU:)
OdpowiedzUsuńIwona! Naprawdę? Cieszę się tym bardziej! Pamiętam emocje, gdy u mnie pojawił się pierwszy obserwator! I jak tu nie cieszyć się z Gości?! Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńSpóźnione, płynące ze środka kuchennego (piekielnego) remontu życzenia urodzinowe- Aniu, gratuluję i życzę Ci ciągłych inspiracji i radości z tworzenia, żebyś wciąż mogła nas wszystkich rozpieszczać swoimi wyszukanymi przysmakami :)
OdpowiedzUsuńCiasto jest świetne, począwszy od bardzo eleganckiej nazwy a na intrygujących kryształkach soli kończąc.
Pozdrawiam :)
zaskakujące połączenia w tym tajemniczym cieście: czekolada, sól, oliwa :) to kiedy mogę na nie wpaść do Ciebie?
OdpowiedzUsuńprzy okazji rocznicy życzę Tobie jeszcze wielu, wielu blogowych znajomości, wytrwałości i chęci pisania, bo czyta się Ciebie z ogromną rozkoszą :) uwielbiam tutaj wpadać i zatrzymać się na dłużej, więc nie rezygnuj z długich postów, bo fantastyczny klimat, który nadajesz każdym swoim słowem jest niepowtarzalny :)
buziaki :)
Gratuluję rocznicy:) Bardzo mi się podoba Twoja pasja, widać, że blogowanie daje Ci frajdę:) A gateau - skoro ppodobne do brownie - na bank upiekę:D
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam!
Nie wierzę, to dopiero rok? A ja mam wrażenie jakbyś tu była od zawsze. Ciasto idealna na rocznicę. Najlepszego Aniu
OdpowiedzUsuńWszystkie dobrego i kolejnych lat w blogowaniu. Śliczne zdjęcia i tyle ich jest, że jest czym oczy nacieszyć :). Ciasto czekoladowe bardzo intrygujące. Wygląda smakowicie. Gorąco pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNatalio! Trzymam kciuki za remont:) Dziękuję za życzenia i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPiegusku! Wpadaj kiedy tylko chcesz - ciasto robi się szybko, sól morska i dobra oliwa zawsze u mnie jest, jedynie mnie może akurat nie być, więc wcześniej daj koniecznie znać! Czekam i dziękuję:)
Lady Aga! Jestem na bank:) pewna, że będzie smakowało! Dziękuję za miłe słowa i przesyłam pozdrowienia!
kabamaiga! No tak, większość z Was pisze, że Kucharnia "wygląda" na starszą niż jest! Co tu robić;P Ale poważnie - dziękuję Ci ogromnie i przesyłam weekendowe pozdrowienia:)
Kuchareczko! Dziękuję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAniu - to był rok, ale jakże owocny, życzę Ci wielu następnych
OdpowiedzUsuńAniu gratuluję:) Pokazałaś nam tyle wspaniałości, opowiedziałaś tyle fantastycznych zdarzeń, opowiesci, że cóż mogę powiedzieć? Chcę więcej! :)
OdpowiedzUsuńHeh ależ te czas płynie.. Wciąż pamiętam swoją pierwszą wizytę w Twojej wirtualnej 'kuchni'..w zeszłoroczną Wielkanoc.. Już wtedy byłem całkowicie zauroczony Kucharnią.. Kolejne dni, nowe wpisy, a ja coraz bardziej zadurzałem się w Twoim świecie;))
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, wielbię Twojego bloga:)) Mógłbym godzinami podziwiać zdjęcia, 'kadry' Twojego świata, mógłbym bez końca czytać wpisy.. Kucharnia ma coś w sobie, co przyciąga, coś magicznego..
Dlatego dziękuję, że jesteś, że dzielisz się z nami swoim światem..
Gratuluję rocznicy!! No i życzę kolejnych..wielu kolejnych...
Choć ostatnio ucichłem trochę w blogosferze, jestem taki nieobecny, wierz mi, regularnie wpadam do Ciebie, podziwiam Twoje poczynania.. Mam nadzieję, że wkrótce będę mógł wrócić na dłużej:)))
Pozdrawiam:**
Aniu, oby jak najwięcej tak udanych blogowo lat! Wszystkiego najlepszego dla bloga :)
OdpowiedzUsuńGratulacje! Oby dalej były takie inspiracje ;-) A ciasto zapowiada się pysznie ;-))
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
Nino! Bardzo, bardzo Ci dziękuję i pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńAgnieszko! Ja też!!! Całusy:D
Spencer! Rumienię się i uśmiecham od ucha do ucha! Ogromnie dziękuję i bardzo się cieszę, że jesteś! Czekam niecierpliwie na Twój powrót, bo nie ma nic bardziej fascynującego, jak podglądanie mężczyzny w kuchni:) Czekam i pozdrawiam!
Kuchareczko! Wielkie DZIĘKUJĘ!
Biedr_ona! Ono nie tylko się zapowiada, ono naprawdę jest PYSZNE! Dziękuję za życzenia i serdecznie Cię pozdrawiam!
WSZYSTKIEGO CZEKOLADOWEGO, wieeeeelu lat owocnego kucharzenia i blogowania :))
OdpowiedzUsuńAniu, to życzę Ci wytrwania w blogowaniu:)) Pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńGratuluję pierwszego roczku :) życzę CI pięknych doznań wizualnych i smakowych :) Twój blog jest świetny, trzymaj tak dalej :)
OdpowiedzUsuńAurora! Dziękuję - czekoladowe życzenia są najsmaczniejsze:D
OdpowiedzUsuńandziu-35! I ja pozdrawiam dziękując za życzenia:)
Magda! Bardzo mi miło czytać Twoje życzenia! Pozdrowienia!
A więc tak: to my (w sensie ja, ale myślę, że inni podzielają moje zdanie) dziękujemy Tobie za tak wyjątkowego bloga. Wszystkiego najlepszego i wielu kolejnych tak pysznych lat na blogu.
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda bosko, zdjęcia są piękne a składniki kuszą niesamowicie, sama miałam ochotę na brownies z solą, a tu proszę, podobna propozycja. Piękna zmiana (nagłówka, ostatnio wszyscy zmieniają outfit na wiosnę:)) ściskam!
Składam gratulacje w związku z rocznicą i życzę nieustającej radości i satysfakcji z tworzenia wspaniałych dań i prezentowania ich na blogu. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńTo dopiero rok? Mam wrażenie, że jesteś z nami od zawsze (czyli co najmniej od tego czasu, kiedy ja zaczęłam bywać na blogach). Bardzo udany był ten Twój pierwszy rok, bardzo, bo, zupełnie bez przesady, czasem tak się u Ciebie zapominam jak przy tym pierwszym pocałunku. Wszystkiego dobrego! A ciasto, pewnie o wiele lepsze od każdego tortu, takie połączenie grzesznie kusi, by wypróbować...
OdpowiedzUsuńMar! Pięknie dziękuję - pozdrawiam Cię mocno i także podziwiam zmiany u Ciebie:)
OdpowiedzUsuńHaniu! Niech się spełnią! Serdeczności:)
karoLina! No, no, jeśli zapominasz się tak jak to opisałaś, to ja jestem w siódmym niebie! I z wielką chęcią postaram się nadal "grzesznie kusić":D Dziękuję Ci i pozdrawiam!
Ania, stu lat nie życzę ale przynajmniej 10 to koniecznie! Żeby zawsze było tak pięknie, ciepło, tak po Twojemu :)))
OdpowiedzUsuńNo i to ja dziękuję!
A ciasto - oliwa jest niezwykle zaskakująca, ale jakoś wierzę że jest obłędnie pyszne.. :)))
PS. A przed Twoimi zdjęciami to kapelusze ( :D ) z głów Ania! :)
Monika! Łatwo Ci mówić, bo u Ciebie jeszcze są kapelusze:D
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci ogromnie - wielka radość czytać takie dobre słowa...
A z oliwą uwierz mi jest naprawdę obłędne!
Dobrych snów:)
Niech Ci życie słodko płynie jak Wisła do Gdańska - jak mawiali znajomi moich rodziców w pewnym wierszyku. Reszta jest niecenzuralna i nie bardzo pasuje ;).
OdpowiedzUsuńGratulacje, życzę Ci jeszcze wielu wspaniałych przepisów i klimatycznych zdjęć, wielu miłych odwiedzin i inspiracji :)
Aniu, wysyłam spóźnione życzenia! Cieszę się, że jesteś, że mogę czytać Twój blog i odnajduję w nim zawsze coś nowego, pozytywnego :) Oby te kolejne roczki były tak samo inspirujące...zarówno dla Twojego podniebienia, refleksji, jak i obiektywu. Pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńAniu, jeszcze ja się zagapiłam z życzeniami! Wszystkiego najsmaczniejszego w kolejnych latach. Głowy pełnej pomysłów! I nigdy nie pisz 'krótko i na temat'!
OdpowiedzUsuńuściski!!!
Aniu pisz tak, jak pisałaś do tej pory! Bo to właśnie Twój styl sprawia, że tak wiele osób tutaj zagląda.
OdpowiedzUsuńBo stworzyłaś piękne miejsce.
:*
Cieszę się, że mogę Cię poprzez nie poznawać i odkrywać wciąż na nowo :)
Evitaa! Bardzo dziękuję i serdecznie pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńEscapade! To ja się cieszę, że Wy jesteście:) Bardzo dziękuję!
Emmo! Jedno jest pewne - krótko i na temat chyba po prostu nie umiem:D Całusy!
Polko! Pięknie Ci dziękuję za każde słowo - bardzo doceniam to co napisałaś i ogromnie się cieszę, że napisałaś je właśnie TY:) Całus:*
Mocno spóźnione ale najszczersze życzenia rocznicowe. Piękny blog, inspirujący, motywujący zaglądam tu często i zawsze zachwycam się nad słowem, treścią i obrazem. Oby tak dalej, trzymam kciuki za następne lata:)
OdpowiedzUsuńAniu, wszystkiego dobrego!!! i duuuuzo pysznych inspiracji!!!
OdpowiedzUsuńuwielbiam czytac Twoje posty, piszesz tak cudnie, ze nie moge oderwac oczu od Twych slow, bo chce wiecej i wiecej...:) Pozdrawiam:)
Ozzie! Stęskniłam się za Tobą:) Dobrze, że jesteś! Dziękuję Ci bardzo za tyle dobrych słów. Pozdrawiam mocno!
OdpowiedzUsuńAga! Oj, jak piszesz, że więcej i więcej to brzmi niebezpiecznie, bo zacznę się jeszcze bardziej rozpisywać;P Ogromnie dziękuję i ślę uściski!
Wszystkiego najlepszego Anno! I kolejnych owocnych lat blogowania :)
OdpowiedzUsuńA wybor ciasta na taka okazje idealny! :))
Pozdrawiam!
Bea! Bardzo Ci dziękuję za życzenia! Cieszę się, że ciasto przypadło Ci do gustu:) Pozdrowienia serdeczne!
OdpowiedzUsuńAnno-Mario, cieszę się z tego roku, bo strasznie inspirująco na mnie działasz. Dzisiejsze ciasto jest tego dowodem - nie pomyślałabym o takim zestawieniu, rewelacja!
OdpowiedzUsuńCiepło Cię pozdrawiam :)
Ciesze sie Aniu, ze zdecydowalas sie na zalozenie bloga. Jest naprawde fantastyczny :) Lubie Cie czytac a przepisy, ktorymi sie z nami dzielisz po prostu doskonale. Tak, ak przepis na to ciasto. Juz patrzac na same zdjecia wiem, ze by mi smakowalo :) Wyglada bosko. Zycze Ci wiec aby ta Twoja pasja trwala jak najdluzej. I juz z niecierpliwsocia czekam na kolejne przysmaki :)
OdpowiedzUsuńBuziaki.
Aniu! Aż się rumienię! Bardzo Ci dziękuję - ogromnie mi miło i serdecznie Cię pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMajko! Dziękuję! I daj się skusić na to ciasto - zobaczysz, że to niezwykłe i wspaniałe połączenie! Buziaki :*
Aniu, ogromne Sto Lat (troszke spoznione)!!
OdpowiedzUsuńPiszesz o kuchni jako sercu domu, by zawsze tak u Ciebie bylo, by towarzyszyly Ci tylko mile kuchenne wydarzenie i wiele gosci i by sto lat historii kuchennej trwalo i trwalo!
A ciasto - toz to jest tort Aniu, a jakze! Tak sobie mysle, ze moze za baze ciasta mozna by wykorzystac delkikatna oliwe miast masla, jak keks z oliwa sie udaje, to czekoladowe ciasto moze tez?
:* i najlepszego!
Basiu! Ogromnie dziękuję:) Bardzo bym chciała, by życzenia się spełniły!
OdpowiedzUsuńA co do ciasta, to ja z kolei miałam wielką pokusę zamienić masło na awokado.... Wersja oliwą brzmi równie kusząco, więc nie pozostaje nic innego jak spróbować obu pomysłów:)
Awokado, o Ania nei wiem czy tyle dobroci w jednym ciescie to sie godzi? :D Jak Cie znam, to wiem ze zrobisz obei wersje :)
OdpowiedzUsuńBasia! No to Ty mnie naprawdę dobrze już znasz :D
OdpowiedzUsuńNauczylem sie wiele
OdpowiedzUsuń