Przytulone do siebie.
Jak maleńkie czerwone baloniki.
Subtelną mgiełką otulają to co najcenniejsze.
Rubinowe kropelki.
Słodkie.
Barwiące palce.
Kapiące po brodzie.
Spijane w słońcu przez spragnionych.
Z krzaczka w chruśniaku.
Z łubianki na straganie.
Zalotna czerwień w upalne popołudnie kusi bardziej niż czerwona szminka.
Nie potrzeba szminki.
Dojrzała słodycz maluje usta.
Najpiękniej.
Najsłodziej.
Malinowo.
W malinowym chruśniaku spędzam niemal każde popołudnie.
Malinowy sok.
Malinowe ciasto.
Malina za maliną wpada do dzbanka na mój ulubiony napój.
Prosty i klasyczny.
Wypijany łapczywie.
Zawsze tak samo pyszny.
Koktajl malinowy.
Malinowa beztroska dzieciństwa spijana słomką do dna.
W prostocie siła.
Cud - malina.
Wśród wymyślnych przepisów, skomplikowanych receptur i list trudnych do zdobycie składników, koktajl malinowy nie zrobi kariery. Ale czy jest mu w ogóle potrzebna?! Przecież i tak jest królem letnich podwieczorków.
Myślę, że podawanie przepisu na koktajl malinowy nie jest absolutnie konieczne - wszyscy wiemy jak się robi, a robi się szybko i głośno:), zapiszę go jednak dla czystej przyjemności, jaką jest sama myśl o kolejnej szklance różowej ambrozji.
KOKTAJL MALINOWY
4-5 dużych garści dojrzałych malin
1 litr dobrze schłodzonej maślanki lub kefiru
cukier do smaku
Maliny wsypać do miksera. Zalać maślanką. Zmiksować. Jeśli koniecznie dosłodzić cukrem do smaku. Wypijać przez słomkę do dna i póki jest, nalewać kolejną szklankę.
Ten przepis to moja propozycja do prowadzonej przez Patrycję akcji Na Zdrowie! Maliny!
Ten przepis to moja propozycja do prowadzonej przez Patrycję akcji Na Zdrowie! Maliny!
W malinowym chruśniaku, przed ciekawych wzrokiem
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
Zapodziani po głowy, przez długie godziny
Zrywaliśmy przybyłe tej nocy maliny.
z maślanką koktajle owocowe lubię zdecydowanie najbardziej (:
OdpowiedzUsuńsuper się czytało, tyle malinowych myśli w jednej notce złapałam (;
totalnie malinowe orzeźwienie!
OdpowiedzUsuńAniu, robię takie same koktajle z różnymi owocami!
OdpowiedzUsuńAle w ten weekend zdecydowałam się na coś mocniejszego...
naprawdę cud!
OdpowiedzUsuńNa takie upały tylko orzeźwiający koktajl! Aniu ten malinowy całkiem nieźle się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńNa naszych krzaczkach malin jeszcze nie ma... A jak będą, to jakieś marne ilości. Ale najważniejsze, że się pojawią. I że bezwstydnie będę sobie nimi brudzić palce, zrywając je prosto do buzi. ;))
OdpowiedzUsuńŚciskam, Aniu!
zakochałam się w tych słowach. niesamowite.
OdpowiedzUsuńczekam aż malinowe krzaki w naszym ogrodzie oblepią się owocami. czekam.
cudny kolorek! i wspanialy orzezwiajacy koktajl malinowy, ah ten smak!!!
OdpowiedzUsuńmalinowoooo;)))
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia! chciałabym takie umieć robić
OdpowiedzUsuńNie ma to jak pyszny koktajl...a malinowy to już rozkosz dla podniebienia...pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńcóż za malinowa poezja..
OdpowiedzUsuńzrobiło się tak słonecznie ;)
Jeszcze nigdy nie piłam koktajlu z maślanką - może czas spróbować - a malin ani widu ani słychu.
OdpowiedzUsuń:*
A dla mnie w tym roku koktajl jest hitem i ciągle mam na niego ochotę, na razie najlepszy truskawkowo-poziomkowy. Maliny ciągle czekają na swoją kolej. Wiersz Leśmiana – jeden z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńAniu, kilkanaście dni mnie nie było a u Ciebie takie cudowne posty, smaczne dania, nawet nie wiem pod którym się wpisać. Maliny cudowne, a porzeczki mnie zachwyciły :)
OdpowiedzUsuńI malinowe tyż!
OdpowiedzUsuńViridianko! Witaj, cieszę się, że też lubisz wersję maślankową:) Dziękuję za miłe słowa i pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPaula! - bardzo totalne;)
Amber! Ach, ta Twoja wersja niezwykle mnie kusi;)
BAJECZNA FABRYKA! Witam i pozdrawiam:)
Patka! Uwierz, że całkiem nieźle smakuje, zwłaszcza w upały! Pozdrawiam!
Zaytoon! No to wytrzymaj jeszcze trochę, a potem bezwstydnie buszuj w chruśniaku:) Pozdrawiam Oliwko!
Asieja! Ależ mi miło! Maliny już tuż tuż!
aga! Dziękuję za wizytę i pozdrawiam!
Panno Malwinno! Bardzoooooo!
aga-aa! Witam i miło mi, że się podobają. Pozdrawiam:)
kass! Oj, prawdziwa rozkosz! Pozdrawiam również:)
olivia! Tak maliny to sedno lata:)
LidKa! Spróbuj koniecznie - a czy można u Ciebie dostać maślankę? Na maliny zapraszam do mnie - z każdym dniem ich przybywa:) Pozdrawiam!
karoLina! Witaj w fanklubie koktajli:) Pozdrawiam:)
Ewa! Cieszę się, że znów jesteś! Dziękuję za tyle miłych słów. Pozdrawiam!
mamamarzynia! Dziękuję za jedne i drugie;)
Mogłabym ić bez końca;) Wspaniały pomysł z tą malinową słomką!
OdpowiedzUsuńPiegowata! Tak, koktajle nigdy się nie nudzą! Pozdrawiam Cię ciepło!
OdpowiedzUsuń